Wyraźna wiśnia z miłą pestkową goryczką. Dobre tło do mięsnych przekąsek. Lekkie i przyjemne. Uniwersalne, powinno zyskać akceptację gości o różnych upodobaniach. Aromaty stonowane, wbrew opisowi. Może rzeczywiście nie należy zbyt długo zwlekać z wypiciem po otwarciu, jak zauważył Krakus. Osobiście lubię wina mocniej zbudowane, jędrne, dlatego ode mnie tylko solidna siódemka. Ale ósemkom w innych opiniach nie dziwię się.
Wyraźna wiśnia z miłą pestkową goryczką. Dobre tło do mięsnych przekąsek. Lekkie i przyjemne. Uniwersalne, powinno zyskać akceptację gości o różnych upodobaniach. Aromaty stonowane, wbrew opisowi. Może rzeczywiście nie należy zbyt długo zwlekać z wypiciem po otwarciu, jak zauważył Krakus. Osobiście lubię wina mocniej zbudowane, jędrne, dlatego ode mnie tylko solidna siódemka. Ale ósemkom w innych opiniach nie dziwię się.
Bardzo poprawne wino do włoskiego posiłku. Utwierdza zaufanie do firmy Castellani. Żadnych niemiłych niespodzianek. Dostajemy to, za co płacimy a nawet nieco więcej.
Bardzo poprawne wino do włoskiego posiłku. Utwierdza zaufanie do firmy Castellani. Żadnych niemiłych niespodzianek. Dostajemy to, za co płacimy a nawet nieco więcej.
Dobre. W klasie win regionalnych wybitne. Ale nie jest to propozycja lekka, łatwa i przyjemna dla szerokiego grona gości. Skoncentrowana esencja smaku spotka się natomiast z uznaniem miłośników Bordeaux, zwłaszcza przy akompaniamencie w postaci aromatycznej pieczeni.
Dobre. W klasie win regionalnych wybitne. Ale nie jest to propozycja lekka, łatwa i przyjemna dla szerokiego grona gości. Skoncentrowana esencja smaku spotka się natomiast z uznaniem miłośników Bordeaux, zwłaszcza przy akompaniamencie w postaci aromatycznej pieczeni.
Solidne regionalne tempranillo. Brać, jeśli cena jest poniżej 30 zł.
Solidne regionalne tempranillo. Brać, jeśli cena jest poniżej 30 zł.
Wino jakich wiele. Swoją rolę na stole spełni, zwłaszcza po schłodzeniu do ok 15°C i dłuższej chwili oddechu. Ale można w tej cenie znaleźć butelki, które mniej nachalnie manifestują przynależność do swojej podstawowej klasy.
Wino jakich wiele. Swoją rolę na stole spełni, zwłaszcza po schłodzeniu do ok 15°C i dłuższej chwili oddechu. Ale można w tej cenie znaleźć butelki, które mniej nachalnie manifestują przynależność do swojej podstawowej klasy.
Codzienna Italia w najlepszym wydaniu. Zamiast jechać daleko można mieć śródziemnomorskie uroki za niewielką cenę i od zaraz każdego dnia na swoim balkonie albo w ogrodzie. Bezpretensjonalna owocowa świeżość, którą można bez obaw podać biesiadnikom o bardzo różnorodnych gustach. Świetny wybór w swojej klasie.
Codzienna Italia w najlepszym wydaniu. Zamiast jechać daleko można mieć śródziemnomorskie uroki za niewielką cenę i od zaraz każdego dnia na swoim balkonie albo w ogrodzie. Bezpretensjonalna owocowa świeżość, którą można bez obaw podać biesiadnikom o bardzo różnorodnych gustach. Świetny wybór w swojej klasie.
Solidny, nienachalny towarzysz posiłków. Niech nikogo nie zmyli baron w nazwie. Subtelny bukiet nie będzie odwracał uwagi od potraw na stole ani od tematów rozmowy i ani się obejrzymy a opustoszeją kolejne butelki. Dlatego cieszyć się bardzo wypada z okazyjnych promocji cenowych.
Solidny, nienachalny towarzysz posiłków. Niech nikogo nie zmyli baron w nazwie. Subtelny bukiet nie będzie odwracał uwagi od potraw na stole ani od tematów rozmowy i ani się obejrzymy a opustoszeją kolejne butelki. Dlatego cieszyć się bardzo wypada z okazyjnych promocji cenowych.
No proszę! Okazuje się, że sycylijski Capoccia może być całkiem sympatycznym towarzyszem wieczoru. Tylko nie należy zbytnio spieszyć się z zażyłością zaraz po otwarciu butelki. Więcej takich przykładów i gotów jestem polubić Sycylię. Gdyby jeszcze cena była mniej mafijna... Solidne 7,5/10.
No proszę! Okazuje się, że sycylijski Capoccia może być całkiem sympatycznym towarzyszem wieczoru. Tylko nie należy zbytnio spieszyć się z zażyłością zaraz po otwarciu butelki. Więcej takich przykładów i gotów jestem polubić Sycylię. Gdyby jeszcze cena była mniej mafijna... Solidne 7,5/10.
Naprawdę dobre, starannie zrobione toskańskie wino. Lekkie, przyjemne a jednocześnie niosące bogactwo wrażeń. Warto zapamiętać tego producenta. W mojej surowej skali 8.
Naprawdę dobre, starannie zrobione toskańskie wino. Lekkie, przyjemne a jednocześnie niosące bogactwo wrażeń. Warto zapamiętać tego producenta. W mojej surowej skali 8.
Rocznik 2014 to solidne wino stołowe. Przynajmniej ta butelka która mi się trafiła. Jeśli już ktoś zaryzykował tę wygórowaną cenę, to niech chociaż nie zapomni otworzyć i napowietrzyć godzinę przed podaniem. Wtedy Citran zasługuje na 6,5/10.
Rocznik 2014 to solidne wino stołowe. Przynajmniej ta butelka która mi się trafiła. Jeśli już ktoś zaryzykował tę wygórowaną cenę, to niech chociaż nie zapomni otworzyć i napowietrzyć godzinę przed podaniem. Wtedy Citran zasługuje na 6,5/10.
Najpierw kilka godzin napowietrzania w dekanterze. Bez tego nie nadaje się do picia. Ale po tej kwarantannie staje się całkiem miłym, nienachalnym towarzyszem biesiady. I tak jak typowi Polacy, lubi czerwone mięsa i potrawy z grilla.
Najpierw kilka godzin napowietrzania w dekanterze. Bez tego nie nadaje się do picia. Ale po tej kwarantannie staje się całkiem miłym, nienachalnym towarzyszem biesiady. I tak jak typowi Polacy, lubi czerwone mięsa i potrawy z grilla.
Mój pewniak na elegancką kolację, również na prezent. Trzyma swoją klasę od wielu lat, na żadnym roczniku się nie zawiodłem. Można kupować w ciemno. Już pierwszy kontakt z intensywnym, urzekającym bukietem przywołuje szeroki uśmiech na usta. Dlatego po otwarciu butelki nie należy zwlekać z nawiązaniem bliższej znajomości z zawartością kieliszka. Co do szczegółów, zgadzam się z większością sąsiednich opinii i z opisem Winezji, więc nie zanudzam powtarzaniem. U mnie 9/10.
Mój pewniak na elegancką kolację, również na prezent. Trzyma swoją klasę od wielu lat, na żadnym roczniku się nie zawiodłem. Można kupować w ciemno. Już pierwszy kontakt z intensywnym, urzekającym bukietem przywołuje szeroki uśmiech na usta. Dlatego po otwarciu butelki nie należy zwlekać z nawiązaniem bliższej znajomości z zawartością kieliszka. Co do szczegółów, zgadzam się z większością sąsiednich opinii i z opisem Winezji, więc nie zanudzam powtarzaniem. U mnie 9/10.
Etykieta zmieniła się z czarnej na białą (2014), ale Abruzyjska klasyka wewnątrz pozostała. Jak to ze stołową, włoską klasyką: koniecznie otworzyć minimum 1 godzinę przed podaniem, przewietrzyć i schłodzić. I cieszyć się prawdziwą Italią przy stole! Ja raczej wolę inne terytoria, dlatego 5.5/10.
Etykieta zmieniła się z czarnej na białą (2014), ale Abruzyjska klasyka wewnątrz pozostała. Jak to ze stołową, włoską klasyką: koniecznie otworzyć minimum 1 godzinę przed podaniem, przewietrzyć i schłodzić. I cieszyć się prawdziwą Italią przy stole! Ja raczej wolę inne terytoria, dlatego 5.5/10.
Poszukiwanie kawy i czekolady może być pasjonujące. Przyznam się, że gdybym nie wiedział z etykiety, to bym nie odnalazł. Ale udało się pod koniec drugiego kieliszka. Czasem dobrze urozmaicić towarzystwo do mięs i serów i tu ta butelka dobrze się sprawdza. 6,5/10.
Poszukiwanie kawy i czekolady może być pasjonujące. Przyznam się, że gdybym nie wiedział z etykiety, to bym nie odnalazł. Ale udało się pod koniec drugiego kieliszka. Czasem dobrze urozmaicić towarzystwo do mięs i serów i tu ta butelka dobrze się sprawdza. 6,5/10.
Czytając sąsiednie entuzjastyczne opinie można się rozczarować. Rzecz w tym, że dotyczyły one innego wina! Obecnie sprzedawany rocznik 2012 etykietą różni się nieznacznie od "Wzorca z Sevres" z 2007 roku, ale zawartością już niestety mocno i to na niekorzyść. W pierwszej chwili nos obiecuje jeszcze błogie i długie zachwyty, lecz zaraz potem następuje twarde zderzenie z nadmierną zawartością alkoholu (14,8% wg etykiety) i szorstką łodygą. Klimat Chile zapewnia wprawdzie powtarzalność roczników, ale producentowi chyba przez lata znudziło się dbać o tę markę. Gdyby obniżył jednocześnie cenę o 30-40% to bym się nie czepiał, bo wino zasługuje na siódemkę. Jednak za 65zł poparte zachwycającymi recenzjami człowiek oczekuje więcej.
Czytając sąsiednie entuzjastyczne opinie można się rozczarować. Rzecz w tym, że dotyczyły one innego wina! Obecnie sprzedawany rocznik 2012 etykietą różni się nieznacznie od "Wzorca z Sevres" z 2007 roku, ale zawartością już niestety mocno i to na niekorzyść. W pierwszej chwili nos obiecuje jeszcze błogie i długie zachwyty, lecz zaraz potem następuje twarde zderzenie z nadmierną zawartością alkoholu (14,8% wg etykiety) i szorstką łodygą. Klimat Chile zapewnia wprawdzie powtarzalność roczników, ale producentowi chyba przez lata znudziło się dbać o tę markę. Gdyby obniżył jednocześnie cenę o 30-40% to bym się nie czepiał, bo wino zasługuje na siódemkę. Jednak za 65zł poparte zachwycającymi recenzjami człowiek oczekuje więcej.
Chyba piłem inne wino bo zupełnie nie podzielam wcześniejszych pochlebnych opinii. Wino stołowe to stołowe, ale jakieś aromaty powinny być wyczuwalne. Przy tym paląca końcówka pozostawia na długo nieprzyjemne wspomnienie. Może coś stało się w transporcie albo producent lub francuska rozlewnia nie pilnują stałej jakości. Spróbuję ponownie za jakiś czas bo niemożliwe aby wszyscy aż tak bardzo się mylili. Na razie czwórka.
Chyba piłem inne wino bo zupełnie nie podzielam wcześniejszych pochlebnych opinii. Wino stołowe to stołowe, ale jakieś aromaty powinny być wyczuwalne. Przy tym paląca końcówka pozostawia na długo nieprzyjemne wspomnienie. Może coś stało się w transporcie albo producent lub francuska rozlewnia nie pilnują stałej jakości. Spróbuję ponownie za jakiś czas bo niemożliwe aby wszyscy aż tak bardzo się mylili. Na razie czwórka.
Winezja opisała wino Masseria del Fauno od producenta Castellani. Na fotografii jest inne wino, Messer del Fauno, od producenta nieznanego. Otrzymałem wino z fotografii, więc nic dziwnego, że nie bardzo pasuje mi do opisu i do wcześniejszych opinii. Jak wiadomo, głównym procentowym składnikiem każdego wina jest woda. Dlatego do popijania przy obiedzie Messer się przyda, chociaż może do tego celu lepiej wybrać wino tańsze. Fotografia dostaje ode mnie piątkę z plusem (na 10 możliwych gwiazdek). Ile jest warta oryginalna Masseria to niestety nie wiem.
Winezja opisała wino Masseria del Fauno od producenta Castellani. Na fotografii jest inne wino, Messer del Fauno, od producenta nieznanego. Otrzymałem wino z fotografii, więc nic dziwnego, że nie bardzo pasuje mi do opisu i do wcześniejszych opinii. Jak wiadomo, głównym procentowym składnikiem każdego wina jest woda. Dlatego do popijania przy obiedzie Messer się przyda, chociaż może do tego celu lepiej wybrać wino tańsze. Fotografia dostaje ode mnie piątkę z plusem (na 10 możliwych gwiazdek). Ile jest warta oryginalna Masseria to niestety nie wiem.
Przewietrzanie konieczne, godzina, lepiej dwie. Ale uprzedzam, niewiele to pomoże. Mi przypomina smaki win dostępnych w sklepach w czasach PRL. Dla miłośników tej historii jak znalazł. Ja wolę nie wracać do tych lat i dlatego stawiam solidną trójkę.
Przewietrzanie konieczne, godzina, lepiej dwie. Ale uprzedzam, niewiele to pomoże. Mi przypomina smaki win dostępnych w sklepach w czasach PRL. Dla miłośników tej historii jak znalazł. Ja wolę nie wracać do tych lat i dlatego stawiam solidną trójkę.
Wyraźna wiśnia z miłą pestkową goryczką. Dobre tło do mięsnych przekąsek. Lekkie i przyjemne. Uniwersalne, powinno zyskać akceptację gości o różnych upodobaniach. Aromaty stonowane, wbrew opisowi. Może rzeczywiście nie należy zbyt długo zwlekać z wypiciem po otwarciu, jak zauważył Krakus. Osobiście lubię wina mocniej zbudowane, jędrne, dlatego ode mnie tylko solidna siódemka. Ale ósemkom w innych opiniach nie dziwię się.
Wyraźna wiśnia z miłą pestkową goryczką. Dobre tło do mięsnych przekąsek. Lekkie i przyjemne. Uniwersalne, powinno zyskać akceptację gości o różnych upodobaniach. Aromaty stonowane, wbrew opisowi. Może rzeczywiście nie należy zbyt długo zwlekać z wypiciem po otwarciu, jak zauważył Krakus. Osobiście lubię wina mocniej zbudowane, jędrne, dlatego ode mnie tylko solidna siódemka. Ale ósemkom w innych opiniach nie dziwię się.
Etykieta uprzedza: "zesty flavour". Wino dla odważnych a zwłaszcza dla twardych nafciarzy. Sprawdziłem na mapie. W tym rejonie Australii raczej większych złóż ropy naftowej nie ma, ale coś w tej ziemi najwyraźniej siedzi. Ciekawe doświadczenie, ale ja raczej nie będę go powtarzał.
Etykieta uprzedza: "zesty flavour". Wino dla odważnych a zwłaszcza dla twardych nafciarzy. Sprawdziłem na mapie. W tym rejonie Australii raczej większych złóż ropy naftowej nie ma, ale coś w tej ziemi najwyraźniej siedzi. Ciekawe doświadczenie, ale ja raczej nie będę go powtarzał.
Ciasteczka są jak dobre wino - sprawiają przyjemność. Ta strona musi korzystać z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.