Lekko schłodzić, otworzyć jakąś godzinę przed podaniem i rozkoszować się fiołkami. Jak na montepulciano - przyzwoite. Okej, brakuje nieco głębi, ale z potrawami się ładnie komponuje, nie ginąć. Za taką cenę - solidna 8.
Lekko schłodzić, otworzyć jakąś godzinę przed podaniem i rozkoszować się fiołkami. Jak na montepulciano - przyzwoite. Okej, brakuje nieco głębi, ale z potrawami się ładnie komponuje, nie ginąć. Za taką cenę - solidna 8.
Do włoskiej kuchni jak znalazł. Świeże pomidory świetnie podbijają ocenę wina, które samo jest dość nudne. 7/10
Do włoskiej kuchni jak znalazł. Świeże pomidory świetnie podbijają ocenę wina, które samo jest dość nudne. 7/10
Wino bez specjalnej głębi, dobre jako dodatek. Owocowe, trochę za bardzo kwasowe. Za to tanie i ogólnie poprawny kupaż. 7/10
Wino bez specjalnej głębi, dobre jako dodatek. Owocowe, trochę za bardzo kwasowe. Za to tanie i ogólnie poprawny kupaż. 7/10
Ciekawe, choć tak wysokiej oceny TKM do końca nie rozumiem. W zapachu faktycznie, czuć nieco inspiracji korzeniami i zapachem klasycznych chablis, w wersji nowoświatowej - więc jest lżej, bardziej owocowo. W smaku - rześkie, ale czuć pewne dostojne nuty, z zauważalną goryczą beczki. Cieszy fakt, że od kilku lat kalifornijskie chardonnay nie jest już banalnym, prostym i nudnym winem, ale to jeszcze nie jest klasa światowa. 8.5
Ciekawe, choć tak wysokiej oceny TKM do końca nie rozumiem. W zapachu faktycznie, czuć nieco inspiracji korzeniami i zapachem klasycznych chablis, w wersji nowoświatowej - więc jest lżej, bardziej owocowo. W smaku - rześkie, ale czuć pewne dostojne nuty, z zauważalną goryczą beczki. Cieszy fakt, że od kilku lat kalifornijskie chardonnay nie jest już banalnym, prostym i nudnym winem, ale to jeszcze nie jest klasa światowa. 8.5
Idealne wino do uczenia, że chianti wcale nie musi być ciężkim, skomplikowanym winem, wyłącznie dla miłośników. Mamy tu zarówno owoce i lekki charakter, jak i przebijające się przyprawy i słodycz wanilii. Dla mnie rewelacja! 9/10
Idealne wino do uczenia, że chianti wcale nie musi być ciężkim, skomplikowanym winem, wyłącznie dla miłośników. Mamy tu zarówno owoce i lekki charakter, jak i przebijające się przyprawy i słodycz wanilii. Dla mnie rewelacja! 9/10
A ja powiem inaczej - pijcie od razu! Dzięki temu pierwszy kieliszek będzie niezwykle owocowy, a każdy kolejny coraz bardziej pełny i poważniejszy, z coraz bardziej waniliowo, słodkim finiszem dający beczkowe odczucia. A całość w świetnym, klasycznym porzeczkowym aromacie. 8,5 w świetnej cenie!
A ja powiem inaczej - pijcie od razu! Dzięki temu pierwszy kieliszek będzie niezwykle owocowy, a każdy kolejny coraz bardziej pełny i poważniejszy, z coraz bardziej waniliowo, słodkim finiszem dający beczkowe odczucia. A całość w świetnym, klasycznym porzeczkowym aromacie. 8,5 w świetnej cenie!
Pierwsze podejscie - wino kopnięte. No cóż, przykro. Podejście drugie - wino nieciekawe. Również smakowało mi gorzkawo, aromatyzowano i mocno nachalnie. No cóż, nie moje klimaty. 5/10
Pierwsze podejscie - wino kopnięte. No cóż, przykro. Podejście drugie - wino nieciekawe. Również smakowało mi gorzkawo, aromatyzowano i mocno nachalnie. No cóż, nie moje klimaty. 5/10
Typowe. Najlepiej określić to wino w ten sposób. Wszystko co powinno miec młode carmenere w bardzo przystępnej cenie. Owocowo, aromatycznie i niezobowiązująco. Nie będzie wychwalane, ale będzie miłym dodatkiem. 7.5/10
Typowe. Najlepiej określić to wino w ten sposób. Wszystko co powinno miec młode carmenere w bardzo przystępnej cenie. Owocowo, aromatycznie i niezobowiązująco. Nie będzie wychwalane, ale będzie miłym dodatkiem. 7.5/10
A ja z wina byłem zadowolony. Zdecydowana przewaga lekkiego pinotaża, powoduje, że w gorący dzień doskonale pasuje do czerwonego mięsa, nie bądąc zbyt owocowe dzięki lekkiemu posmakowi shiraza. 8/10
A ja z wina byłem zadowolony. Zdecydowana przewaga lekkiego pinotaża, powoduje, że w gorący dzień doskonale pasuje do czerwonego mięsa, nie bądąc zbyt owocowe dzięki lekkiemu posmakowi shiraza. 8/10
jasnosłomkowy kolor, zapach zielonych jabłek, smak owocowy, z tradycyjnym dla abruzji lekko gorzkawym finiszem. Problem w tym, że jest tu właśnie trochę wszystkiego, aromatów sauvignon blanc, finiszu trebbiano. Jest to wino ciekawe, ale wyszedł taki kompromis pomiędzy szczepami, nie dając ani najlepszych cech jednego, ani drugiego. 7,5
jasnosłomkowy kolor, zapach zielonych jabłek, smak owocowy, z tradycyjnym dla abruzji lekko gorzkawym finiszem. Problem w tym, że jest tu właśnie trochę wszystkiego, aromatów sauvignon blanc, finiszu trebbiano. Jest to wino ciekawe, ale wyszedł taki kompromis pomiędzy szczepami, nie dając ani najlepszych cech jednego, ani drugiego. 7,5
Świetna reserva. Mamy tu zwalający z nóg aromat wiśniowo-śliwkowy, którym można się upajać. A i smak tutaj świetnie przedłuża aromaty - mamy więc niezwykle dobrze połączone kwasowość i owocowość szczepu, z głębokimi, szlachetnymi beczkowymi odczuciami. Chilijskie merloty zawsze są świetną opcją prezentową i niezwykle uniwersalnymi winami, a Venrisquero podniosło ten poziom conajmniej kilka poziom w górę. To już nie jest proste wino, ale nie ujmuje mu to ani trochę w przyjemności odbioru, wręcz przeciwnie. 9.5 i oklaski!
Świetna reserva. Mamy tu zwalający z nóg aromat wiśniowo-śliwkowy, którym można się upajać. A i smak tutaj świetnie przedłuża aromaty - mamy więc niezwykle dobrze połączone kwasowość i owocowość szczepu, z głębokimi, szlachetnymi beczkowymi odczuciami. Chilijskie merloty zawsze są świetną opcją prezentową i niezwykle uniwersalnymi winami, a Venrisquero podniosło ten poziom conajmniej kilka poziom w górę. To już nie jest proste wino, ale nie ujmuje mu to ani trochę w przyjemności odbioru, wręcz przeciwnie. 9.5 i oklaski!
poprawny, wzorcowy riesling. Jest wszystko, ciężko do czegoś się przyczepić. No może do tego, że wszystko jest cacy? Mało w tym jakiś emocji. Smakuje jak sfabrykowane wino. To nie jest marudzenie dla samego marudzenia. Po prostu wszysko jest fajne, ale całośc jakoś nie porywa. 8/10
poprawny, wzorcowy riesling. Jest wszystko, ciężko do czegoś się przyczepić. No może do tego, że wszystko jest cacy? Mało w tym jakiś emocji. Smakuje jak sfabrykowane wino. To nie jest marudzenie dla samego marudzenia. Po prostu wszysko jest fajne, ale całośc jakoś nie porywa. 8/10
Spróbowałem i już chce komentować, a PiotrPawlak jakby mi czytał w myślach. Świetne, poważne carmenere z wszystkimi cechami szczepu i godne winiarza Ventisquero! Dziewiątka, bo mogło być bardziej owocowo ;)
Spróbowałem i już chce komentować, a PiotrPawlak jakby mi czytał w myślach. Świetne, poważne carmenere z wszystkimi cechami szczepu i godne winiarza Ventisquero! Dziewiątka, bo mogło być bardziej owocowo ;)
Lubię wina kwaskowate, jak poza tym odczuciem pojawia się coś innego - słodycz bądź beczka na finiszu. Tu jest kwaśno. I tyle. Szkoda, bo gruner z Austrii to swoista świętość. No i cena wskazuje, że jednak powinno tu być coś więcej. 7/10
Lubię wina kwaskowate, jak poza tym odczuciem pojawia się coś innego - słodycz bądź beczka na finiszu. Tu jest kwaśno. I tyle. Szkoda, bo gruner z Austrii to swoista świętość. No i cena wskazuje, że jednak powinno tu być coś więcej. 7/10
Vinho verde szturmem zdobywa nasze serca. Najpierw przez duża portugalska sieć supermarketów, gdzie nie ukrywam poluje na perełki z tej polnocnoportugalskiej apelacji. W koncu jednak sprobowal winezyjnej odpowiedzi. Choć i nie bez obaw - poprzedni abadim mocno mnie rozczarował. Czego szukam w vinho verde? Tego, w czym sie zakochalem mieszkając przez pewien czas w tym kraju - taniego lata. Rzeskiego, wprawiajacego w dobry nastrój za bardzo rozsądna cenę. I ten abadim spełnił swoją role. Idealnie kwaskowaty w połączeniu ze stadem lekkich bąbelków jest nie do odstawienia. Pije sie go bardzo szybko (uwaga!) i swietnie gasi pragnienie spowodowane ntensywnym słońcem. Schlodzone wchodzi w organizm i zanim sie człowiek obejrzy juz musi szukac kolejnej butelki. Mocna konkurencja dla mojego tradycyjneo wakacyjnego kupazu viura/verdejo. 8.5 i obietnica powrotu. Bo warto.
Vinho verde szturmem zdobywa nasze serca. Najpierw przez duża portugalska sieć supermarketów, gdzie nie ukrywam poluje na perełki z tej polnocnoportugalskiej apelacji. W koncu jednak sprobowal winezyjnej odpowiedzi. Choć i nie bez obaw - poprzedni abadim mocno mnie rozczarował. Czego szukam w vinho verde? Tego, w czym sie zakochalem mieszkając przez pewien czas w tym kraju - taniego lata. Rzeskiego, wprawiajacego w dobry nastrój za bardzo rozsądna cenę. I ten abadim spełnił swoją role. Idealnie kwaskowaty w połączeniu ze stadem lekkich bąbelków jest nie do odstawienia. Pije sie go bardzo szybko (uwaga!) i swietnie gasi pragnienie spowodowane ntensywnym słońcem. Schlodzone wchodzi w organizm i zanim sie człowiek obejrzy juz musi szukac kolejnej butelki. Mocna konkurencja dla mojego tradycyjneo wakacyjnego kupazu viura/verdejo. 8.5 i obietnica powrotu. Bo warto.
A mnie ta słodycz pierwszego smaku specjalnie nie porwała. Jakieś takie nieco sztuczne (może to ta wanilia?), nawet lekko nieprzyjemne. I faktycznie - bardzo szybko ucieka pierwszy smak (co u mnie akurat na plus) i pojawia się bardzo lekka kwaskowata struktura, która już jest jak najbardziej na tak. Jest świeże i delikatne, babskie. Może się wywadać dość nudne, ale na leniwe wieczoru na ogrodzie sprawdziło się doskonale. Jako raczej marny fan chardonnay'ów, 7,5 jest tutaj sporym komplementem ;)
A mnie ta słodycz pierwszego smaku specjalnie nie porwała. Jakieś takie nieco sztuczne (może to ta wanilia?), nawet lekko nieprzyjemne. I faktycznie - bardzo szybko ucieka pierwszy smak (co u mnie akurat na plus) i pojawia się bardzo lekka kwaskowata struktura, która już jest jak najbardziej na tak. Jest świeże i delikatne, babskie. Może się wywadać dość nudne, ale na leniwe wieczoru na ogrodzie sprawdziło się doskonale. Jako raczej marny fan chardonnay'ów, 7,5 jest tutaj sporym komplementem ;)
No. Ventisquero zobowiązuje. Świetne wino słynnego winiarza - lekkie, owocowe, orzeźwiające, z mineralno-słodkim finiszem. I co się bardzo ceni - całośc nie ma mdlącej struktury, co się 'udaje' bardzo często w przekombinowanych sauvgnon-blanc. Zasłużona ósemeczka ;)
No. Ventisquero zobowiązuje. Świetne wino słynnego winiarza - lekkie, owocowe, orzeźwiające, z mineralno-słodkim finiszem. I co się bardzo ceni - całośc nie ma mdlącej struktury, co się 'udaje' bardzo często w przekombinowanych sauvgnon-blanc. Zasłużona ósemeczka ;)
Winezja mnie rozpuściła jeżeli chodzi o wina rewelacyjne, więc takie wina jak to, które jeszcze jakiś czas temu by mi smakowało, teraz zawiodło. Dlaczego? Jabłko jest w nim bardzo wyczuwalne, ananas? Być może. Ale z puszki. Perfumowany. Kwasowość może i fajna, ale te owocowe nuty są mdłe i do picia wyłącznie w bardzo schłodzonym winie. Na plus wyłącznie cena, ale to smak powinien decydować, czy wino jest dobre - nie jego cena. Stąd 5/10 i pożegnanie Rene.
Winezja mnie rozpuściła jeżeli chodzi o wina rewelacyjne, więc takie wina jak to, które jeszcze jakiś czas temu by mi smakowało, teraz zawiodło. Dlaczego? Jabłko jest w nim bardzo wyczuwalne, ananas? Być może. Ale z puszki. Perfumowany. Kwasowość może i fajna, ale te owocowe nuty są mdłe i do picia wyłącznie w bardzo schłodzonym winie. Na plus wyłącznie cena, ale to smak powinien decydować, czy wino jest dobre - nie jego cena. Stąd 5/10 i pożegnanie Rene.
Jedynym wyrazem, który najlepiej opisze to wino w mojej subiektywnej ocenie jest 'NIE'. Najlepsza w tym winie jest barwa. To bez wątpienia. Nos? Faktycznie mocno śliwkowy. I to do tego stopnia, że ta śliwka już sfermentowała i pachnie nieco bagiennie. Brzmi jak 'kopnięte' wino? Moje nie było, ot uroki tego wina (sytuacja identyczna w dwóch butelkach). W smaku, oczekiwałem nieco cierpkości typowej choćby dla pobliskiej puglii, ale nie - wino jest mocno owocowo-kwaskowate z posmakami przypraw. A więc, w smaku bez rewelacji, w zapachu - no cóż, najlepiej mieć katar. Nie wrócę do tego wina na pewno. 5.5/10
Jedynym wyrazem, który najlepiej opisze to wino w mojej subiektywnej ocenie jest 'NIE'. Najlepsza w tym winie jest barwa. To bez wątpienia. Nos? Faktycznie mocno śliwkowy. I to do tego stopnia, że ta śliwka już sfermentowała i pachnie nieco bagiennie. Brzmi jak 'kopnięte' wino? Moje nie było, ot uroki tego wina (sytuacja identyczna w dwóch butelkach). W smaku, oczekiwałem nieco cierpkości typowej choćby dla pobliskiej puglii, ale nie - wino jest mocno owocowo-kwaskowate z posmakami przypraw. A więc, w smaku bez rewelacji, w zapachu - no cóż, najlepiej mieć katar. Nie wrócę do tego wina na pewno. 5.5/10
Niebeczkowane 'chianti' w syntetycznym korku. Czyli nie warto. Brak głębi, dużo owoców, mało przypominające sangiovense. 6/10, jako wino. Jak na ten szczep powinno być maksymalnie 4.
Niebeczkowane 'chianti' w syntetycznym korku. Czyli nie warto. Brak głębi, dużo owoców, mało przypominające sangiovense. 6/10, jako wino. Jak na ten szczep powinno być maksymalnie 4.
Wszyscy się zachwycają, to i ja spróbowałem. I nie sposób zgodzić się z opiniami. Wino jest rewelacyjne - głębokie w kolorze, aromatach i smaku. Mamy więc tutaj bardzo poważne, głębokie i długie odczucia początkowo lekko porzeczkowo-wiśniowe, a z czasem coraz bardziej beczkowe. Wino idealne na każdą okazję i świetne na prezent. Jedno 'ale', choć można też to zaliczyć na plus. Carmenere w tej wersji traci trochę swojego lekkiego charakteru, typowego dla Chile, a zyskuje swoistą nobliwość. Przez to wino smakowało mi praktycznie identycznie do piemonckich barber, czy nebbiolo. A, że są to jedne z moich ulubionych win, to przełożyło się także na moje zachwyty nad tym carmenere. 9,5/10
Wszyscy się zachwycają, to i ja spróbowałem. I nie sposób zgodzić się z opiniami. Wino jest rewelacyjne - głębokie w kolorze, aromatach i smaku. Mamy więc tutaj bardzo poważne, głębokie i długie odczucia początkowo lekko porzeczkowo-wiśniowe, a z czasem coraz bardziej beczkowe. Wino idealne na każdą okazję i świetne na prezent. Jedno 'ale', choć można też to zaliczyć na plus. Carmenere w tej wersji traci trochę swojego lekkiego charakteru, typowego dla Chile, a zyskuje swoistą nobliwość. Przez to wino smakowało mi praktycznie identycznie do piemonckich barber, czy nebbiolo. A, że są to jedne z moich ulubionych win, to przełożyło się także na moje zachwyty nad tym carmenere. 9,5/10
Nieskomplikowany, chillijski cabernet. Nic więcej, ale chyba nie potrzeba. 7.5
Nieskomplikowany, chillijski cabernet. Nic więcej, ale chyba nie potrzeba. 7.5
Majowy grill. Więcej niby pisać nie trzeba, bo to najlepiej oddaje to wino. Otwarte wraz z wrzuceniem mięsa na ruszt, zabawiało grillowiczów wiśniowym lekkim merlotem. Kiedy mięso było gotowe, wino coraz więcej dawkowało beczkę z shiraza. Ekonomiczny Ventisqueto wpasował się świetnie w okazje. Jest bardzo przyjemny i łatwy, może trochę za bardzo skrajny. Pierwszy i ostatni łyk to jak dwa zupełnie różne wina. W mojej sytuacji pasowało, ale tak na codzień? Nie wiem. Ale ósemka zasłużona.
Majowy grill. Więcej niby pisać nie trzeba, bo to najlepiej oddaje to wino. Otwarte wraz z wrzuceniem mięsa na ruszt, zabawiało grillowiczów wiśniowym lekkim merlotem. Kiedy mięso było gotowe, wino coraz więcej dawkowało beczkę z shiraza. Ekonomiczny Ventisqueto wpasował się świetnie w okazje. Jest bardzo przyjemny i łatwy, może trochę za bardzo skrajny. Pierwszy i ostatni łyk to jak dwa zupełnie różne wina. W mojej sytuacji pasowało, ale tak na codzień? Nie wiem. Ale ósemka zasłużona.
No pięknie. Nie ukrywam, że mam słabość do win Viura/Verdejo. I bardzo mnie cieszy, że winezja poszerzyła swój wybór tego blendu. Blaume (drugie wino tego typu) nie było specjalnie udane. To już jest inna historia. Wielkie ukłody dla Garmendii, która po świetnym tempranillo/merlocie również i tutaj popisała się niemałym kunsztem. Z czym więc mamy do czynienia? Dla mnie dobre wino z Viury i Verdejo, smakuje jakbym lizał soczyście zieloną, wiosenną trawę. Okej, trochę pojechane porównanie, ale wino jest niezwykle świeże, z owocowymi, kwaskowatymi posmakami i fajnym słodkim finiszem wraz z ocieplaniem się wina. Wino genialne na wiosenne/letnie ciepłe dni spędzane na dworze i piękny dodatek lekkich sałatek. Ale ostrzegam, po otwarciu wina, nie będzie już się nic innego chciało robić ;) To jest mój wybór na letnie wino, blend który o lata świetlne smakuje mi bardziej niż sauvignon blanc. 9/10 za całokształt, i jeszcze ta cena! Nic tylko brać.
No pięknie. Nie ukrywam, że mam słabość do win Viura/Verdejo. I bardzo mnie cieszy, że winezja poszerzyła swój wybór tego blendu. Blaume (drugie wino tego typu) nie było specjalnie udane. To już jest inna historia. Wielkie ukłody dla Garmendii, która po świetnym tempranillo/merlocie również i tutaj popisała się niemałym kunsztem. Z czym więc mamy do czynienia? Dla mnie dobre wino z Viury i Verdejo, smakuje jakbym lizał soczyście zieloną, wiosenną trawę. Okej, trochę pojechane porównanie, ale wino jest niezwykle świeże, z owocowymi, kwaskowatymi posmakami i fajnym słodkim finiszem wraz z ocieplaniem się wina. Wino genialne na wiosenne/letnie ciepłe dni spędzane na dworze i piękny dodatek lekkich sałatek. Ale ostrzegam, po otwarciu wina, nie będzie już się nic innego chciało robić ;) To jest mój wybór na letnie wino, blend który o lata świetlne smakuje mi bardziej niż sauvignon blanc. 9/10 za całokształt, i jeszcze ta cena! Nic tylko brać.
Kolejne dobre wino z Puglii, od Masseria del Fauno. Tym razem jest to czyste Primitivo. Mamy wiec tu do czynienia z silnymi owocowymi smakami otoczonymi lekkimi alkoholowymi nutami, z dlugim, pieprznym finiszem, rozpalajacym gardlo. Swietna jakosc w przystepnej cenie. Jeden z faworytow do parowania z wloska kuchnia. 8/10
Kolejne dobre wino z Puglii, od Masseria del Fauno. Tym razem jest to czyste Primitivo. Mamy wiec tu do czynienia z silnymi owocowymi smakami otoczonymi lekkimi alkoholowymi nutami, z dlugim, pieprznym finiszem, rozpalajacym gardlo. Swietna jakosc w przystepnej cenie. Jeden z faworytow do parowania z wloska kuchnia. 8/10
Ciekawe. Uniwersalnosc, niczym w nowym swiecie, delikatne, jedwabiste, z wyraznymi owocowymi refleksami. Uniwersalne i bardzo nienarzucajace sie. Pierwszy Kendermanns, ktory mi pasuje! Moje pierwsze spotkanie z dornfelderem i bardzo ciesze sie, ze zaryzykowalem. Ciekawe towarzystwo do lekkich mies, przekasek. 8/10
Ciekawe. Uniwersalnosc, niczym w nowym swiecie, delikatne, jedwabiste, z wyraznymi owocowymi refleksami. Uniwersalne i bardzo nienarzucajace sie. Pierwszy Kendermanns, ktory mi pasuje! Moje pierwsze spotkanie z dornfelderem i bardzo ciesze sie, ze zaryzykowalem. Ciekawe towarzystwo do lekkich mies, przekasek. 8/10
Oj Oj Oj. Pyszotki! Pierwsze wrazenie? Mineralnosc, ktora sprawia, ze wino wydaje sie prawie musujace. Dalej wchodza smaki lekko kwaskowate, owocowe. A na koncu poczuc mozemy lekkie posmaki slodyczy, ktore sprawiaja, ze cale wino obfituje w rozne, nawet skrajne przezycia. Ale calosc jest swietnie 'wyrezyserowane' i pasuje do siebie rewelacyjnie. Fakt, wino nie jest tanie, ale pamietajmy, ze to przyklad typowej austriackiej jakosci. Tu jest to po prostu swietnie zgrane. Jest to takie polaczenie mineralnosci alzackich gewurtzow, kwasowosci burgundskich chablis, z dodadkiem lekkiej slodyczy. A wszystko to w jednym winie. Wielkie odkrycie, z pewnoscia zamowie jeszcze! Silna 9!
Oj Oj Oj. Pyszotki! Pierwsze wrazenie? Mineralnosc, ktora sprawia, ze wino wydaje sie prawie musujace. Dalej wchodza smaki lekko kwaskowate, owocowe. A na koncu poczuc mozemy lekkie posmaki slodyczy, ktore sprawiaja, ze cale wino obfituje w rozne, nawet skrajne przezycia. Ale calosc jest swietnie 'wyrezyserowane' i pasuje do siebie rewelacyjnie. Fakt, wino nie jest tanie, ale pamietajmy, ze to przyklad typowej austriackiej jakosci. Tu jest to po prostu swietnie zgrane. Jest to takie polaczenie mineralnosci alzackich gewurtzow, kwasowosci burgundskich chablis, z dodadkiem lekkiej slodyczy. A wszystko to w jednym winie. Wielkie odkrycie, z pewnoscia zamowie jeszcze! Silna 9!
Wino bardzo ciekawe. Jest w zapachu bardzo delikatne, lekkimi owocowymi posmakami. W smaku jest bardzo jedwabiste i urocze... Nie jest to nowoswiatowy sauvignon czy inne 'owocowe' wina. To wino jest bardziej powazne. Owszem, ma owocowe smaki, ale (na szczescie) nie dominuja one delikatnosci i lekkiej kwasowosci. Finisz nie jest dlugi, niemniej z wielka checia pije sie kazdy kolejny lyk. Jest to wino dosc proste i uniwersalne - pasuje zarowno pite samo (jezeli ma sie dosc zbyt owocowych smakow) a swietnie pasuje do lekkich dan (obojetnie czy to salatki, miesa czy ryby). Bardzo duze zaskoczenie i swietna cena. 7.5/10
Wino bardzo ciekawe. Jest w zapachu bardzo delikatne, lekkimi owocowymi posmakami. W smaku jest bardzo jedwabiste i urocze... Nie jest to nowoswiatowy sauvignon czy inne 'owocowe' wina. To wino jest bardziej powazne. Owszem, ma owocowe smaki, ale (na szczescie) nie dominuja one delikatnosci i lekkiej kwasowosci. Finisz nie jest dlugi, niemniej z wielka checia pije sie kazdy kolejny lyk. Jest to wino dosc proste i uniwersalne - pasuje zarowno pite samo (jezeli ma sie dosc zbyt owocowych smakow) a swietnie pasuje do lekkich dan (obojetnie czy to salatki, miesa czy ryby). Bardzo duze zaskoczenie i swietna cena. 7.5/10
Opis wina wydawal mi sie bardzo ciekawy, polaczenie dwoch bardzo 'powaznych' szczepow poludniowowloskich. I choc faktycznie na stronie jest blad - wino jest blendem negroamaro i malvasii, to i tak nie ma co narzekac. Wiecej - wino jest niezwykle ciekawe. Posiada bardzo dorosly, beczkowy, wyniosly zapach. W smaku - ciezkie i mocno garbnikowe. Typowe dla bardzo surowych szczepow. DAJCIE MU POODYCHAC, a przez ta surowosc przebije sie nieco interesujacej kwasowosci. Samo w sobie do picia zbyt ciezkie, ale polaczcie to z wloskim obiadem, badz czymkolwiek miesnym i dostaniecie bardzo uniwersalne i ciekawe wino. Silna 8, w rewelacyjnej cenie.
Opis wina wydawal mi sie bardzo ciekawy, polaczenie dwoch bardzo 'powaznych' szczepow poludniowowloskich. I choc faktycznie na stronie jest blad - wino jest blendem negroamaro i malvasii, to i tak nie ma co narzekac. Wiecej - wino jest niezwykle ciekawe. Posiada bardzo dorosly, beczkowy, wyniosly zapach. W smaku - ciezkie i mocno garbnikowe. Typowe dla bardzo surowych szczepow. DAJCIE MU POODYCHAC, a przez ta surowosc przebije sie nieco interesujacej kwasowosci. Samo w sobie do picia zbyt ciezkie, ale polaczcie to z wloskim obiadem, badz czymkolwiek miesnym i dostaniecie bardzo uniwersalne i ciekawe wino. Silna 8, w rewelacyjnej cenie.
Chyba nie jestem fanem Kendermanna. Albo win z Palatynatu. Zarowno Riesling jak i ten gewurtz zdaja sie bardzo nijakie. Niby jest wiekszosc cech szczepu, a wiec mamy kwaskowatosc, mineralnosc i fajny 'kwiatowy' zapach. Ale to wszystko jakos niepelne. Zdecydowanie wole brac odpowiedniki z alzacji, gdzie wszystko jest takie 'bardziej'. Jednak niska cena jakos powoduje, ze to wino ma sens. Ciekawe na leniwy dzien na dzialce/balkonie/na sloncu. Ale poza tym.. nudne. 6.5/10
Chyba nie jestem fanem Kendermanna. Albo win z Palatynatu. Zarowno Riesling jak i ten gewurtz zdaja sie bardzo nijakie. Niby jest wiekszosc cech szczepu, a wiec mamy kwaskowatosc, mineralnosc i fajny 'kwiatowy' zapach. Ale to wszystko jakos niepelne. Zdecydowanie wole brac odpowiedniki z alzacji, gdzie wszystko jest takie 'bardziej'. Jednak niska cena jakos powoduje, ze to wino ma sens. Ciekawe na leniwy dzien na dzialce/balkonie/na sloncu. Ale poza tym.. nudne. 6.5/10
Hmmm.. Klasyczny riesling? Nie bardzo. Wodnisty kolor, zapach jakby perfumowany, bo czuc tradycyjna mineralnosc i kwasnosc typowa dla rieslinga. Ale w smaku tej mineralnosci tak do konca juz nie czuc. Jest kwasne, zgoda z cubiciem - cos tu zgrzyta po tej kwasocie.. Ale w ogolnym rozrachunku, jest w porzadku, jezeli szukasz lekkiego wina. Niemniej, nie moje klimaty 6/10
Hmmm.. Klasyczny riesling? Nie bardzo. Wodnisty kolor, zapach jakby perfumowany, bo czuc tradycyjna mineralnosc i kwasnosc typowa dla rieslinga. Ale w smaku tej mineralnosci tak do konca juz nie czuc. Jest kwasne, zgoda z cubiciem - cos tu zgrzyta po tej kwasocie.. Ale w ogolnym rozrachunku, jest w porzadku, jezeli szukasz lekkiego wina. Niemniej, nie moje klimaty 6/10
co można otrzymać z przewidywalnego chilijskiego kraju i najpopularniejszego białego szczepu? Coś takiego. Wino jest przyjemne, owocowe i orzeźwiające, ale mało odkrywcze. Bardzo poprawne i 'pewne', ale za tę cenę, wino chilijskie? 7/10
co można otrzymać z przewidywalnego chilijskiego kraju i najpopularniejszego białego szczepu? Coś takiego. Wino jest przyjemne, owocowe i orzeźwiające, ale mało odkrywcze. Bardzo poprawne i 'pewne', ale za tę cenę, wino chilijskie? 7/10
A dla mnie bez szału. Faktycznie jest lekkie, zaiste mocno kwaskowate. Ale jakieś takie za proste i za nijakie. Choć faktycznie jest to dobry, tani wybór na gorące dni. Niemniej do wina nie wrócę. 7/10
A dla mnie bez szału. Faktycznie jest lekkie, zaiste mocno kwaskowate. Ale jakieś takie za proste i za nijakie. Choć faktycznie jest to dobry, tani wybór na gorące dni. Niemniej do wina nie wrócę. 7/10
Tylko to wino mi zostało do spróbowania z Hugelowatej oferty Winezji. Nie ukrywam, że do alzackich win mam dużą słabość i jeszcze żaden z białych Hugelów mnie nie zawiódł. Ciekawy jak ta konfrontacja skończy się dla czerwonego Pinot Noir, nie wiedząc czego oczekiwać, otworzyłem butelkę. No i co mogę powiedzieć? Nie jest to oczywiście burgund, ale Hugel wyszedł z wyzwania okiełznania tego kapryśnego szczepu obronną ręką. Wino jest pyszne, lekkie, owocowe, ale daje się czuć charakterystyczny dębowy i długi wytrawny posmak. Może nie jest to wino, do którego często będę wracał (w przeciwieństwie do białego kuzynostwa), ale i tak silne 8,5/10.
Tylko to wino mi zostało do spróbowania z Hugelowatej oferty Winezji. Nie ukrywam, że do alzackich win mam dużą słabość i jeszcze żaden z białych Hugelów mnie nie zawiódł. Ciekawy jak ta konfrontacja skończy się dla czerwonego Pinot Noir, nie wiedząc czego oczekiwać, otworzyłem butelkę. No i co mogę powiedzieć? Nie jest to oczywiście burgund, ale Hugel wyszedł z wyzwania okiełznania tego kapryśnego szczepu obronną ręką. Wino jest pyszne, lekkie, owocowe, ale daje się czuć charakterystyczny dębowy i długi wytrawny posmak. Może nie jest to wino, do którego często będę wracał (w przeciwieństwie do białego kuzynostwa), ale i tak silne 8,5/10.
faaajne. Nawet dla osób, nie przepadającymi za crianzą i czerwonymi hiszpanami. Wyczuć tu można charakterystyczne pikantne, beczkowe smaki tempranillo, ale całość jest aksamitna i bardzo fajnie złożona. Do grilla pasowało idealnie - 8,5/10
faaajne. Nawet dla osób, nie przepadającymi za crianzą i czerwonymi hiszpanami. Wyczuć tu można charakterystyczne pikantne, beczkowe smaki tempranillo, ale całość jest aksamitna i bardzo fajnie złożona. Do grilla pasowało idealnie - 8,5/10
Verdejo staje się bardzo popularnym szczepem w Polsce. I fajnie, bo jest to na prawdę dobry wybór na gorące dni. Rześki, fajnie kwaskowaty i mineralny. Dobrze schłodzony jest idealny do picia bez okazji i bez akompaniamentu potraw. To verdejo jednak wg mnie jest średnie. Szkoda, że winezja ma taki słaby wybór tego szczepu, bo mam doświadczenie z dużo lepszymi przedstawicielami, więc tylko 6,5. A liczyłem na dużo więcej
Verdejo staje się bardzo popularnym szczepem w Polsce. I fajnie, bo jest to na prawdę dobry wybór na gorące dni. Rześki, fajnie kwaskowaty i mineralny. Dobrze schłodzony jest idealny do picia bez okazji i bez akompaniamentu potraw. To verdejo jednak wg mnie jest średnie. Szkoda, że winezja ma taki słaby wybór tego szczepu, bo mam doświadczenie z dużo lepszymi przedstawicielami, więc tylko 6,5. A liczyłem na dużo więcej
Mam słabość do szczepu Barbery i jeszcze większą uległość w stosunku do czerwonych, wytrawnych win z Piemontu. Jak dla mnie najlepszy winiarski region świata, gdzie oprócz Barbery wypić można boskie Nebbolo. A co mogę napisać o tym konkretnym winie? Boskie! Idealne połączenie owocowych elementów z lekkim posmakiem przypraw (przez beczkę mi na myśl przychodzi jakieś wędzona dziczyzna nawet) powoduje, że wino jest doskonałe jako konkretne wino pite samo, w kolaboracji z delikatnymi potrawami kuchni włoskiej, a także z cięższymi czerwonymi mięsami. Niczego nie dominuje i świetnie wpasowuje się w okazje. Zawsze. To jedno z tych win, które bezpiecznie można podać do wszystkiego. A w smaku? Wytworne, z długim, klasycznym finiszem. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że pomimo tylu plusów przez wyczuwalne owoce nie jest za ciężkie. Bliskie mojemu subiektywnemu ideałowi - 9,5/10
Mam słabość do szczepu Barbery i jeszcze większą uległość w stosunku do czerwonych, wytrawnych win z Piemontu. Jak dla mnie najlepszy winiarski region świata, gdzie oprócz Barbery wypić można boskie Nebbolo. A co mogę napisać o tym konkretnym winie? Boskie! Idealne połączenie owocowych elementów z lekkim posmakiem przypraw (przez beczkę mi na myśl przychodzi jakieś wędzona dziczyzna nawet) powoduje, że wino jest doskonałe jako konkretne wino pite samo, w kolaboracji z delikatnymi potrawami kuchni włoskiej, a także z cięższymi czerwonymi mięsami. Niczego nie dominuje i świetnie wpasowuje się w okazje. Zawsze. To jedno z tych win, które bezpiecznie można podać do wszystkiego. A w smaku? Wytworne, z długim, klasycznym finiszem. A najlepsze w tym wszystkim jest to, że pomimo tylu plusów przez wyczuwalne owoce nie jest za ciężkie. Bliskie mojemu subiektywnemu ideałowi - 9,5/10
Będę monotematyczny. I po raz kolejny będę się rozpływał nad winem od Hugela. Uderza lekką kwasotą, która po chwili przemienia się w delikatną słodycz. Zapach typowo alzacki - tak jak najbardziej lubię. Rewelacja - na żadnym winie od Hugela jeszcze się nie przejechałem i każdy szczep ma coś, czym się wyróżnia. Tutaj jest to lekkość. 9/10
Będę monotematyczny. I po raz kolejny będę się rozpływał nad winem od Hugela. Uderza lekką kwasotą, która po chwili przemienia się w delikatną słodycz. Zapach typowo alzacki - tak jak najbardziej lubię. Rewelacja - na żadnym winie od Hugela jeszcze się nie przejechałem i każdy szczep ma coś, czym się wyróżnia. Tutaj jest to lekkość. 9/10
Ciekawe, bo pozornie mocne, intensywne. Ale jednak tylko 12% i po chwili przyjemnie delikatne na języku. W przeciwieństwie do cubica, ja nie zauważyłem wietrzenia wina i wraz z ogrzaniem i nabraniem powietrza robiło się jednak lepsze. Niezwykle przyjemne jako drugie, trzecie wino do kolacji. 8,5/10
Ciekawe, bo pozornie mocne, intensywne. Ale jednak tylko 12% i po chwili przyjemnie delikatne na języku. W przeciwieństwie do cubica, ja nie zauważyłem wietrzenia wina i wraz z ogrzaniem i nabraniem powietrza robiło się jednak lepsze. Niezwykle przyjemne jako drugie, trzecie wino do kolacji. 8,5/10
Milusie. Owocowe, a jednocześnie dość ciężkie i beczkowe. Piękny kolor i zapach. Bardzo bogate w doznania, nawet dość skrajne. 8,5/10
Milusie. Owocowe, a jednocześnie dość ciężkie i beczkowe. Piękny kolor i zapach. Bardzo bogate w doznania, nawet dość skrajne. 8,5/10
Bardzo przyjemne, lekkie, orzeźwiające i idealnie kwaskowate. Do ryby jak znalazł ;) Cenowo również odpowiednie. 8/10.
Bardzo przyjemne, lekkie, orzeźwiające i idealnie kwaskowate. Do ryby jak znalazł ;) Cenowo również odpowiednie. 8/10.
względnie tani merlot. Mnie specjalnie nie smakował, jakoś taki sztuczny i mało 'winny'. 6,5/10, zdecydowanie wolę bardziej subtelne merloty.
względnie tani merlot. Mnie specjalnie nie smakował, jakoś taki sztuczny i mało 'winny'. 6,5/10, zdecydowanie wolę bardziej subtelne merloty.
I znowu mistrzostwo od Hugela. Idealnie wyważone pomiędzy kwasowością a owocowością. Genialnie mineralne i zaskakująco lekkie jednocześnie. Mnie również wydało się lekko bąbelkowe, co tylko wzmożyło aplauz na część tego wina. W połączeniu z ceną stawia go na piedestale w kategorii 'dostępne rieslingi' 9/10 - rewelacja.
I znowu mistrzostwo od Hugela. Idealnie wyważone pomiędzy kwasowością a owocowością. Genialnie mineralne i zaskakująco lekkie jednocześnie. Mnie również wydało się lekko bąbelkowe, co tylko wzmożyło aplauz na część tego wina. W połączeniu z ceną stawia go na piedestale w kategorii 'dostępne rieslingi' 9/10 - rewelacja.
Owocowe, miło kwaskowate, lekkie, nienachalne wino. Bardzo dobra cena i gwarancja smaku. Toż to chilijski merlot. Oczywiście, można znaleźć lepsze przykłady, ale tu ma się bardzo przyjemne wino w równie przyjemnej cenie. Za sam smak 7, ale cena winduje oczko wyżej. 8/10
Owocowe, miło kwaskowate, lekkie, nienachalne wino. Bardzo dobra cena i gwarancja smaku. Toż to chilijski merlot. Oczywiście, można znaleźć lepsze przykłady, ale tu ma się bardzo przyjemne wino w równie przyjemnej cenie. Za sam smak 7, ale cena winduje oczko wyżej. 8/10
A mnie to wino się podoba. Owszem, nic narzucającego się. Ale za taką cenę jedno z bardziej uniwersalnych win. Fajnie kwaskowate i lekkie. Dobrze wyczuwane owoce przy lekkim posmaku beczki. Dobrze je miminalnie schłodzić. 8,5/10
A mnie to wino się podoba. Owszem, nic narzucającego się. Ale za taką cenę jedno z bardziej uniwersalnych win. Fajnie kwaskowate i lekkie. Dobrze wyczuwane owoce przy lekkim posmaku beczki. Dobrze je miminalnie schłodzić. 8,5/10
Faktycznie portugalskie wina, nie będące klasycznym porto lub regionalnym, rewelacyjnym vinho verde są dość rzadkie. Abadim jest winem specyficznym. Pierwszy zapach bardziej mi przypominał winiacza lub wręcz wiśniówkę. W smaku? Dla mnie nieco za kwaśne w tej całej 'owocowości'. Nadal jest oczywiście poprawne, ale zupełnie bez szału. Nieco ogrzane jest z kolei dość mocno pikatno-cierpkie, co nie wszystkim może podpasować. 7,5/10
Faktycznie portugalskie wina, nie będące klasycznym porto lub regionalnym, rewelacyjnym vinho verde są dość rzadkie. Abadim jest winem specyficznym. Pierwszy zapach bardziej mi przypominał winiacza lub wręcz wiśniówkę. W smaku? Dla mnie nieco za kwaśne w tej całej 'owocowości'. Nadal jest oczywiście poprawne, ale zupełnie bez szału. Nieco ogrzane jest z kolei dość mocno pikatno-cierpkie, co nie wszystkim może podpasować. 7,5/10
Hugel, alzacja. Gwarancja udanego smaku. Żaden ze szczepów się nie wybija, jednocześnie świetnie dopełniając. Jest i więc lekko, mineralnie, świeżo i z powiewami słodyczy. No i dla takiego zapachu, byłbym w stanie sporo zapłacić. A wcale nie trzeba - wielki plus!. Świetne wino, to i dziewiątka zasłużona.
Hugel, alzacja. Gwarancja udanego smaku. Żaden ze szczepów się nie wybija, jednocześnie świetnie dopełniając. Jest i więc lekko, mineralnie, świeżo i z powiewami słodyczy. No i dla takiego zapachu, byłbym w stanie sporo zapłacić. A wcale nie trzeba - wielki plus!. Świetne wino, to i dziewiątka zasłużona.
Poprawny cabernet. Bez fajerwerków i ochów. Nie ma co się długo rozwodzić, bo samo wino nie będzie długo pamiętane 6,5/10
Poprawny cabernet. Bez fajerwerków i ochów. Nie ma co się długo rozwodzić, bo samo wino nie będzie długo pamiętane 6,5/10
To ja nie wiedziałem, w przeciwieństwie do cubic'a na jakie wino się porywam. Po prostu otworzyłem pierwsze lepsze, nie sprawdzając wcześniej jak jest oceniane. Ale efekt pozostał ten sam - lekkie zawiedzenie. Poprawne. I tylko to. Od Villi dzielą go lata świetlne. Smak sagiovense mocno spłaszczony, zamiast dopełnienia. Jakoś dla mnie nieco za lekkie. Za to kolor i zapach faktycznie elegancki. Jednak całościowo tylko 7,5/10
To ja nie wiedziałem, w przeciwieństwie do cubic'a na jakie wino się porywam. Po prostu otworzyłem pierwsze lepsze, nie sprawdzając wcześniej jak jest oceniane. Ale efekt pozostał ten sam - lekkie zawiedzenie. Poprawne. I tylko to. Od Villi dzielą go lata świetlne. Smak sagiovense mocno spłaszczony, zamiast dopełnienia. Jakoś dla mnie nieco za lekkie. Za to kolor i zapach faktycznie elegancki. Jednak całościowo tylko 7,5/10
Dość słodkie, orzeźwiające. W smaku trochę przypomina cydr - jest mocno owocowy. Lekkie, faktycznie może robić za idealny dodatek do ciepłych letnich wieczorów. Albo jako tani zamiennik szampana. Albo tani zamiennik praktycznei wszystkiego. Uniwersalne, choć samo dość nudne. 7/10
Dość słodkie, orzeźwiające. W smaku trochę przypomina cydr - jest mocno owocowy. Lekkie, faktycznie może robić za idealny dodatek do ciepłych letnich wieczorów. Albo jako tani zamiennik szampana. Albo tani zamiennik praktycznei wszystkiego. Uniwersalne, choć samo dość nudne. 7/10
Ciekawa przygoda z tym winem. Po otwarciu mocny zapach, powiedziałbym że mocno rieslingowy, tak mi mineralnością powiało. Pierwsza próba - wow, ile zapachów, smaków, jakoś tak strasznie wymieszane i bez konkretnej myśli przewodniej. Jednak dałem chwilkę i... już lepiej. Jest delikatniej, bardziej to wszystko zrównoważone, zapach mniej odurzający. A potem już poszło z górki... Świetnie 'dezynfekowało' potrawkę z kurczaka swoją łagodnością. Jednak co Masi to masi, masówka z klasą. I faktycznie po dość dziwnej, jak na moje standardy degustacji, było już coraz lepiej i lepiej. Nawet się nie zorientowałem kiedy cała butelka poszła :) Bardzo rzeźkie, ale jednak chyba bardziej babskie. Niemniej 8/10 pomimo dziwnego początku.
Ciekawa przygoda z tym winem. Po otwarciu mocny zapach, powiedziałbym że mocno rieslingowy, tak mi mineralnością powiało. Pierwsza próba - wow, ile zapachów, smaków, jakoś tak strasznie wymieszane i bez konkretnej myśli przewodniej. Jednak dałem chwilkę i... już lepiej. Jest delikatniej, bardziej to wszystko zrównoważone, zapach mniej odurzający. A potem już poszło z górki... Świetnie 'dezynfekowało' potrawkę z kurczaka swoją łagodnością. Jednak co Masi to masi, masówka z klasą. I faktycznie po dość dziwnej, jak na moje standardy degustacji, było już coraz lepiej i lepiej. Nawet się nie zorientowałem kiedy cała butelka poszła :) Bardzo rzeźkie, ale jednak chyba bardziej babskie. Niemniej 8/10 pomimo dziwnego początku.
Idealne, przyjemne wino musujące. Wcale nie za słodkie, dobrze komponuje się samo ale i też pite do deserów. Ciekawy, dość głęboki smak. 9/10
Idealne, przyjemne wino musujące. Wcale nie za słodkie, dobrze komponuje się samo ale i też pite do deserów. Ciekawy, dość głęboki smak. 9/10
Bardzo fajne połaczenie nienatrętnej wytrawności ze smakiem owoców. Idealnie kwasowate, przyjemnie orzeźwiające.Wywołuje przyjemne szumy :) 9/10
Bardzo fajne połaczenie nienatrętnej wytrawności ze smakiem owoców. Idealnie kwasowate, przyjemnie orzeźwiające.Wywołuje przyjemne szumy :) 9/10
Bardzo ciekawy riesling. Mocno mineralny (w zapachu to trochę jak wermut) i owocowy. Jak na wytrawnego rieslinga - w smaku bardziej półsłodki. Smak głęboki i różnorodny. Ale tylko 8/10, bo liczyłem, że będzie bardziej wytrawny (na prawdę dziwi tyle słodyczy z takiego regionu). Więc raczej nazwałbym to wino babskim. Albo nieco szpryclowatym :)
Bardzo ciekawy riesling. Mocno mineralny (w zapachu to trochę jak wermut) i owocowy. Jak na wytrawnego rieslinga - w smaku bardziej półsłodki. Smak głęboki i różnorodny. Ale tylko 8/10, bo liczyłem, że będzie bardziej wytrawny (na prawdę dziwi tyle słodyczy z takiego regionu). Więc raczej nazwałbym to wino babskim. Albo nieco szpryclowatym :)
Deserowo, na zakończenie kolacji (w moim przypadku - Wigilii). Choć nie przepadam za winami innymi niż wytrawne, to w małych ilościach doskonale współgrał z makowcami, pierniczkami i sernikiem. Pity sam byłby dla mnie za słodki, ale po deserze czuło się tylko tą charakterystyczną rieslignową owocową kwasotę. I o to chodziło :) 8,5/10
Deserowo, na zakończenie kolacji (w moim przypadku - Wigilii). Choć nie przepadam za winami innymi niż wytrawne, to w małych ilościach doskonale współgrał z makowcami, pierniczkami i sernikiem. Pity sam byłby dla mnie za słodki, ale po deserze czuło się tylko tą charakterystyczną rieslignową owocową kwasotę. I o to chodziło :) 8,5/10
Idealny Riesling! Wytrawny, orzeźwiający, pasujący praktycznie do wszystkiego. Użyty jako jedno z win na wigilijnym stole przypasował praktycznie wszystkim. Wzorzec jak powinien smakować wytrawny riesling! 9/10
Idealny Riesling! Wytrawny, orzeźwiający, pasujący praktycznie do wszystkiego. Użyty jako jedno z win na wigilijnym stole przypasował praktycznie wszystkim. Wzorzec jak powinien smakować wytrawny riesling! 9/10
Względnie tanie, acz świetne, lekkie czerwone wino. Pyszne do 'schabowego', ale też do wszystkiego innego. Uniwersalne, piękny lekki kolor i urzekający zapach. Choć osobiście wolę Barbere z Alby, ta też jest świetna. Nie narzuca się, a doskonale podkreśla wszystko. Nie będe powtarzał innych komentarzy, ale fakt. Taniny, kwasowość - idealne zrównoważone. 8/10
Względnie tanie, acz świetne, lekkie czerwone wino. Pyszne do 'schabowego', ale też do wszystkiego innego. Uniwersalne, piękny lekki kolor i urzekający zapach. Choć osobiście wolę Barbere z Alby, ta też jest świetna. Nie narzuca się, a doskonale podkreśla wszystko. Nie będe powtarzał innych komentarzy, ale fakt. Taniny, kwasowość - idealne zrównoważone. 8/10
W porządku. Nic więcej. Ciekawy zapach, w smaku dobrze wyważone, ale dość nudne - bukiet nie był jakoś specjalnie szeroki. W tej półce cenowej faktycznie rewelacja do popicia. Uzycie tylu szczepów powinno być bardziej różnorodny w smaku. No, ale perełka za taką cenę to już byłoby marzenie. A tak tylko - nieźle. 7/10
W porządku. Nic więcej. Ciekawy zapach, w smaku dobrze wyważone, ale dość nudne - bukiet nie był jakoś specjalnie szeroki. W tej półce cenowej faktycznie rewelacja do popicia. Uzycie tylu szczepów powinno być bardziej różnorodny w smaku. No, ale perełka za taką cenę to już byłoby marzenie. A tak tylko - nieźle. 7/10
Bardzo konkretne i ciekawe wino. Pomimo ciężkości i wytrawności (a także dość dużej zawartości procentowej) piję się nad wyraz przyjemnie. Świetne na koniec dnia, jako ostatnie wino sytej kolacji. W smaku wyczuwalne przyprawy i długie rozchodzenie się posmaku. W zapachu czuć przewagę owocowego Carmenere, w smaku jednak syrah raczej dominuje - dobrze czuć tą charakterystyczną cierpkość, ale tutaj złagodzenie drugą odmianą sprawia, że wino jest rewelacyjne. 9/10
Bardzo konkretne i ciekawe wino. Pomimo ciężkości i wytrawności (a także dość dużej zawartości procentowej) piję się nad wyraz przyjemnie. Świetne na koniec dnia, jako ostatnie wino sytej kolacji. W smaku wyczuwalne przyprawy i długie rozchodzenie się posmaku. W zapachu czuć przewagę owocowego Carmenere, w smaku jednak syrah raczej dominuje - dobrze czuć tą charakterystyczną cierpkość, ale tutaj złagodzenie drugą odmianą sprawia, że wino jest rewelacyjne. 9/10
Przyznam, że długo przekonywałem się do zakupu tego wina - nie jestem fanem hiszpańskich win - uważam, że ciężko znaleźć perełki - większość jest tylko poprawna, ot do popicia. Skuszony jednak połączeniem tempranillo z merlotem postanowiłem, że zaryzykuję. I całkiem szczerze - nie wahałbym się żeby zrobić to ponownie! Piękny, mocno owocowy zapach zaraz przy otwarciu zwiastował ciekawe doznania. Trzeba było jednak trochę poczekać, aż wino dojdzie do odpowiedniej temperatury i trochę pooddycha (2 lata w beczce!). Kiedy to wino o ciekawym, brudno-czerwonym kolorze gotowe było do degustacji, zachwytów było co niemiara. Genialnie wywarzona głębia smaku i specyficznego posmaku tempranillo wraz z 'przeświami' owocowymi merlota - jednocześnie zachowując lekki charakter. Bardzo długi finisz, świetny posmak w ustach. Warto było przezwyciężyć awersję do win hiszpańskich - perełka, do której z pewnością jeszcze wrócę. 9,5/10
Przyznam, że długo przekonywałem się do zakupu tego wina - nie jestem fanem hiszpańskich win - uważam, że ciężko znaleźć perełki - większość jest tylko poprawna, ot do popicia. Skuszony jednak połączeniem tempranillo z merlotem postanowiłem, że zaryzykuję. I całkiem szczerze - nie wahałbym się żeby zrobić to ponownie! Piękny, mocno owocowy zapach zaraz przy otwarciu zwiastował ciekawe doznania. Trzeba było jednak trochę poczekać, aż wino dojdzie do odpowiedniej temperatury i trochę pooddycha (2 lata w beczce!). Kiedy to wino o ciekawym, brudno-czerwonym kolorze gotowe było do degustacji, zachwytów było co niemiara. Genialnie wywarzona głębia smaku i specyficznego posmaku tempranillo wraz z 'przeświami' owocowymi merlota - jednocześnie zachowując lekki charakter. Bardzo długi finisz, świetny posmak w ustach. Warto było przezwyciężyć awersję do win hiszpańskich - perełka, do której z pewnością jeszcze wrócę. 9,5/10
Lekkie, delikatne, przyjemne wino. Może i to jest 'masówka', ale sprawdzona. Może się wydawać nieco nudne, ale jest bardzo bezpiecznym wyborem. Fajnie owocowe, dobrze wyważona kwasowość - ot, świetne do popicia lekkich potraw (sałatek, włoskiej lasagne). Świetny jako prezent, dla osób mniej lubiących czerwone wina, albo na jakiś 'babski wieczór'. Tego się oczekuje od Valpolicelli i to wino świetnie się wpisuje w zapotrzebowanie ;) 8/10
Lekkie, delikatne, przyjemne wino. Może i to jest 'masówka', ale sprawdzona. Może się wydawać nieco nudne, ale jest bardzo bezpiecznym wyborem. Fajnie owocowe, dobrze wyważona kwasowość - ot, świetne do popicia lekkich potraw (sałatek, włoskiej lasagne). Świetny jako prezent, dla osób mniej lubiących czerwone wina, albo na jakiś 'babski wieczór'. Tego się oczekuje od Valpolicelli i to wino świetnie się wpisuje w zapotrzebowanie ;) 8/10
Ideał. Pod każdym względem. Choć byłoby idealne na ciepłe letnie wieczory, także jesienno-zimowe wieczory potrafią rozświetlić. Bezsprzecznie najlepszy Sauvignon Blanc, a chyba nawet najlepsze białe wino! Idealny balans słodyczy i kwasowości, owoców i kwiatów. Podawać dobrze schłodzone i delektować się jak wino sie ogrzewa i z lekkiej kwasowości przechodzi w doskonałą słodycz z posmakiem brzoskwiń. Genialne i jeszcze raz genialne! Do picia same, nie ma równych. Ale do lekkich dań rybnych również strzał w dziesiątkę. 10/10 bez cienia wahania.
Ideał. Pod każdym względem. Choć byłoby idealne na ciepłe letnie wieczory, także jesienno-zimowe wieczory potrafią rozświetlić. Bezsprzecznie najlepszy Sauvignon Blanc, a chyba nawet najlepsze białe wino! Idealny balans słodyczy i kwasowości, owoców i kwiatów. Podawać dobrze schłodzone i delektować się jak wino sie ogrzewa i z lekkiej kwasowości przechodzi w doskonałą słodycz z posmakiem brzoskwiń. Genialne i jeszcze raz genialne! Do picia same, nie ma równych. Ale do lekkich dań rybnych również strzał w dziesiątkę. 10/10 bez cienia wahania.
Nie do końca to. W pierwszym zapachu mocno maliny, po chwilo trochę wiśni, na końcu dopiero lekko przebija się dąb i przyprawy. Póki co ciekawie. Jednak zapach (i piękny rubinowy kolor) to w sumie najlepsze strony tego wina. W smaku najpierw lekko kwaśne, potem na chwilę przebija się nieśmiało słodycz, ale szybko zostaje zaduszona przez dość pikantną gorycz. I to już nie to. Choć samo wino jest dość lekkie, jednak nieco za gorzkie, jakby trochę za długo siedziało w beczce. Co ciekawe, bez korka (ach ten Nowy Świat) i chyba dobrze, bo by jeszcze doprawiło to wino. Bez szaleństw zupełnych, spore zawiedzenie. 6,5/10
Nie do końca to. W pierwszym zapachu mocno maliny, po chwilo trochę wiśni, na końcu dopiero lekko przebija się dąb i przyprawy. Póki co ciekawie. Jednak zapach (i piękny rubinowy kolor) to w sumie najlepsze strony tego wina. W smaku najpierw lekko kwaśne, potem na chwilę przebija się nieśmiało słodycz, ale szybko zostaje zaduszona przez dość pikantną gorycz. I to już nie to. Choć samo wino jest dość lekkie, jednak nieco za gorzkie, jakby trochę za długo siedziało w beczce. Co ciekawe, bez korka (ach ten Nowy Świat) i chyba dobrze, bo by jeszcze doprawiło to wino. Bez szaleństw zupełnych, spore zawiedzenie. 6,5/10
Pewniak, który zasmakuje wszystkim. Mocno owocowy, dość lekkie, ale smaczek pozostawia. Dobre właściwie same, ale świetnie komponuje się z lasagnią. Chilijski merlot zawsze jest dobrym wyborem, choć gwiazdą wieczoru on nie jest - conajwyżej świetnym dodatkiem. 8/10
Pewniak, który zasmakuje wszystkim. Mocno owocowy, dość lekkie, ale smaczek pozostawia. Dobre właściwie same, ale świetnie komponuje się z lasagnią. Chilijski merlot zawsze jest dobrym wyborem, choć gwiazdą wieczoru on nie jest - conajwyżej świetnym dodatkiem. 8/10
Zaskoczenie. Bardzo duże! Oczekiwałem mocno dębowego, cierpkiego posmaku a tu pierwszy łyk i pytanie 'czy ja właściwie pije wino, czy lemoniadę?'. Schłodzony na prawdę w bukiecie pachnie mocno truskawkowo, w kolorze przypomina jasny wiśniowy kompot, w smaku zero goryczy, tanin - czysta woda owocowa. Już chciałem przekreślić to wino, jako zbyt babskie, kiedy już nieco się ogrzało i z każdą chwilą ujawniało coraz więcej dębu i pewnej kwaśnej gorzkości. Już bardziej typowo, niemniej początek przewrócił do góry nogami moje wyobrażenie o Pinot Noir. Nie do końca tego sie oczekuje po takim szczepie, od takiego winiarza. 7/10 za bycie nietypowym.
Zaskoczenie. Bardzo duże! Oczekiwałem mocno dębowego, cierpkiego posmaku a tu pierwszy łyk i pytanie 'czy ja właściwie pije wino, czy lemoniadę?'. Schłodzony na prawdę w bukiecie pachnie mocno truskawkowo, w kolorze przypomina jasny wiśniowy kompot, w smaku zero goryczy, tanin - czysta woda owocowa. Już chciałem przekreślić to wino, jako zbyt babskie, kiedy już nieco się ogrzało i z każdą chwilą ujawniało coraz więcej dębu i pewnej kwaśnej gorzkości. Już bardziej typowo, niemniej początek przewrócił do góry nogami moje wyobrażenie o Pinot Noir. Nie do końca tego sie oczekuje po takim szczepie, od takiego winiarza. 7/10 za bycie nietypowym.
Całkiem przyjemne winko, typowo na apperitive, do kawy i jakiegoś lekkiego ciasta. Miło dojrzewa z kolejnymi kieliszkami, ale specjalnej rewelacji nie ma. Klasyczny, ale bez polotu. Dla mnie minimalnie za słodki 7,5/10
Całkiem przyjemne winko, typowo na apperitive, do kawy i jakiegoś lekkiego ciasta. Miło dojrzewa z kolejnymi kieliszkami, ale specjalnej rewelacji nie ma. Klasyczny, ale bez polotu. Dla mnie minimalnie za słodki 7,5/10
Gęste Montepulciano? To się musiało udać. Mocny beczkowy bukiet wraz z upływającym czasem przeradza się w owocową mekkę. Wyczuwalne taniny, długo zostający w ustach beczkowe posmaki nadają niesamowitej wytworności. Ciemny, krwisty kolor z przebijającym się aksamitem. Świetne nawet do prostych dań z czerwonego mięsa. Połącznie ze Stroganowem było strzałem w dziesiątkę. Warte swojej ceny! 10/10 bez zastanowienia. Wyróżnia się wśród innych czerwonych win i zdecydowanie zostaje w pamięci. Jedynym małym minusem jest dość twardy korek, trzeba się trochę posiłować, ale warto ;)
Gęste Montepulciano? To się musiało udać. Mocny beczkowy bukiet wraz z upływającym czasem przeradza się w owocową mekkę. Wyczuwalne taniny, długo zostający w ustach beczkowe posmaki nadają niesamowitej wytworności. Ciemny, krwisty kolor z przebijającym się aksamitem. Świetne nawet do prostych dań z czerwonego mięsa. Połącznie ze Stroganowem było strzałem w dziesiątkę. Warte swojej ceny! 10/10 bez zastanowienia. Wyróżnia się wśród innych czerwonych win i zdecydowanie zostaje w pamięci. Jedynym małym minusem jest dość twardy korek, trzeba się trochę posiłować, ale warto ;)
Zgodzę sięz komentarzem Roberta, że apelacja sancerre to coś zupełnie innego niż sauvignon z nowego świata. Fakt, że grono to pochodzi z tego regionu, więc jest u siebie znacząco zmienia smak. Nie jest więc już to proste, owocowe wino do popicia. Czuć tutaj pewną wyniosłość, głębie i kunszt francuzów. Zapachowo dużo kwaśniejsze niż nowozelandzkie sauvingnon - mnie osobiście bardziej przypominało Chardonnay ze złożonością bukietu. Smak bardzo orzeźwiający, kwaskowatość szybko mija i właściwy smak rozchodzi sie po ustach. Wino jest rewelacyjne! Niemniej daję 9,5/10 bo piłem już minimalnie lepsze wersje (Andre Dezat choćby). Tak czy inaczej, klasa światowa ;)
Zgodzę sięz komentarzem Roberta, że apelacja sancerre to coś zupełnie innego niż sauvignon z nowego świata. Fakt, że grono to pochodzi z tego regionu, więc jest u siebie znacząco zmienia smak. Nie jest więc już to proste, owocowe wino do popicia. Czuć tutaj pewną wyniosłość, głębie i kunszt francuzów. Zapachowo dużo kwaśniejsze niż nowozelandzkie sauvingnon - mnie osobiście bardziej przypominało Chardonnay ze złożonością bukietu. Smak bardzo orzeźwiający, kwaskowatość szybko mija i właściwy smak rozchodzi sie po ustach. Wino jest rewelacyjne! Niemniej daję 9,5/10 bo piłem już minimalnie lepsze wersje (Andre Dezat choćby). Tak czy inaczej, klasa światowa ;)
Mój Boże! O tym winie można by pisać i pisać. Otwierane było jeszcze lekko schłodzone. Pierwsza degustacja i już w nosie kręci klasycznym zapachem dobre chianti. W smaku rewelacja - bogaty, zrównoważony bukiet, wyczuwalny alkohol, dym i ciemne owoce. W miarę jak wino nabierało temperatury pokojowej doznania stawały się coraz głębsze i coraz lepsze. Do smaku dochodziły pozostałe użyte szczepy - wino robiło się nieco łagodniejsze i bardziej jedwabiste. Faktycznie smak zostaje na długo w ustach i w głowie. Doznania jak na królewskim dworze i to za taką cenę! Wino warte jest znacznie więcej i każdy łyk, leniwie spływający po języku, o tym przypominał. Wino wzorcowe pod każdym względem. Z pewnością do niego wrócę! Doskonale piło się go samego, a dodatek pasztetu jeszcze to polepszył! 10/10
Mój Boże! O tym winie można by pisać i pisać. Otwierane było jeszcze lekko schłodzone. Pierwsza degustacja i już w nosie kręci klasycznym zapachem dobre chianti. W smaku rewelacja - bogaty, zrównoważony bukiet, wyczuwalny alkohol, dym i ciemne owoce. W miarę jak wino nabierało temperatury pokojowej doznania stawały się coraz głębsze i coraz lepsze. Do smaku dochodziły pozostałe użyte szczepy - wino robiło się nieco łagodniejsze i bardziej jedwabiste. Faktycznie smak zostaje na długo w ustach i w głowie. Doznania jak na królewskim dworze i to za taką cenę! Wino warte jest znacznie więcej i każdy łyk, leniwie spływający po języku, o tym przypominał. Wino wzorcowe pod każdym względem. Z pewnością do niego wrócę! Doskonale piło się go samego, a dodatek pasztetu jeszcze to polepszył! 10/10
Jestem wielkim fanem gewurztramminerow, ze względu na ich złożony bukiet i smak i zadziwiająca różnorodność. Od mocno wytrawnych (trimbach) po slodycz (wina z późnych zbiorów). To wino akurat charakteryzuje sie idealnym wywazeniem, doskonała kwasowoscia. Jest aromatyczne i orzezwiajace. Doskonale do picia same (najlepiej mocno schlodzone), a wręcz genialne do kaczki. Obok sancerre i poully fume - ulubione białe wino! 10/10
Jestem wielkim fanem gewurztramminerow, ze względu na ich złożony bukiet i smak i zadziwiająca różnorodność. Od mocno wytrawnych (trimbach) po slodycz (wina z późnych zbiorów). To wino akurat charakteryzuje sie idealnym wywazeniem, doskonała kwasowoscia. Jest aromatyczne i orzezwiajace. Doskonale do picia same (najlepiej mocno schlodzone), a wręcz genialne do kaczki. Obok sancerre i poully fume - ulubione białe wino! 10/10
Wino już nie tak odkrywcze, jak pity wcześniej Cefiro. Wiedziałem już czego się spodziewać po chilijskim Carmenere i tutaj to dostałem - jerzyny, jagody i lekki słodkawy posmak (mówią, że wanilia ;) ). Owocowość nadal świetnie łączy się z niską kwasowością i lekkimi taninami, jednak pomimo wyższej ceny, zabrakło trochę charakteru w stosunku do Cefiro. Nadal jednak jest to świetne wino na jesienne wieczory, nie potrzebuje nawet żadnej potrawy, zeby móc się nim delektować. Nie gwarantuje za to jakiś specjalnych emocji. 8/10
Wino już nie tak odkrywcze, jak pity wcześniej Cefiro. Wiedziałem już czego się spodziewać po chilijskim Carmenere i tutaj to dostałem - jerzyny, jagody i lekki słodkawy posmak (mówią, że wanilia ;) ). Owocowość nadal świetnie łączy się z niską kwasowością i lekkimi taninami, jednak pomimo wyższej ceny, zabrakło trochę charakteru w stosunku do Cefiro. Nadal jednak jest to świetne wino na jesienne wieczory, nie potrzebuje nawet żadnej potrawy, zeby móc się nim delektować. Nie gwarantuje za to jakiś specjalnych emocji. 8/10
Chile dało nam wiele przepełnionych słońcem merlotów, cabernetów czy shirazów. Jednak to właśnie carmenere najlepiej określa ten winiarski kraj. Mocno owocowy zapach oraz wyraźny posmak jerzyn i niska kwasowość to idealny wybór na czerwone wino. W dodatku w rewelacyjnej cenie! Ja testowałem wino przy rodzinnej kolacji z golonką z chrzanem (bardzo ciekawe połączenie) oraz z żeberkami (to już w ogóle rewelacja). Gorąco polecam. Niecałe 40 złotych, a poczuć się można wręcz królewsko! 9/10
Chile dało nam wiele przepełnionych słońcem merlotów, cabernetów czy shirazów. Jednak to właśnie carmenere najlepiej określa ten winiarski kraj. Mocno owocowy zapach oraz wyraźny posmak jerzyn i niska kwasowość to idealny wybór na czerwone wino. W dodatku w rewelacyjnej cenie! Ja testowałem wino przy rodzinnej kolacji z golonką z chrzanem (bardzo ciekawe połączenie) oraz z żeberkami (to już w ogóle rewelacja). Gorąco polecam. Niecałe 40 złotych, a poczuć się można wręcz królewsko! 9/10
Dość eksperymentalnie połączyłem to wino z ostrą indyjską tikka masalą. Strzał w dziesiątkę! Łagodny, aksamitny merlot koił zmysły po pikantnej wieprzowinie i królował na stole jeszcze długo po skończonej kolacji. Przepiękny kolor i zapach. Po każdym łyku na ustach gościł szeroki uśmiech. Idealne czerwone wino - choć dość mocne, to jednak właśnie pewniak jeżeli chodzi o prezenty. Rozświetli każdy pochmurny jesienny wieczór ;) 9/10
Dość eksperymentalnie połączyłem to wino z ostrą indyjską tikka masalą. Strzał w dziesiątkę! Łagodny, aksamitny merlot koił zmysły po pikantnej wieprzowinie i królował na stole jeszcze długo po skończonej kolacji. Przepiękny kolor i zapach. Po każdym łyku na ustach gościł szeroki uśmiech. Idealne czerwone wino - choć dość mocne, to jednak właśnie pewniak jeżeli chodzi o prezenty. Rozświetli każdy pochmurny jesienny wieczór ;) 9/10
Wino poprawne, choć zgodzę się z pozostałymi ocenami, że lekko rozczarowuje. Przeze mnie pite było po merlocie, bo liczyłem na nieco dłuższy smak i nieco się przeliczyłem. Wino do popicia, ale raczej bez szczególnej okazji. Problemem może być duża popularnosć tego wina (butelkę kojarze przynajmniej z czterech bardzo odległych krajów), stąd wniosek, że jest ono produkowane raczej masowo, brakuje mu nieco charakteru tak charakterystycznego dla hiszpańskiego tempranillo. 7/10
Wino poprawne, choć zgodzę się z pozostałymi ocenami, że lekko rozczarowuje. Przeze mnie pite było po merlocie, bo liczyłem na nieco dłuższy smak i nieco się przeliczyłem. Wino do popicia, ale raczej bez szczególnej okazji. Problemem może być duża popularnosć tego wina (butelkę kojarze przynajmniej z czterech bardzo odległych krajów), stąd wniosek, że jest ono produkowane raczej masowo, brakuje mu nieco charakteru tak charakterystycznego dla hiszpańskiego tempranillo. 7/10
W mojej opinii francuski chardonnay jest bezpieczniejszym wyborem niż jego nowoświatowe kuzynostwo. Powodem jest duża popularność szczepu (zwłaszcza w USA), przez co nieco stracił on na jakości (na szczęście z pewnymi wyjątkami). Chardonnay jednak to idealny dodatek do ryb. Ryby zaś są świetnym dodatkiem do Chablis. Potrawa, do której to wino zostało otwarte wcale nie jest jakaś wyszukana - ot, prosty i pospolity mintaj. Jednak cała kolacja była dzięki dodatkowi tego wina wprost magiczna. Bogaty zapach i długo utrzymujący się smak połączony z wprost idealną gładkością sprawi, że każda ryba ożyje na nowo. 9,5/10
W mojej opinii francuski chardonnay jest bezpieczniejszym wyborem niż jego nowoświatowe kuzynostwo. Powodem jest duża popularność szczepu (zwłaszcza w USA), przez co nieco stracił on na jakości (na szczęście z pewnymi wyjątkami). Chardonnay jednak to idealny dodatek do ryb. Ryby zaś są świetnym dodatkiem do Chablis. Potrawa, do której to wino zostało otwarte wcale nie jest jakaś wyszukana - ot, prosty i pospolity mintaj. Jednak cała kolacja była dzięki dodatkowi tego wina wprost magiczna. Bogaty zapach i długo utrzymujący się smak połączony z wprost idealną gładkością sprawi, że każda ryba ożyje na nowo. 9,5/10
Dylemat, jakie wino wybrać do przepysznej delikatnej karkówki w sosie z kurek między merlotem a malbeciem został rozwiązany wraz z pierwszym łykiem tego wina. Delikatne, choć dość ciężkie (polecam pić powoli, delektując się każdą kroplą), długo zostający w ustach posmak śliwek doskonale podkreślał i uzupełniał leniwy, sobotni obiad. Za oknem pierwszy śnieg, w ustach słońce. 8/10
Dylemat, jakie wino wybrać do przepysznej delikatnej karkówki w sosie z kurek między merlotem a malbeciem został rozwiązany wraz z pierwszym łykiem tego wina. Delikatne, choć dość ciężkie (polecam pić powoli, delektując się każdą kroplą), długo zostający w ustach posmak śliwek doskonale podkreślał i uzupełniał leniwy, sobotni obiad. Za oknem pierwszy śnieg, w ustach słońce. 8/10
Rocznik 2011 nieco mnie rozczarował. Nadal mamy do czynienia z doskonałym winem, jednak jego orzeźwiający charakter nieco został przygaszony. Połączenie agrestu i figi faktycznie raczej mi przypominał białą porzeczkę. Lekkie, spokojne. Moim zdaniem przydało by się mu nieco cytrusów, bądź bąbelków, żeby otrzymać lepszy smak. Jak na tak znane i tak często nagradzane wino, to jednak lekki niedosyt.
Rocznik 2011 nieco mnie rozczarował. Nadal mamy do czynienia z doskonałym winem, jednak jego orzeźwiający charakter nieco został przygaszony. Połączenie agrestu i figi faktycznie raczej mi przypominał białą porzeczkę. Lekkie, spokojne. Moim zdaniem przydało by się mu nieco cytrusów, bądź bąbelków, żeby otrzymać lepszy smak. Jak na tak znane i tak często nagradzane wino, to jednak lekki niedosyt.
Zawsze uważałem Montepulciano za najbezpieczniejsze czerwone wino - dobre praktycznie do każdej lekkiej potrawy, nie dominujące jej, a doskonale dopełniające. I tym razem się nie zawiodłem. Doskonała cena i zaskakująco długi, owocowy posmak utrzymujący się w ustach. Tanio, a jednak z klasem. A jednak można!
Zawsze uważałem Montepulciano za najbezpieczniejsze czerwone wino - dobre praktycznie do każdej lekkiej potrawy, nie dominujące jej, a doskonale dopełniające. I tym razem się nie zawiodłem. Doskonała cena i zaskakująco długi, owocowy posmak utrzymujący się w ustach. Tanio, a jednak z klasem. A jednak można!
Jak dla mnie Barbera to niezwykłe czerwone wino. Pite dla samego picia, jaki aperitiv. Owszem, może dla niektórych mieć nieco za mało głębi, jednak dla mnie jest to idealne połączenie owoców z wytrawnością samego wina. Gładkie, dość mocno kwasowe. Idealne dla osób dopiero co poznających głębsze i pełniejsze czerwone smaki :)
Jak dla mnie Barbera to niezwykłe czerwone wino. Pite dla samego picia, jaki aperitiv. Owszem, może dla niektórych mieć nieco za mało głębi, jednak dla mnie jest to idealne połączenie owoców z wytrawnością samego wina. Gładkie, dość mocno kwasowe. Idealne dla osób dopiero co poznających głębsze i pełniejsze czerwone smaki :)
Ciasteczka są jak dobre wino - sprawiają przyjemność. Ta strona musi korzystać z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.