Bardzo przyjemne, orzeźwiające i dobrze zbalansowane różowe wino musujące. Pestkowość truskawki, aromat krzewu malinowego do tego dobrze wkomponowana słodycz i niewielka lecz charakterna kwasowość. Świetne wino pod randkę, aperitif czy do kolacji bądź deseru.
Bardzo przyjemne, orzeźwiające i dobrze zbalansowane różowe wino musujące. Pestkowość truskawki, aromat krzewu malinowego do tego dobrze wkomponowana słodycz i niewielka lecz charakterna kwasowość. Świetne wino pod randkę, aperitif czy do kolacji bądź deseru.
To jest zdecydowanie najsmaczniejszy Gosset z całego dostępnego tu arsenału. Ta butelka była wielokrotnie testowana, zachowała powtarzalność i przede wszystkim zawsze była oceniana pozytywnie przez wszystkich pijących. Owocowa słodycz gruszki jabłka i agrestu połączona ze świetnie zbudowana kwasowością oraz lekkim akcentem drożdży. Mamy gdzieś muśnięcie goryczy z tyłu języka, ale wszystkie mieści się w idealnej harmonii. Wino totalny szef i polecam w opór, jest wyśmienite.
To jest zdecydowanie najsmaczniejszy Gosset z całego dostępnego tu arsenału. Ta butelka była wielokrotnie testowana, zachowała powtarzalność i przede wszystkim zawsze była oceniana pozytywnie przez wszystkich pijących. Owocowa słodycz gruszki jabłka i agrestu połączona ze świetnie zbudowana kwasowością oraz lekkim akcentem drożdży. Mamy gdzieś muśnięcie goryczy z tyłu języka, ale wszystkie mieści się w idealnej harmonii. Wino totalny szef i polecam w opór, jest wyśmienite.
Siedem, ponieważ ta butelkę piłem dwa razy i za każdym razem było ok i nic poza tym, ale przez to ma potencjał gastronomiczny i tak też zostało opisane w degustacji w ciemno. Ten szampan ma w sobie dużo pestkowości i goryczy z sektora owoców charakterystycznych dla gatunki rose, ale brakuje w nim słodyczy owocowej dla dopełnienia bukietu która posiada np jeden z najlepszych dostępnych tu rose szampanów czyli Lalliera Rose Grand Cru. Wino natomiast ma potencjał do pairingu z owocami liczi, długodojrzewajacą wieprzowiną czy nawet do różnego rodzaju słodkich deserów. Także podwyższona ocena za potencjał gastronomiczny.
Siedem, ponieważ ta butelkę piłem dwa razy i za każdym razem było ok i nic poza tym, ale przez to ma potencjał gastronomiczny i tak też zostało opisane w degustacji w ciemno. Ten szampan ma w sobie dużo pestkowości i goryczy z sektora owoców charakterystycznych dla gatunki rose, ale brakuje w nim słodyczy owocowej dla dopełnienia bukietu która posiada np jeden z najlepszych dostępnych tu rose szampanów czyli Lalliera Rose Grand Cru. Wino natomiast ma potencjał do pairingu z owocami liczi, długodojrzewajacą wieprzowiną czy nawet do różnego rodzaju słodkich deserów. Także podwyższona ocena za potencjał gastronomiczny.
Niestety w degustacji w ciemno, ze wszystkich Gossetów, ten wypadł najsłabiej. W winie na pierwszy plan wybijała się bardzo intensywna gorycz i silna kwasowość, które całkowicie dominowały nad jakimkolwiek owocem i jego słodyczą. Można się pokusić o stwierdzenie, że jeśli mowa w tym winie o owocach to głównie chodzi o gorycz pestkową i można się tam doszukać brzoskwini. Ale nie wykluczamy tego, że może trafiła się zwyczajnie gorsza butelka co w świecie wina nie jest rzadkością.
Niestety w degustacji w ciemno, ze wszystkich Gossetów, ten wypadł najsłabiej. W winie na pierwszy plan wybijała się bardzo intensywna gorycz i silna kwasowość, które całkowicie dominowały nad jakimkolwiek owocem i jego słodyczą. Można się pokusić o stwierdzenie, że jeśli mowa w tym winie o owocach to głównie chodzi o gorycz pestkową i można się tam doszukać brzoskwini. Ale nie wykluczamy tego, że może trafiła się zwyczajnie gorsza butelka co w świecie wina nie jest rzadkością.
Wszyscy byliśmy pozytywnie zaskoczeni bo na degustacji w ciemno wypadł bardzo dobrze. Intensywne aromaty chałki drożdżowej i pieczonego jabłka oraz wysoka wytrawność nadają ogromny charakter tej butelce. Niemniej jednak, nie jest o wino dla każdego. Przeciętny odbiorca szampana może czuć się przytłoczony jego intensywnością. Dla nas - totalny kocur.
Wszyscy byliśmy pozytywnie zaskoczeni bo na degustacji w ciemno wypadł bardzo dobrze. Intensywne aromaty chałki drożdżowej i pieczonego jabłka oraz wysoka wytrawność nadają ogromny charakter tej butelce. Niemniej jednak, nie jest o wino dla każdego. Przeciętny odbiorca szampana może czuć się przytłoczony jego intensywnością. Dla nas - totalny kocur.
Robiliśmy ostatnio degustacje w dużym gronie wszystkich Gossetow połączonych z Nicolasem Feuillatte i ta butelka była w zdecydowanej topce. Lekkie nuty drożdżowe, lekkie jabłuszko i fajnie skomponowana owocowa słodycz. Generalnie wszyscy byliśmy zdania, że jest to faworyt jako szampan na aperitif jeśli chodzi o jego balans i potencjał pijalności dla jak największej grupy osób. Polecam.
Robiliśmy ostatnio degustacje w dużym gronie wszystkich Gossetow połączonych z Nicolasem Feuillatte i ta butelka była w zdecydowanej topce. Lekkie nuty drożdżowe, lekkie jabłuszko i fajnie skomponowana owocowa słodycz. Generalnie wszyscy byliśmy zdania, że jest to faworyt jako szampan na aperitif jeśli chodzi o jego balans i potencjał pijalności dla jak największej grupy osób. Polecam.
Rzeczywiście nuty aromatyczne, które są w opisie pokrywają się z doświadczanymi w nosie i na języku. Słodycz wanilii, lekki aromat migdałów oraz rodzynek. Wino prawdziwie jedwabiste, wchodzi lekko. Jak na pułap 40 zł, odczuwanie z bomby trzech różnych aromatów jest na bardzo duży plus dla tego wina. W smaku dosyć spłycone i ustandaryzowane w moim mniemaiu kierowane do niewymagającego konsumenta. Sprawdzi się na stole, przy zwykłych potrawach mięsnych w łągodnej oprawie.
Rzeczywiście nuty aromatyczne, które są w opisie pokrywają się z doświadczanymi w nosie i na języku. Słodycz wanilii, lekki aromat migdałów oraz rodzynek. Wino prawdziwie jedwabiste, wchodzi lekko. Jak na pułap 40 zł, odczuwanie z bomby trzech różnych aromatów jest na bardzo duży plus dla tego wina. W smaku dosyć spłycone i ustandaryzowane w moim mniemaiu kierowane do niewymagającego konsumenta. Sprawdzi się na stole, przy zwykłych potrawach mięsnych w łągodnej oprawie.
W ogóle nie czuję ani ananasa ani brzoskwini, natomiast cytrusy jak najbardziej. Uważam, że to wino będzie świetnym letniakiem i opcją plenerową plus ma potencjał do potraw w których będzie mogło delikatnie podbić kwasowość jak risotto czy klasycznie pieczona ryba z rozmarynem/tymiankiem plus białe mięso w śmietanowo białych sosach.
W ogóle nie czuję ani ananasa ani brzoskwini, natomiast cytrusy jak najbardziej. Uważam, że to wino będzie świetnym letniakiem i opcją plenerową plus ma potencjał do potraw w których będzie mogło delikatnie podbić kwasowość jak risotto czy klasycznie pieczona ryba z rozmarynem/tymiankiem plus białe mięso w śmietanowo białych sosach.
Niestety zgadzam się z resztą komentujących. Szampan jest dość gorzki a piszemy to na przestrzeni czasu gdzie podejrzewam, że mamy kilka różnych roczników skupażowanych. Jest na tyle intensywny, że dominuje całkowicie w ustach i zabija potrawy.
Niestety zgadzam się z resztą komentujących. Szampan jest dość gorzki a piszemy to na przestrzeni czasu gdzie podejrzewam, że mamy kilka różnych roczników skupażowanych. Jest na tyle intensywny, że dominuje całkowicie w ustach i zabija potrawy.
Jako szybki strzał, jak najbardziej. Niewielkie rozmiary sprawiają, że jest to idealne rozwiązanie do przemycenia toastu. Smakowo, można się przyczepić, ale nie o to tu chodzi.
Jako szybki strzał, jak najbardziej. Niewielkie rozmiary sprawiają, że jest to idealne rozwiązanie do przemycenia toastu. Smakowo, można się przyczepić, ale nie o to tu chodzi.
Całkiem spoko jako wino imprezowe gdzie nie oczekujemy jakiś specjalnych wrażeń od trunku.
Całkiem spoko jako wino imprezowe gdzie nie oczekujemy jakiś specjalnych wrażeń od trunku.
Zaskakuje jabłkiem więc na plus, jako wino imprezowe się jak najbardziej nadaje.
Zaskakuje jabłkiem więc na plus, jako wino imprezowe się jak najbardziej nadaje.
Imprezowe wino musujące dedykowane bardziej dla kobiet bo słodycz jest stanowcza. Ok, ale nie powala. Do wypicia na raz.
Imprezowe wino musujące dedykowane bardziej dla kobiet bo słodycz jest stanowcza. Ok, ale nie powala. Do wypicia na raz.
Dobre wino na sylwestra, ale do solowej degustacji wiele mu brakuje. Ciężko się doszukać czegoś interesującego.
Dobre wino na sylwestra, ale do solowej degustacji wiele mu brakuje. Ciężko się doszukać czegoś interesującego.
Nie daj się zwieść etykiecie. Nie dość, że jego cena jest mocno zawyżana to jeszcze łatwo dostaniesz o wiele lepsze szampany w mniejszej cenie takie jak Lamiable Grand Cru, którego niestety w winezji nie ma. Moet to głównie prestiż i niewiele poza tym. Nie można powiedzieć, że to niedobre wino, ale to największy producent szampana więc przy takim popycie ciężko o zachowanie najlepszej jakości i smaku. Jako prezent czy element imprezy świetnie spełni swoje zadanie, ale jeśli chcesz sprawdzić czym tak naprawdę jest szampan to polecam Ci np Gosseta Extra Brut czy Lalliera 2010.
Nie daj się zwieść etykiecie. Nie dość, że jego cena jest mocno zawyżana to jeszcze łatwo dostaniesz o wiele lepsze szampany w mniejszej cenie takie jak Lamiable Grand Cru, którego niestety w winezji nie ma. Moet to głównie prestiż i niewiele poza tym. Nie można powiedzieć, że to niedobre wino, ale to największy producent szampana więc przy takim popycie ciężko o zachowanie najlepszej jakości i smaku. Jako prezent czy element imprezy świetnie spełni swoje zadanie, ale jeśli chcesz sprawdzić czym tak naprawdę jest szampan to polecam Ci np Gosseta Extra Brut czy Lalliera 2010.
Wino bardzo spokojne i jedwabiste z minimalnie szorstkim finiszem. Aromaty czerwonych owoców w stylu powideł i konfitur, dużo pestkowości. Bardzo przyjemne wino do łączenia z lekką niewytrawną kolacją. Godne polecenia.
Wino bardzo spokojne i jedwabiste z minimalnie szorstkim finiszem. Aromaty czerwonych owoców w stylu powideł i konfitur, dużo pestkowości. Bardzo przyjemne wino do łączenia z lekką niewytrawną kolacją. Godne polecenia.
Jak w białej wersji, dużo cukru i słodyczy ale różowy sznyt zachowany, wino pijalne ale bez wyrazu.
Jak w białej wersji, dużo cukru i słodyczy ale różowy sznyt zachowany, wino pijalne ale bez wyrazu.
Odczuwalny cukier, ale pijalne, niemniej jednak bez wyrazu.
Odczuwalny cukier, ale pijalne, niemniej jednak bez wyrazu.
Jestem bardzo przyjemnie zaskoczony truskawkową dżemowością w smaku i aromacie. Wino nie powala, ale jest równocześnie bardzo pijalne i wszechstronne w łączeniu. W tym przedziale cenowym, godne polecenia.
Jestem bardzo przyjemnie zaskoczony truskawkową dżemowością w smaku i aromacie. Wino nie powala, ale jest równocześnie bardzo pijalne i wszechstronne w łączeniu. W tym przedziale cenowym, godne polecenia.
Ciężko mi powiedzieć coś innego niż beznadzieja. To wino jest mdłe i kompletnie przekwaszone, nie ma w nim żadnego wiodącego kierunku natomiast jest aromat zbliżony do oranżady. Bardzo się zawiodłem jak na blą de blą brut. Brak charakteru i wyrazu.
Ciężko mi powiedzieć coś innego niż beznadzieja. To wino jest mdłe i kompletnie przekwaszone, nie ma w nim żadnego wiodącego kierunku natomiast jest aromat zbliżony do oranżady. Bardzo się zawiodłem jak na blą de blą brut. Brak charakteru i wyrazu.
Bardzo dobre, lekkie wino musujące o przyjemnie stonowanym cytrusowym porfilu, zestawione wraz z prosecco treviso oraz martini prosecco godnie rywalizowało z treviso deklasując martini. Świetna alternatywa oraz ciekawostka ponieważ rzadko kiedy możemy trafić na musiaka z Australii.
Bardzo dobre, lekkie wino musujące o przyjemnie stonowanym cytrusowym porfilu, zestawione wraz z prosecco treviso oraz martini prosecco godnie rywalizowało z treviso deklasując martini. Świetna alternatywa oraz ciekawostka ponieważ rzadko kiedy możemy trafić na musiaka z Australii.
TO-JEST-TOTALNY-KOZAK! Naprawdę, jestem największym antyfanem koniaku i brandy, tych ostrych nut tytoniowych, pieprzu... Tutaj, czekoladka, suszone owoce, GŁADKIE wejście GŁADKI finisz, nie wypala mordki. Totalnie, polecam każdemu, kto chce mieć przyjemność z degustacji i szukania aromatów a nie tylko pić na pokaz drogi alkohol. KOT TOTALNY
TO-JEST-TOTALNY-KOZAK! Naprawdę, jestem największym antyfanem koniaku i brandy, tych ostrych nut tytoniowych, pieprzu... Tutaj, czekoladka, suszone owoce, GŁADKIE wejście GŁADKI finisz, nie wypala mordki. Totalnie, polecam każdemu, kto chce mieć przyjemność z degustacji i szukania aromatów a nie tylko pić na pokaz drogi alkohol. KOT TOTALNY
Dominują skórki cytrusowe, skórka gruszki gdzieś rzeczywiście się przebija, dość cierpkie i pieprzne. Brzoskwini się nie doszukałem, ale jako wino pod obiad wchodzi dobrze.
Dominują skórki cytrusowe, skórka gruszki gdzieś rzeczywiście się przebija, dość cierpkie i pieprzne. Brzoskwini się nie doszukałem, ale jako wino pod obiad wchodzi dobrze.
Zdecydowanie można powiedzieć, że to jest wyróżniające się PG. Biorąc pod uwagę łatkę jaka jest przypięta do tego szczepu mianowicie, łatkę win całkowicie nijakich, lekkich i uniwersalnych tutaj mamy agresywnego typa niepokornego. Wino jest ostre, szorstkie, pieprzne. Czuć je w gardle. Jest kwasowość i wytrawność jak ta lala. Dominującym smakiem jak dla mnie jest ta pestka liczi, ta słodycz lekko mdła ale krusząca tą szorstką kwasową strukturę. Świetnie się sparowało z Podlaską Koryciną z czarnuszką, Gorgonzolą Picante i 1.5 oraz 2.5 letnim kozim serem. Gorgonzola ma to do siebie, że łączy się z tym winem na finiszu ponieważ na starcie jej kremowa maślana struktura ulega charakterności wina i dopiero z czasem dochodzą pikantne wiążace akcenty. Reszta serów wchodzi od pierwszego kontaktu. Po prostu dobre Pinot Grigio. Dalej nie mój styl, ale mnie totalnie zaskoczyło.
Zdecydowanie można powiedzieć, że to jest wyróżniające się PG. Biorąc pod uwagę łatkę jaka jest przypięta do tego szczepu mianowicie, łatkę win całkowicie nijakich, lekkich i uniwersalnych tutaj mamy agresywnego typa niepokornego. Wino jest ostre, szorstkie, pieprzne. Czuć je w gardle. Jest kwasowość i wytrawność jak ta lala. Dominującym smakiem jak dla mnie jest ta pestka liczi, ta słodycz lekko mdła ale krusząca tą szorstką kwasową strukturę. Świetnie się sparowało z Podlaską Koryciną z czarnuszką, Gorgonzolą Picante i 1.5 oraz 2.5 letnim kozim serem. Gorgonzola ma to do siebie, że łączy się z tym winem na finiszu ponieważ na starcie jej kremowa maślana struktura ulega charakterności wina i dopiero z czasem dochodzą pikantne wiążace akcenty. Reszta serów wchodzi od pierwszego kontaktu. Po prostu dobre Pinot Grigio. Dalej nie mój styl, ale mnie totalnie zaskoczyło.
Zaskakująco dobra budżetowa Cava. Prosto w kubki smakowe dostajemy naprawdę jabłkowo cytrusową mieszanką smaków i aromatów. Już przy otwieraniu butelki po wypchnięciu korka do nosa wpadł super owocowy zapach, który zazwyczaj w Cavach tej klasy zajeżdża ostrym drożdżem lub samym kwasem. Na tle konkurencji dyskontowej wypada super korzystnie w kategoriach budowy smaku i jakości. Przede wszystkim drożdże są tutaj na drugim planie a podwyższona gorycz tak często spotykana ustępuje owocowej słodyczy. Do tej butelki miałem cały komplet serów i zdecydowanie mogę polecić kierunek Pecorino z truflą jak Moliterno, Sardo czy Affinato. Pieprzność trufli i wytrawność sera świetnie się zazębia ze strukturą tej Cavy.
Zaskakująco dobra budżetowa Cava. Prosto w kubki smakowe dostajemy naprawdę jabłkowo cytrusową mieszanką smaków i aromatów. Już przy otwieraniu butelki po wypchnięciu korka do nosa wpadł super owocowy zapach, który zazwyczaj w Cavach tej klasy zajeżdża ostrym drożdżem lub samym kwasem. Na tle konkurencji dyskontowej wypada super korzystnie w kategoriach budowy smaku i jakości. Przede wszystkim drożdże są tutaj na drugim planie a podwyższona gorycz tak często spotykana ustępuje owocowej słodyczy. Do tej butelki miałem cały komplet serów i zdecydowanie mogę polecić kierunek Pecorino z truflą jak Moliterno, Sardo czy Affinato. Pieprzność trufli i wytrawność sera świetnie się zazębia ze strukturą tej Cavy.
Wow, to wino jest naprawdę gładkie. W porównaniu do dyskontowych "cabernetów" gdzie wino jest szorstkie jak życzenia pomyślności od ex i pali w gardło jak spirytus to tutaj jest naprawdę konkret. W ogóle na pierwszy plan przebijają się owoce. Najlepszy z najtańszych cabernetów jak do tej pory. Soczyste jeżyny, nalewkowo winne, ale gładkie akcenty. Pachnie jak nalewka babuni, słodkimi owocami leśnymi i podobnie jest w smaku. Tak myślałem, że dam mu pewnie maks 5/6 bo nie wierzę do końca w tanie cabernety, ale jednak. W trójkę uznaliśmy, że każdy z nas kupiłby to wino drugi raz. Mega spoko wino w tej cenie. Nie dostaje ósemki tylko dlatego, że jest nieskomplikowane. To jest po prostu dobre, czerwone wytrawne wino. Uważam, że jako towarzysz obiadu sprawdzi się wyśmienicie.
Wow, to wino jest naprawdę gładkie. W porównaniu do dyskontowych "cabernetów" gdzie wino jest szorstkie jak życzenia pomyślności od ex i pali w gardło jak spirytus to tutaj jest naprawdę konkret. W ogóle na pierwszy plan przebijają się owoce. Najlepszy z najtańszych cabernetów jak do tej pory. Soczyste jeżyny, nalewkowo winne, ale gładkie akcenty. Pachnie jak nalewka babuni, słodkimi owocami leśnymi i podobnie jest w smaku. Tak myślałem, że dam mu pewnie maks 5/6 bo nie wierzę do końca w tanie cabernety, ale jednak. W trójkę uznaliśmy, że każdy z nas kupiłby to wino drugi raz. Mega spoko wino w tej cenie. Nie dostaje ósemki tylko dlatego, że jest nieskomplikowane. To jest po prostu dobre, czerwone wytrawne wino. Uważam, że jako towarzysz obiadu sprawdzi się wyśmienicie.
Jak to Pinot Grigio tylko z chłodniejszego regionu jest zasadniczo nijakie. Po prostu dobre wino do picia podczas jedzenia. Lekka mineralność, kwasowość i rzeczywisty aromat orzeszków jak w opisie. Owocowy smak, ale bliżej niesprecyzowany, co prawda konkretnie jabłek i gruszek nie wyczułem, ale z pewnością bliżej mu do smaków strefy umiarkowanej niż tropików.
Jak to Pinot Grigio tylko z chłodniejszego regionu jest zasadniczo nijakie. Po prostu dobre wino do picia podczas jedzenia. Lekka mineralność, kwasowość i rzeczywisty aromat orzeszków jak w opisie. Owocowy smak, ale bliżej niesprecyzowany, co prawda konkretnie jabłek i gruszek nie wyczułem, ale z pewnością bliżej mu do smaków strefy umiarkowanej niż tropików.
Królewski szczep, Moja topka. Wino wytrawne, mineralne z dużą kwasowością i ostrym cytrusowym aromatem. Z potencjałem do starzenia więc można kupić na prezent albo do piwniczki. Siada w opór. Skoncentrowany zapach i smak, to wino eksploduje aromatami skórek cytrusowych, ono chce się wlać samo do kieliszka. Dla większości osób jednak Grauburgunder od tego producenta będzie bardziej przystępny ze względu na swoją neutralność.
Królewski szczep, Moja topka. Wino wytrawne, mineralne z dużą kwasowością i ostrym cytrusowym aromatem. Z potencjałem do starzenia więc można kupić na prezent albo do piwniczki. Siada w opór. Skoncentrowany zapach i smak, to wino eksploduje aromatami skórek cytrusowych, ono chce się wlać samo do kieliszka. Dla większości osób jednak Grauburgunder od tego producenta będzie bardziej przystępny ze względu na swoją neutralność.
Zestawiłem to wino z dwoma alternatywami dostępnymi w biedronce, czyli Cono Sur Bicicleta Chardonnay Chile 2020 i Isla Negra Reserva Chardonnay Chile 2020. wszystkie trzy wina są w kategorii +- 30zł. Na samym starcie czuć wyższość Icalmy. Zdecydowanie aromatyczny bukiet owocowy długo utrzymujący się w kieliszku. Uderzająca w nos świeżość, zachęcająca do degustacji. Wina z biedronki z tej kategorii nie mają żadnego wiodącego aromatu, w nosie czuć kwas i płytkość. Jeśli chodzi o usta to już całkowita dominacja Icalmy. Zbalansowane i złożone smaki idące w kierunkach mineralności, satysfakcjonującej kwasowości i delikatnej goryczy charakterystycznej dla tego szczepu. Oczywiście wiadomo, że jest to budżetowe Chardonnay i daleko mu do tak złożonej kompozycji jakie posiadają wina typu Chablis, niemniej jednak w tej kategorii cenowej mamy wszystko co potrzebne do udanego i satysfakcjonującego picia wina. Wino jest świeże i orzeźwiające, dodatkowo schłodzone świetnie wpasowało się w deskę serów owczych, gdzie podkreślało ich gorzko-kwaśny charakter. Na tle konkurencji dyskontowej, która oferowałą w podobnym progu cenowym wina płytkie, przekwaszone i rozwodnione, tutaj jest wyraźna koncentracja smaku i bogactwo skórkowo pestkowe owoców tropikalnych. Świetne wino do posiłku.
Zestawiłem to wino z dwoma alternatywami dostępnymi w biedronce, czyli Cono Sur Bicicleta Chardonnay Chile 2020 i Isla Negra Reserva Chardonnay Chile 2020. wszystkie trzy wina są w kategorii +- 30zł. Na samym starcie czuć wyższość Icalmy. Zdecydowanie aromatyczny bukiet owocowy długo utrzymujący się w kieliszku. Uderzająca w nos świeżość, zachęcająca do degustacji. Wina z biedronki z tej kategorii nie mają żadnego wiodącego aromatu, w nosie czuć kwas i płytkość. Jeśli chodzi o usta to już całkowita dominacja Icalmy. Zbalansowane i złożone smaki idące w kierunkach mineralności, satysfakcjonującej kwasowości i delikatnej goryczy charakterystycznej dla tego szczepu. Oczywiście wiadomo, że jest to budżetowe Chardonnay i daleko mu do tak złożonej kompozycji jakie posiadają wina typu Chablis, niemniej jednak w tej kategorii cenowej mamy wszystko co potrzebne do udanego i satysfakcjonującego picia wina. Wino jest świeże i orzeźwiające, dodatkowo schłodzone świetnie wpasowało się w deskę serów owczych, gdzie podkreślało ich gorzko-kwaśny charakter. Na tle konkurencji dyskontowej, która oferowałą w podobnym progu cenowym wina płytkie, przekwaszone i rozwodnione, tutaj jest wyraźna koncentracja smaku i bogactwo skórkowo pestkowe owoców tropikalnych. Świetne wino do posiłku.
Osobiście nie trawię Vinho Verde, ale muszę dać ukłon w stronę tej butelki. Przede wszystkim w nosie bardzo owocowa świeżość ale i słone mineralne akcenty, przebijane nutami ananasa i agrestu. Usta wytrawne, wrażenie jest takie jakby to wino było lekkie i ciężkie jednocześnie. Mamy w pierwszej kolejności gorycz białych owoców, skórek i pestek. Lekko stłumiony kwas, tak jakbyśmy słuchali muzyki za ścianą...wiemy, że jest ale nie gra pierwszych skrzypiec. I oczywiście zgodnie z opisem jest w tej butelce charakterystyczna dla gatunku mineralność. Delikatne bombelki w stylu frizzante musują w podniebienie i język, dając wrażenie lekkiej lotności i rozkładając szorstki charakter wina. Średni, szorstki finish z kwasu na wytrawność, lekka cierpkość owocowa. Wino bez motywu przewodniego, dosyć złożone. Zostało sparowane z roladą owczego sera, makaronem ze szpinakiem i boczniakami z pesto. Ogólnie dobry wybór to potraw w których jest dużo smaku umami jak pieczarki, orzechy, brokuły.
Osobiście nie trawię Vinho Verde, ale muszę dać ukłon w stronę tej butelki. Przede wszystkim w nosie bardzo owocowa świeżość ale i słone mineralne akcenty, przebijane nutami ananasa i agrestu. Usta wytrawne, wrażenie jest takie jakby to wino było lekkie i ciężkie jednocześnie. Mamy w pierwszej kolejności gorycz białych owoców, skórek i pestek. Lekko stłumiony kwas, tak jakbyśmy słuchali muzyki za ścianą...wiemy, że jest ale nie gra pierwszych skrzypiec. I oczywiście zgodnie z opisem jest w tej butelce charakterystyczna dla gatunku mineralność. Delikatne bombelki w stylu frizzante musują w podniebienie i język, dając wrażenie lekkiej lotności i rozkładając szorstki charakter wina. Średni, szorstki finish z kwasu na wytrawność, lekka cierpkość owocowa. Wino bez motywu przewodniego, dosyć złożone. Zostało sparowane z roladą owczego sera, makaronem ze szpinakiem i boczniakami z pesto. Ogólnie dobry wybór to potraw w których jest dużo smaku umami jak pieczarki, orzechy, brokuły.
W nosie delikatna kwaśność owocowa, lekkie orzeźwienie, nuty skórki cytrusowej i malin...w ustach dominuje kwas, skórki cytrusowe, posmak czerwonej porzeczki, ale nie słodkiego owocu lecz kwasu. Lekki finisz o posmaku goryczy pestkowej. Generalnie wino jest gładkie, płytkie bez dominującego smaku jak np w wypadku niektórych szampanów gdzie mamy wiodący smak jabłka. Niemniej jednak wino smaczne, dobrze wchodzące, sparowane z ostrymi serami kozimi, drobiem w białym sosie, sandaczem w kurkach i sosami na bazie kwaśnej śmietany zrobiło robotę. Ta wybijająca się kwasowość doskonale radzi sobie z podbijaniem potraw o podobnej charakterystyce. Dobry wybór na randkę np do krewetek.
W nosie delikatna kwaśność owocowa, lekkie orzeźwienie, nuty skórki cytrusowej i malin...w ustach dominuje kwas, skórki cytrusowe, posmak czerwonej porzeczki, ale nie słodkiego owocu lecz kwasu. Lekki finisz o posmaku goryczy pestkowej. Generalnie wino jest gładkie, płytkie bez dominującego smaku jak np w wypadku niektórych szampanów gdzie mamy wiodący smak jabłka. Niemniej jednak wino smaczne, dobrze wchodzące, sparowane z ostrymi serami kozimi, drobiem w białym sosie, sandaczem w kurkach i sosami na bazie kwaśnej śmietany zrobiło robotę. Ta wybijająca się kwasowość doskonale radzi sobie z podbijaniem potraw o podobnej charakterystyce. Dobry wybór na randkę np do krewetek.
Włożyliśmy do schładzacza na 12 stopni, odpaliliśmy do sushi, weszło jak Sobieski do Wiednia. Naprawdę bardzo dobrze podkreślało smak jedzenia i się z nim łączyło. Rzeczywiście idzie trochę w kierunku mineralności i podwyższonej kwasowości, ale jest to wszystko z umiarem i gdzieś fajnie skomponowane.
Włożyliśmy do schładzacza na 12 stopni, odpaliliśmy do sushi, weszło jak Sobieski do Wiednia. Naprawdę bardzo dobrze podkreślało smak jedzenia i się z nim łączyło. Rzeczywiście idzie trochę w kierunku mineralności i podwyższonej kwasowości, ale jest to wszystko z umiarem i gdzieś fajnie skomponowane.
Zaskakująco dobre, tanie wino. Idealne do strzelenia na szybko z dziewczyną, idealne w plener, wiadomo...to nie jest pierwszoligowy aromatyczny zawodnik, ale w miarę jest balans, kwasowość, owocowa słodycz, wino po prostu przyjemne.
Zaskakująco dobre, tanie wino. Idealne do strzelenia na szybko z dziewczyną, idealne w plener, wiadomo...to nie jest pierwszoligowy aromatyczny zawodnik, ale w miarę jest balans, kwasowość, owocowa słodycz, wino po prostu przyjemne.
Wino mocno taniczne, odczuwalna beczka, ciężkie czerwone owoce. Jedną butelkę dekantowaliśmy w temperaturze pokojowej drugą po 20 minutowym chłodzeniu w butelce i schłodzone weszło lepiej. Nie ma tu aż tak dużo niuansów aromatycznych, żeby siedzieć nad kieliszkiem.
Wino mocno taniczne, odczuwalna beczka, ciężkie czerwone owoce. Jedną butelkę dekantowaliśmy w temperaturze pokojowej drugą po 20 minutowym chłodzeniu w butelce i schłodzone weszło lepiej. Nie ma tu aż tak dużo niuansów aromatycznych, żeby siedzieć nad kieliszkiem.
Nie wybija się ponad budżetowe kadarki ze sklepów monopolowych. W smaku trochę jak domowy winiacz dziadka, susz owocowy, w ustach szorstkie i cierpkie.
Nie wybija się ponad budżetowe kadarki ze sklepów monopolowych. W smaku trochę jak domowy winiacz dziadka, susz owocowy, w ustach szorstkie i cierpkie.
Świeże, owocowe, cytrusowe, fajna plenerówka.
Świeże, owocowe, cytrusowe, fajna plenerówka.
Po dłuższej dekantacji, w nosie ciekawe nuty beczki i korzenności, w smaku lekko taniczne, rzeczywiście na mocno ciemnych owocach, nawet rzekłbym idące lekko w aronię. Fajne jako niezobowiązująca propozycja do mięsnego obiadu.
Po dłuższej dekantacji, w nosie ciekawe nuty beczki i korzenności, w smaku lekko taniczne, rzeczywiście na mocno ciemnych owocach, nawet rzekłbym idące lekko w aronię. Fajne jako niezobowiązująca propozycja do mięsnego obiadu.
Bardzo dobre wino plenerowe, jak to Pinot Grigio, smaku w tym nie ma dużo, ale jest rześkie, przyjemnie musujące i uniwersalne.
Bardzo dobre wino plenerowe, jak to Pinot Grigio, smaku w tym nie ma dużo, ale jest rześkie, przyjemnie musujące i uniwersalne.
Moim zdaniem na tą butelkę trzeba spojrzeć z dwóch stron. Albo wybieramy to jako "ekskluzywny" słodki trunek dla kobiet, albo jako parodię szampana. Cukier, cukier i jeszcze raz cukier. Szampan to wytrawność, tutaj mamy do czynienia z tak ogromnym dozażem, że nie wiem czy coca cola nie będzie zdrowsza. Owocowy, gazowany syrop na poziomie tanich marketowych kolorowych szajsów za dwie dychy tylko z etykietą moeta...
Moim zdaniem na tą butelkę trzeba spojrzeć z dwóch stron. Albo wybieramy to jako "ekskluzywny" słodki trunek dla kobiet, albo jako parodię szampana. Cukier, cukier i jeszcze raz cukier. Szampan to wytrawność, tutaj mamy do czynienia z tak ogromnym dozażem, że nie wiem czy coca cola nie będzie zdrowsza. Owocowy, gazowany syrop na poziomie tanich marketowych kolorowych szajsów za dwie dychy tylko z etykietą moeta...
Owocowe jak kompot babci, bardzo smaczne i fajnie skomponowana słodycz czerwonych owoców z wytrawnością.
Owocowe jak kompot babci, bardzo smaczne i fajnie skomponowana słodycz czerwonych owoców z wytrawnością.
Pokuszę się o stwierdzenie, że szampan ten posiada rzeczywiście pewną kremowość, tostowe nuty i niuanse pieczonego jabłka. Finisz jednak gorzki i balans również ucieka w tym kierunku, niemniej jednak dobre.
Pokuszę się o stwierdzenie, że szampan ten posiada rzeczywiście pewną kremowość, tostowe nuty i niuanse pieczonego jabłka. Finisz jednak gorzki i balans również ucieka w tym kierunku, niemniej jednak dobre.
Moim zdaniem wino totalnie przehajpowane. Uciekające w stronę kwasowości i gorzkiego finiszu.
Moim zdaniem wino totalnie przehajpowane. Uciekające w stronę kwasowości i gorzkiego finiszu.
Bardzo przyjemne, świeże i cytrusowe. Dobrze schłodzone sprawdziło się idealnie na aperitif. Rzeczywiście można powiedzieć, że jest trochę płaskie, ale dalej jest bardzo aromatyczne i dzięki temu w miarę uniwersalne.
Bardzo przyjemne, świeże i cytrusowe. Dobrze schłodzone sprawdziło się idealnie na aperitif. Rzeczywiście można powiedzieć, że jest trochę płaskie, ale dalej jest bardzo aromatyczne i dzięki temu w miarę uniwersalne.
całkiem zgrabne
całkiem zgrabne
Świeże, owocowe, cytrusowe, fajna plenerówka.
Świeże, owocowe, cytrusowe, fajna plenerówka.
Przyjemne prosecco. Wrażenie, że trochę bardziej przebijają się nuty kwiatowe.
Przyjemne prosecco. Wrażenie, że trochę bardziej przebijają się nuty kwiatowe.
Zdecydowanie wolałbym jednak wersję wytrawną. Niby demi sec ale jednak słodycz mocno atakuje. Bardziej poleciłbym to wino w kierunku deseru.
Zdecydowanie wolałbym jednak wersję wytrawną. Niby demi sec ale jednak słodycz mocno atakuje. Bardziej poleciłbym to wino w kierunku deseru.
Przyjemne wino na romantyczny wieczór, dobrze trafia w kobiece gusta.
Przyjemne wino na romantyczny wieczór, dobrze trafia w kobiece gusta.
Weszło praktycznie na jedno rozlanie. Jeśli chodzi o strukturę to bliżej mu do ruskiego szampana niż do szampana, ale na pewno jest smaczne.
Weszło praktycznie na jedno rozlanie. Jeśli chodzi o strukturę to bliżej mu do ruskiego szampana niż do szampana, ale na pewno jest smaczne.
Mocno wytrawny, uciekający w stronę goryczy i pieczonego jabłka. Niemniej jednak duża przyjemność z picia.
Mocno wytrawny, uciekający w stronę goryczy i pieczonego jabłka. Niemniej jednak duża przyjemność z picia.
Bez szału, dobre wino w plener pod grilla do wypicia na szybko.
Bez szału, dobre wino w plener pod grilla do wypicia na szybko.
Słodsza wersja, dobra dla kobiet pod jakieś słodkie desery, albo jako propozycja na romantyczny wieczór, niemniej jednak do wypicia solo trzeba lubić taki poziom słodyczy w winie robionym metodą tradycyjną.
Słodsza wersja, dobra dla kobiet pod jakieś słodkie desery, albo jako propozycja na romantyczny wieczór, niemniej jednak do wypicia solo trzeba lubić taki poziom słodyczy w winie robionym metodą tradycyjną.
Dobre żeby wypić i zapomnieć. Mocno przeciętne.
Dobre żeby wypić i zapomnieć. Mocno przeciętne.
Piliśmy w kilka osób i każdy zgodził ze stwierdzeniem, że smakuje jak gazowany kompot babci. Bardzo dużo aromatów ciemnych owoców leśnych. W pytę jest to lambrusco.
Piliśmy w kilka osób i każdy zgodził ze stwierdzeniem, że smakuje jak gazowany kompot babci. Bardzo dużo aromatów ciemnych owoców leśnych. W pytę jest to lambrusco.
Przyjemne, świeże o jabłkowym aromacie. lekko wybijająca się z balansu kwasowość. Moim zdaniem w pytę lepsze od Moeta
Przyjemne, świeże o jabłkowym aromacie. lekko wybijająca się z balansu kwasowość. Moim zdaniem w pytę lepsze od Moeta
Ciasteczka są jak dobre wino - sprawiają przyjemność. Ta strona musi korzystać z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.