Dobre, typowe dla regionu wino z dobrze zdefiniowanymi, intensywnymi aromatami owocowymi: są maliny, truskawka, wiśniowa galaretka uzupełnione o nuty pieprzu i mentolu. W ustach owoc dość wygrzany, ciepły, słodki, w rejestrach takich, jak w nosie. Taniny dość mocne, podbijające ziołową goryczkę.
Dobre, typowe dla regionu wino z dobrze zdefiniowanymi, intensywnymi aromatami owocowymi: są maliny, truskawka, wiśniowa galaretka uzupełnione o nuty pieprzu i mentolu. W ustach owoc dość wygrzany, ciepły, słodki, w rejestrach takich, jak w nosie. Taniny dość mocne, podbijające ziołową goryczkę.
Solidne wino o przyjemnych, słodkich aromatach lekko podgrzanych leśnych owoców, jest też drobina ziół i słodkich przypraw. W ustach z bardzo dobrze zaznaczonym owocem, czyste, bardzo soczyste o łagodnych garbnikach. Dobry reprezentant swojej kategorii.
Solidne wino o przyjemnych, słodkich aromatach lekko podgrzanych leśnych owoców, jest też drobina ziół i słodkich przypraw. W ustach z bardzo dobrze zaznaczonym owocem, czyste, bardzo soczyste o łagodnych garbnikach. Dobry reprezentant swojej kategorii.
Riesling spod ręki Willi’ego Bründlmayera, którym znajdziecie wszystko, czego można spodziwać się po tym szczepie – są brzoskwinie, jabłka, odrobina wosku i mgnienie mineralności. W ustach wypełnione świeżym, soczystym owocem: cytryną, ananasem, brzoskwinią i mango. Niezły, delikatnie ziołowy finisz i świetny kwasowy kręgosłup.
Riesling spod ręki Willi’ego Bründlmayera, którym znajdziecie wszystko, czego można spodziwać się po tym szczepie – są brzoskwinie, jabłka, odrobina wosku i mgnienie mineralności. W ustach wypełnione świeżym, soczystym owocem: cytryną, ananasem, brzoskwinią i mango. Niezły, delikatnie ziołowy finisz i świetny kwasowy kręgosłup.
W Sidney Wilcox Reserve Riesling czuć wyraźnie, że wino pochodzi z ciepłego siedliska, pachnie bowiem dojrzałą brzoskwinią, ananasem, naftą i kandyzowaną skórką cytryny. W ustach niestety nie jest tak dobrze – czuć niezwykle dojrzałe grona Kwasowości nie ma tu wiele, a fenoliczna goryczka dodatkowo odbiera mu energii. W nosie Riesling, w ustach bliższe południowemu Viognierowi.
W Sidney Wilcox Reserve Riesling czuć wyraźnie, że wino pochodzi z ciepłego siedliska, pachnie bowiem dojrzałą brzoskwinią, ananasem, naftą i kandyzowaną skórką cytryny. W ustach niestety nie jest tak dobrze – czuć niezwykle dojrzałe grona Kwasowości nie ma tu wiele, a fenoliczna goryczka dodatkowo odbiera mu energii. W nosie Riesling, w ustach bliższe południowemu Viognierowi.
Prościutki ale zupełnie przyjemny Riesling od niewielkiego producenta znad samej Mozeli. Mamy zatem czyste, typowe dla odmiany aromaty cytrusów, brzoskwiń z delikatnie tropikalnymi rejestrami ananasa i mango, a być może co i lepsze nosy znajdą tu mgnienie mineralności. W ustach szczupłe, delikatnie tylko pociągnięte cukrem resztkowym, cytrynowe świeże, ananasowo-brzoskwiniowo słodkie. Komplikacji wiele tu nie ma, ale jako oliwa dnia codziennego sprawdzi się dobrze.
Prościutki ale zupełnie przyjemny Riesling od niewielkiego producenta znad samej Mozeli. Mamy zatem czyste, typowe dla odmiany aromaty cytrusów, brzoskwiń z delikatnie tropikalnymi rejestrami ananasa i mango, a być może co i lepsze nosy znajdą tu mgnienie mineralności. W ustach szczupłe, delikatnie tylko pociągnięte cukrem resztkowym, cytrynowe świeże, ananasowo-brzoskwiniowo słodkie. Komplikacji wiele tu nie ma, ale jako oliwa dnia codziennego sprawdzi się dobrze.
Bardzo przyzwoity wstęp do tematu, jakim jest Taurasi, czyli mocarne wino wytworzone z odmiany Aglianico. Tutaj czuć już nuty dojrzałego wina – jest skóra, cynamon, goździki, podsuszane ciemne owoce, odrobina dymu z ogniska. W ustach duże, ale nie obezwładniające, z kwasowością dającą oddech i mocną, drobną taniną, która już się wtopiła materię. Nie są to szczyty złożoności, ale wino daje dobry obraz, na co Aglianico stać.
Bardzo przyzwoity wstęp do tematu, jakim jest Taurasi, czyli mocarne wino wytworzone z odmiany Aglianico. Tutaj czuć już nuty dojrzałego wina – jest skóra, cynamon, goździki, podsuszane ciemne owoce, odrobina dymu z ogniska. W ustach duże, ale nie obezwładniające, z kwasowością dającą oddech i mocną, drobną taniną, która już się wtopiła materię. Nie są to szczyty złożoności, ale wino daje dobry obraz, na co Aglianico stać.
Monastrell z Jumilli często pada ofiarą nadmiernej beczki. Tutaj zaś mamy wino niskointerwencyjne bez dodatku siarczynów w czasie produkcji, w którym aromaty śliwki, jeżyn i jagód łączą się z korzennymi przyprawami i odrobiną mięsnej dzikości i minimalną nutą balsamiczną. W ustach bardzo krzepkie, pełne ale z ożywczą kwasowością i mocną, soczystą taniną.
Monastrell z Jumilli często pada ofiarą nadmiernej beczki. Tutaj zaś mamy wino niskointerwencyjne bez dodatku siarczynów w czasie produkcji, w którym aromaty śliwki, jeżyn i jagód łączą się z korzennymi przyprawami i odrobiną mięsnej dzikości i minimalną nutą balsamiczną. W ustach bardzo krzepkie, pełne ale z ożywczą kwasowością i mocną, soczystą taniną.
Malbec bez beczki robiony na serio w mainstreamowej Argentynie raczej się nie zdarza! A tutaj mamy bardzo dobrze zrobione wino, skupiające się na ekspozycji prymarnych cech odmiany bez żadnej dębowej botuliny. Czuć tu esencję dojrzałej śliwki węgierki, są leśne maliny i jeżyny. W ustach dobrze skoncentrowane, świetnie soczyste, znowu dużo śliwki i wiśni oraz przyjemna, soczysta tanina. Zazwyczaj wina bez beczki to sam dół jakościowej drabiny – tu zaś mamy naprawdę poważne, współczesne wino, techniczne po prawdzie, ale dobra to technika. Jestem bardzo na tak.
Malbec bez beczki robiony na serio w mainstreamowej Argentynie raczej się nie zdarza! A tutaj mamy bardzo dobrze zrobione wino, skupiające się na ekspozycji prymarnych cech odmiany bez żadnej dębowej botuliny. Czuć tu esencję dojrzałej śliwki węgierki, są leśne maliny i jeżyny. W ustach dobrze skoncentrowane, świetnie soczyste, znowu dużo śliwki i wiśni oraz przyjemna, soczysta tanina. Zazwyczaj wina bez beczki to sam dół jakościowej drabiny – tu zaś mamy naprawdę poważne, współczesne wino, techniczne po prawdzie, ale dobra to technika. Jestem bardzo na tak.
Pyszny żółty muscat o typowych dla odmiany aromatach brzoskwini, soku z winogron, żółtych kwiatów i nut korzennych – przede wszystkim imbiru, do tego szczypta ananasa i miodu. W ustach wyraźna, ale nie przytłaczająca słodycz kandyzowanych brzoskwiń, świeżych winogron i miodu wspartych delikatną korzennością. Wszystko opiera się na zdrowej kwasowośći, która nadaje lekkości i świeżości. Niezwykle smaczne.
Pyszny żółty muscat o typowych dla odmiany aromatach brzoskwini, soku z winogron, żółtych kwiatów i nut korzennych – przede wszystkim imbiru, do tego szczypta ananasa i miodu. W ustach wyraźna, ale nie przytłaczająca słodycz kandyzowanych brzoskwiń, świeżych winogron i miodu wspartych delikatną korzennością. Wszystko opiera się na zdrowej kwasowośći, która nadaje lekkości i świeżości. Niezwykle smaczne.
Królewski Riesling ze stanu Washington, mimo młodego wieku, ma już lekko naftowy nos, uzupełniony o morele, dojrzałe jabłka, szczyptę miodu i pudrowe cukierki – klasyczny i bezpieczny. W ustach wyraźnie pociągnięty cukrowym makijażem, zbliża się do kategorii półwytrawnej, zwłaszcza, że kwasowość nie jest znowu tak wysoka. W smaku mango, dojrzałe jabłka, może ciut ananasa i odrobina kredowej mineralności. Bardzo smaczne wino, które niebezpiecznie łatwo się pije
Królewski Riesling ze stanu Washington, mimo młodego wieku, ma już lekko naftowy nos, uzupełniony o morele, dojrzałe jabłka, szczyptę miodu i pudrowe cukierki – klasyczny i bezpieczny. W ustach wyraźnie pociągnięty cukrowym makijażem, zbliża się do kategorii półwytrawnej, zwłaszcza, że kwasowość nie jest znowu tak wysoka. W smaku mango, dojrzałe jabłka, może ciut ananasa i odrobina kredowej mineralności. Bardzo smaczne wino, które niebezpiecznie łatwo się pije
Przykład dość surowego, mocno szparagowego i dymnego Sauvignon. Są białe szparagi, sok z cytryny, papaja, pokrzywa i koper. W ustach gęste, kamienno-tłuste, do tego paprykowo pikantne i świetnie kwasowe. Kulturowo i mentalnie gra w innej lidze, niż większośc nowoświatiowych SB, ale jest to naprawdę świetne wino, do którego z nieukrywaną przyjemnością zjadłbym szparagi w sosie holenderskim. Duża klasa.
Przykład dość surowego, mocno szparagowego i dymnego Sauvignon. Są białe szparagi, sok z cytryny, papaja, pokrzywa i koper. W ustach gęste, kamienno-tłuste, do tego paprykowo pikantne i świetnie kwasowe. Kulturowo i mentalnie gra w innej lidze, niż większośc nowoświatiowych SB, ale jest to naprawdę świetne wino, do którego z nieukrywaną przyjemnością zjadłbym szparagi w sosie holenderskim. Duża klasa.
Intensywne aromaty papryczno-liściaste wzbogacone o papaję, mango, limonkę i odrobinę dymu wiodą do nieźle zbudowanych, napakowanych owocem ust: mamy limonkę, agrest, papaję, grejpfrut, pieprz i sporo nut pokrzywowo-trawiastych, nawet doszukać się można szczypty świeżej bazylii. Typowe dla Marlborough, z niezłą długością, choć kwasowość niewygórowana. Bardzo klasyczne Sauvignon z Antypodów.
Intensywne aromaty papryczno-liściaste wzbogacone o papaję, mango, limonkę i odrobinę dymu wiodą do nieźle zbudowanych, napakowanych owocem ust: mamy limonkę, agrest, papaję, grejpfrut, pieprz i sporo nut pokrzywowo-trawiastych, nawet doszukać się można szczypty świeżej bazylii. Typowe dla Marlborough, z niezłą długością, choć kwasowość niewygórowana. Bardzo klasyczne Sauvignon z Antypodów.
Dużo tu cytrusów, białych kwiatów, grejpfruta, ale pojawia się też delikatna nuta dymna i ziołowa. W ustach nieźle zbudowane bardzo obecne, żywe – są brzoskwinie, morele, grejpfrut, delikatna muszkatołowa korzenność i świetna, strzelista kwasowość. Bardzo dobre.
Dużo tu cytrusów, białych kwiatów, grejpfruta, ale pojawia się też delikatna nuta dymna i ziołowa. W ustach nieźle zbudowane bardzo obecne, żywe – są brzoskwinie, morele, grejpfrut, delikatna muszkatołowa korzenność i świetna, strzelista kwasowość. Bardzo dobre.
Górskie pochodzenie objawia się w niezbyt rozbuchanym, ale czystym nosie, pełnym aromatów białych kwiatów, brzoskwini, soku z winogron oraz skórki limonki. W ustach wyraźnie wyczuwalny winogronowy sok, brzoskwinia i ananas, które skupiają się wokół żywej cytrynowej kwasowości. Smaczne.
Górskie pochodzenie objawia się w niezbyt rozbuchanym, ale czystym nosie, pełnym aromatów białych kwiatów, brzoskwini, soku z winogron oraz skórki limonki. W ustach wyraźnie wyczuwalny winogronowy sok, brzoskwinia i ananas, które skupiają się wokół żywej cytrynowej kwasowości. Smaczne.
Proste, ale czyste i radosne wino o aromatach zielonego jabłka, gruszkowej pulpy, migdału i odrobiny anyżu. W ustach spore bąble i zaskakująco duża wytrawność, cukier nie taki znów wielki, a w smaku mamy zielone jabłko, gruszkę, migdał i całkiem przyjemny, lekko goryczkowy finisz. Wino z upraw biologicznych, co w Prosecco nie jest standardem.
Proste, ale czyste i radosne wino o aromatach zielonego jabłka, gruszkowej pulpy, migdału i odrobiny anyżu. W ustach spore bąble i zaskakująco duża wytrawność, cukier nie taki znów wielki, a w smaku mamy zielone jabłko, gruszkę, migdał i całkiem przyjemny, lekko goryczkowy finisz. Wino z upraw biologicznych, co w Prosecco nie jest standardem.
Przyjemne, kremowe, dość miękkie bąbelki wytwarzane metodą Charmata (czyli taką samą jak Prosecco), z aromatami dojrzałego kiwi, cytrynowej landrynki i odrobiną nut czarnego bzu. W ustach duże bąble i spora słodycz, która ma tu nawet logiczny sens, bo świetnie gra tu kwasowość. Przyjemne nuty grejpfruta i białej porzeczki wiodą do lekko goryczkowego finiszu. Fajne.
Przyjemne, kremowe, dość miękkie bąbelki wytwarzane metodą Charmata (czyli taką samą jak Prosecco), z aromatami dojrzałego kiwi, cytrynowej landrynki i odrobiną nut czarnego bzu. W ustach duże bąble i spora słodycz, która ma tu nawet logiczny sens, bo świetnie gra tu kwasowość. Przyjemne nuty grejpfruta i białej porzeczki wiodą do lekko goryczkowego finiszu. Fajne.
Mamy tu w zasadzie różowe Lambrusco wytwarzane metodą klasyczną, czyli jak szampany. Mamy tu przyjemne aromaty śmietanki, czerwonej porzeczki, rabarbaru, żółtego grejpfruta i szczyptu malin. W ustach średnie bąble, dużo porzeczki - białej i czerwonej, do tego pikantność skórki grejpfruta i białego pieprzu. Zwraca uwagę wytrawność wina, która nadaje mu nerwu i świeżości. Bardzo fajne, orzeźwiające i żywe bąbelki.
Mamy tu w zasadzie różowe Lambrusco wytwarzane metodą klasyczną, czyli jak szampany. Mamy tu przyjemne aromaty śmietanki, czerwonej porzeczki, rabarbaru, żółtego grejpfruta i szczyptu malin. W ustach średnie bąble, dużo porzeczki - białej i czerwonej, do tego pikantność skórki grejpfruta i białego pieprzu. Zwraca uwagę wytrawność wina, która nadaje mu nerwu i świeżości. Bardzo fajne, orzeźwiające i żywe bąbelki.
Rzadko musiaki z włoskiego Veneto zaskakują, ale ten zbił mnie z tropu. Mamy tu bowiem odmianę Moscato Manzoni (znaną również pod jakże uroczą nazwą Incrocio Manzoni 13.0.25), która jest krzyżówką Muszkatu Hamburg i Raboso. Mamy zatem czerwoną odmianę aromatyczną. Wino pachnie bardzo intensywnie sokiem z winogron, brzoskwiniami, poziomkami i liczi. W ustach mamy powtórkę, ale pojawiają się też nuty płatków róży, do tego przyjemna, nadająca nieco głębi, nuta grejpfrutowej goryczki. Kwasowość nie jest zbyt duża, ale na szczęście słodycz utrzymana w ryzach
Rzadko musiaki z włoskiego Veneto zaskakują, ale ten zbił mnie z tropu. Mamy tu bowiem odmianę Moscato Manzoni (znaną również pod jakże uroczą nazwą Incrocio Manzoni 13.0.25), która jest krzyżówką Muszkatu Hamburg i Raboso. Mamy zatem czerwoną odmianę aromatyczną. Wino pachnie bardzo intensywnie sokiem z winogron, brzoskwiniami, poziomkami i liczi. W ustach mamy powtórkę, ale pojawiają się też nuty płatków róży, do tego przyjemna, nadająca nieco głębi, nuta grejpfrutowej goryczki. Kwasowość nie jest zbyt duża, ale na szczęście słodycz utrzymana w ryzach
Wino musujące o zalotnych aromatach malin, poziomek, czerwonej porzeczki, podanych na kruchym cieście z kleksem śmietany. W ustach drobniutkie musowanie, dużo czerwonego owocu: truskawek, poziomek, ale też szczypta wiśni. Do tego kremowość i przyjemnie wyciągnięta kwasowość, która daje wigoru. Niezwykle apetyczne wino, które znika z butelki w zastraszającym tempie. Zatem lepiej kupić dwie. A, etykieta świetnie się prezentuje
Wino musujące o zalotnych aromatach malin, poziomek, czerwonej porzeczki, podanych na kruchym cieście z kleksem śmietany. W ustach drobniutkie musowanie, dużo czerwonego owocu: truskawek, poziomek, ale też szczypta wiśni. Do tego kremowość i przyjemnie wyciągnięta kwasowość, która daje wigoru. Niezwykle apetyczne wino, które znika z butelki w zastraszającym tempie. Zatem lepiej kupić dwie. A, etykieta świetnie się prezentuje
Cream to podstawowy rodzaj słodkiego Jerez, który powstaje przez zmieszanie słodkiego Pedro Ximenez z wytrawnym Oloroso. Ten tutaj dojrzewał dodatkowo 12 lat w beczce, więc niech nie zdziwią Was nuty skórki orzecha włoskiego, suszonych daktyli, skórki pomarańczy, suszonego mango, fig i karmelu. W ustach dość proste jak na sherry, ale są przyjemne nuty skórki pomarańczy, włoskich orzechów, suszonych fig, karmelu, może nawet wprawny aparat odnajdzie trochę nut grzybowych. Wino duże, pocieszające i smaczne.
Cream to podstawowy rodzaj słodkiego Jerez, który powstaje przez zmieszanie słodkiego Pedro Ximenez z wytrawnym Oloroso. Ten tutaj dojrzewał dodatkowo 12 lat w beczce, więc niech nie zdziwią Was nuty skórki orzecha włoskiego, suszonych daktyli, skórki pomarańczy, suszonego mango, fig i karmelu. W ustach dość proste jak na sherry, ale są przyjemne nuty skórki pomarańczy, włoskich orzechów, suszonych fig, karmelu, może nawet wprawny aparat odnajdzie trochę nut grzybowych. Wino duże, pocieszające i smaczne.
Muszkat o aromatach skórki pomarańczy, orzechów laskowych, cynamonu, goździków, konfitury z moreli, który na podniebieniu utrzymuje się w bardzo podobnych rejestrach. Jest gęsto, jest dużo goździków, pomarańczowej konfitury, kandyzowanej skórki pomarańczy. Może nie jest nadzwyczaj złożone, ale nadrabia intensywnością i czystością.
Muszkat o aromatach skórki pomarańczy, orzechów laskowych, cynamonu, goździków, konfitury z moreli, który na podniebieniu utrzymuje się w bardzo podobnych rejestrach. Jest gęsto, jest dużo goździków, pomarańczowej konfitury, kandyzowanej skórki pomarańczy. Może nie jest nadzwyczaj złożone, ale nadrabia intensywnością i czystością.
Już nienajgorzej ułożone wino, zdominowane przez ciemnych, lekko powidłowy owoc – śliwkę, leśne jagody, jeżyny, którym towarzyszą nuty beczkowe w postaci dymu i ziarna kakao. W ustach dębina dodaje słodyczy i łączy się z gęstym ciemnym owocem – trochę taki tort Sachera, ale w wersji nieco bardziej wytrawnej. Bardzo sycące, gęste i mniamuśne.
Już nienajgorzej ułożone wino, zdominowane przez ciemnych, lekko powidłowy owoc – śliwkę, leśne jagody, jeżyny, którym towarzyszą nuty beczkowe w postaci dymu i ziarna kakao. W ustach dębina dodaje słodyczy i łączy się z gęstym ciemnym owocem – trochę taki tort Sachera, ale w wersji nieco bardziej wytrawnej. Bardzo sycące, gęste i mniamuśne.
Typowe Monstarell z rozgrzanej słońce, Jumilli. Typowa dla odmiany intensywność a dla regionu beczka. Czujemy tu najpierw ziele angielskie i spaloną szczapę, ale po paru momentach pojawia sie ładny, dojrzały owoc, ciemne jagody, jeżyna może nawet ociera się o konfiturę ze śliwek. W ustach staje się pełniejsze, słodsze od dojrzałości gron i wysokiego alkoholu, oprócz konfitury z leśnych owoców i suszonej śliwki mamy odrobinę pieczonego mięsa, a pod tym całkiem przyjemną kwasowość. Doznania natychmiastowe i hedonistyczne.
Typowe Monstarell z rozgrzanej słońce, Jumilli. Typowa dla odmiany intensywność a dla regionu beczka. Czujemy tu najpierw ziele angielskie i spaloną szczapę, ale po paru momentach pojawia sie ładny, dojrzały owoc, ciemne jagody, jeżyna może nawet ociera się o konfiturę ze śliwek. W ustach staje się pełniejsze, słodsze od dojrzałości gron i wysokiego alkoholu, oprócz konfitury z leśnych owoców i suszonej śliwki mamy odrobinę pieczonego mięsa, a pod tym całkiem przyjemną kwasowość. Doznania natychmiastowe i hedonistyczne.
Wino, powiedziałbym, “kominkowe” ponieważ od razu uderza w nos typowymi dla odmiany aromatami dymu, pieczonego nad ogniem mięsa i kakao. Do tego całą masę ciemnych owoców, jagód, jeżyn, śliwek oprószonych szczyptą lukrecji. W ustach pełne, zdecydowane, ze sporą ilością kakao, które otula ciemny, dojrzały owoc; jest szczypta pieprzu i korzenności, a przy tym niemała dawka świeżości, żebyście nad nim nie zasnęli
Wino, powiedziałbym, “kominkowe” ponieważ od razu uderza w nos typowymi dla odmiany aromatami dymu, pieczonego nad ogniem mięsa i kakao. Do tego całą masę ciemnych owoców, jagód, jeżyn, śliwek oprószonych szczyptą lukrecji. W ustach pełne, zdecydowane, ze sporą ilością kakao, które otula ciemny, dojrzały owoc; jest szczypta pieprzu i korzenności, a przy tym niemała dawka świeżości, żebyście nad nim nie zasnęli
Podstawowa etykieta jednego z tuzów tej hiszpańskiej apelacji czyli La Rioja Alta. Jest to czyste Tempranillo, które dojrzewało w amerykańskim dębie przez dwa lata, z czego pierwszy rok to nowa beczka, drugi rok to dąb czteroletni. Wino intensywnie aromatyczne, pełne nut czerwonych i ciemnych owoców, wspartych goździkami, wanilią, kakao. W ustach bardzo krzepkie, gęste, jeszcze ściśnięte, ciemny owoc jeszcze się układa z nutami korzennymi, kwasowość umiarkowana, ale wpisuje się w poetykę wina mocnego i w sumie jeszcze młodzieńczego.
Podstawowa etykieta jednego z tuzów tej hiszpańskiej apelacji czyli La Rioja Alta. Jest to czyste Tempranillo, które dojrzewało w amerykańskim dębie przez dwa lata, z czego pierwszy rok to nowa beczka, drugi rok to dąb czteroletni. Wino intensywnie aromatyczne, pełne nut czerwonych i ciemnych owoców, wspartych goździkami, wanilią, kakao. W ustach bardzo krzepkie, gęste, jeszcze ściśnięte, ciemny owoc jeszcze się układa z nutami korzennymi, kwasowość umiarkowana, ale wpisuje się w poetykę wina mocnego i w sumie jeszcze młodzieńczego.
Wino spod ręki legendarnego już Paolo De Marchi uznawane jest za jeden ze wzorców toskańskiej apelacji. Wino, które jest kupażem Sangiovese (83%), Canaiolo (12%) i Syrah (3%), dojrzewało częściowo w barriques (z czego 5% nowych) oraz w wielkich botti o pojemności 27 i 40 hektolitrów. Zabiegi te dały wino niezwykle skupione, pełne czerwonego owocu – czereśni, wiśni, malin, do tego odrobina dymu i ziół – doskonała precyzja. Na podniebieniu niezwykle soczyste, z przepięknie poprowadzoną drobniutką niczym ceglana mączka taniną, doskonałej jakości dojrzały, czerwony owoc łączy się z leciutkim kakao i szczyptą korzenności. Świetna harmonia, długość i radość i potencjał na jeszcze 5 lat. Piękne.
Wino spod ręki legendarnego już Paolo De Marchi uznawane jest za jeden ze wzorców toskańskiej apelacji. Wino, które jest kupażem Sangiovese (83%), Canaiolo (12%) i Syrah (3%), dojrzewało częściowo w barriques (z czego 5% nowych) oraz w wielkich botti o pojemności 27 i 40 hektolitrów. Zabiegi te dały wino niezwykle skupione, pełne czerwonego owocu – czereśni, wiśni, malin, do tego odrobina dymu i ziół – doskonała precyzja. Na podniebieniu niezwykle soczyste, z przepięknie poprowadzoną drobniutką niczym ceglana mączka taniną, doskonałej jakości dojrzały, czerwony owoc łączy się z leciutkim kakao i szczyptą korzenności. Świetna harmonia, długość i radość i potencjał na jeszcze 5 lat. Piękne.
Górna Adyga to bez dwóch zdań region, gdzie odmiana wspina się na swoje wyżyny. Tutaj mamy młodzieńcze, dość powściągliwe aromaty ziół, skórki grejpfruta, kwiatu czarnego bzu, agrestu, szparagów i pikantnej mineralności. Na podniebieniu nad wyraz solidna struktura, dużo cytrusów – grejpfruta, skórki cytryny, odrobina soli i korzennej ostrości, niemal taniczna szorstkość mineralności, fajna świeżość a drożdżowa nuta świadczy jeszcze o rozedrganiu fazy dziecięcej. Bardziej harmonijne będzie za rok.
Górna Adyga to bez dwóch zdań region, gdzie odmiana wspina się na swoje wyżyny. Tutaj mamy młodzieńcze, dość powściągliwe aromaty ziół, skórki grejpfruta, kwiatu czarnego bzu, agrestu, szparagów i pikantnej mineralności. Na podniebieniu nad wyraz solidna struktura, dużo cytrusów – grejpfruta, skórki cytryny, odrobina soli i korzennej ostrości, niemal taniczna szorstkość mineralności, fajna świeżość a drożdżowa nuta świadczy jeszcze o rozedrganiu fazy dziecięcej. Bardziej harmonijne będzie za rok.
Wino ze spalonej słońcem Jumilli prezentuje bardziej opaloną twarz szczepu. Mimo tylko 12,5% alkoholu mamy tu bardziej dojrzałe aromaty – pomelo, melona, gruszkowej pulpy, może papai, zieleniny nie stwierdzono. W ustach zaskakująco krągłe, w smaku gruszka, dojrzałe jabłko, średnia kwasowość i lekka goryczka. Osobliwa to interpretacja i konia z rzędem temu, kto odgadnie, co zacz.
Wino ze spalonej słońcem Jumilli prezentuje bardziej opaloną twarz szczepu. Mimo tylko 12,5% alkoholu mamy tu bardziej dojrzałe aromaty – pomelo, melona, gruszkowej pulpy, może papai, zieleniny nie stwierdzono. W ustach zaskakująco krągłe, w smaku gruszka, dojrzałe jabłko, średnia kwasowość i lekka goryczka. Osobliwa to interpretacja i konia z rzędem temu, kto odgadnie, co zacz.
Wino intensywne aromatami zielonego jabłka, różowego grejpfruta, białego pieprzu, szczyptą świeżo skoszonej trawy i tycią ilością miodowej ewolucji w ustach średnia budowa, ocierająca się o mineralność faktura, bardzo dużo cytrynowej świeżości i odrobiny wytrawnej słodyczy zielonego grejpfruta, mimo strzelistości, nie ma tu mowy o nutach niedojrzałych. Fajne, bardzo smaczne wino bez ambicji na więcej, niż jest.
Wino intensywne aromatami zielonego jabłka, różowego grejpfruta, białego pieprzu, szczyptą świeżo skoszonej trawy i tycią ilością miodowej ewolucji w ustach średnia budowa, ocierająca się o mineralność faktura, bardzo dużo cytrynowej świeżości i odrobiny wytrawnej słodyczy zielonego grejpfruta, mimo strzelistości, nie ma tu mowy o nutach niedojrzałych. Fajne, bardzo smaczne wino bez ambicji na więcej, niż jest.
Ciasteczka są jak dobre wino - sprawiają przyjemność. Ta strona musi korzystać z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.