Za wyjątkiem koloru, który moim zdaniem wpada w rubin, a nie w fiolet - zgadzam się z winezjowym opisem wina. Przy czym śliwka jest tu raczej nutką, a nie dominującym smakiem.
Za wyjątkiem koloru, który moim zdaniem wpada w rubin, a nie w fiolet - zgadzam się z winezjowym opisem wina. Przy czym śliwka jest tu raczej nutką, a nie dominującym smakiem.
Jest spoczko. Intensywnie fioletowe. I smak tłumaczy dlaczego. Trąci porzeczką i jeżyną jak Beckham niegdyś dośrodkowaniami. Budowa co najwyżej średnia. Finisz zaskakująco długi. Smak raczej delikatny, owocowy - jeśli przyprawy lub łodygi, to minimum. Zapach wyraźnie porzeczkowy. Problemem tego wina jest to, że w Polsce kojarzyć się smakowo może trochę zbyt mocno z porzeczkowymi napojami winopodobnymi.
Jest spoczko. Intensywnie fioletowe. I smak tłumaczy dlaczego. Trąci porzeczką i jeżyną jak Beckham niegdyś dośrodkowaniami. Budowa co najwyżej średnia. Finisz zaskakująco długi. Smak raczej delikatny, owocowy - jeśli przyprawy lub łodygi, to minimum. Zapach wyraźnie porzeczkowy. Problemem tego wina jest to, że w Polsce kojarzyć się smakowo może trochę zbyt mocno z porzeczkowymi napojami winopodobnymi.
Coś genialnego, aby przy tak długim finiszu sprawić, by był on wielowarstwowy, tudzież wielowątkowy. Pikanteria uderza i natychmiast ustaje w 1/3 trwania długiego finiszu. Barwa przepiękna. Purpura jak do filmu będącego kolaboracją Wesa Andersona, Almodovara oraz Hichcocka. Budowa solidna, niemal wymagająca wykałaczki do zębów. Jest przy tym gładkie i nie budzi skojarzeń z językiem kota w czasie czułych swawoli ze swoim ludzkim współdomownikiem. Wygląda na to, że oto mamy shiraz o rześkości blauburgundera. Chylę czoła.
Coś genialnego, aby przy tak długim finiszu sprawić, by był on wielowarstwowy, tudzież wielowątkowy. Pikanteria uderza i natychmiast ustaje w 1/3 trwania długiego finiszu. Barwa przepiękna. Purpura jak do filmu będącego kolaboracją Wesa Andersona, Almodovara oraz Hichcocka. Budowa solidna, niemal wymagająca wykałaczki do zębów. Jest przy tym gładkie i nie budzi skojarzeń z językiem kota w czasie czułych swawoli ze swoim ludzkim współdomownikiem. Wygląda na to, że oto mamy shiraz o rześkości blauburgundera. Chylę czoła.
Sam sobie pozwoliłem na lekki overhype, gdy przeczytałem odniesienia do tego wina przy okazji recenzji Kim Crawford i Sheep Dreams. Stąd w mojej głowie powstał obraz tego, że wypiwszy to wino w głowie mimowolnie zabrzmi oda do radości, a sam już nigdy nie złożę zamówienia bez tej pozycji. Aż tak nie było. Było "tylko" rewelacyjnie. Wino jest po prostu nieprzekombinowane - w najlepszym tego słowa znaczeniu. Postawiono tutaj na klasyk, bez ekstrawaganckich niaunsów, których trzeba się doszukiwać. Co najlepsze, widoczne "na talerzu". Piękna, zielonkawa ale i delikatna barwa. Wino "ledwo ma kolor". Wino gładkie. Nie zgodzę się z opisem budowy jako średniej - moim zdaniem jest lekka. Uderzenie kwasowości i mineralności na finiszu jest w tym wypadku doznaniem pozytywnym, podczas gdy w przypadku gorszych chardonnay kojarzyć się może z lizaniem stalowej blachy. Agrest w smaku sprawdza się w połączeniu z wytrawnymi-warzywnymi naleciałościami! Wino może i mnie lekko zawiodło, ze względu na wybujałe wyobrażenia, ale na pewno można się nim zwyczajnie chwalić w towarzystwie! ;)
Sam sobie pozwoliłem na lekki overhype, gdy przeczytałem odniesienia do tego wina przy okazji recenzji Kim Crawford i Sheep Dreams. Stąd w mojej głowie powstał obraz tego, że wypiwszy to wino w głowie mimowolnie zabrzmi oda do radości, a sam już nigdy nie złożę zamówienia bez tej pozycji. Aż tak nie było. Było "tylko" rewelacyjnie. Wino jest po prostu nieprzekombinowane - w najlepszym tego słowa znaczeniu. Postawiono tutaj na klasyk, bez ekstrawaganckich niaunsów, których trzeba się doszukiwać. Co najlepsze, widoczne "na talerzu". Piękna, zielonkawa ale i delikatna barwa. Wino "ledwo ma kolor". Wino gładkie. Nie zgodzę się z opisem budowy jako średniej - moim zdaniem jest lekka. Uderzenie kwasowości i mineralności na finiszu jest w tym wypadku doznaniem pozytywnym, podczas gdy w przypadku gorszych chardonnay kojarzyć się może z lizaniem stalowej blachy. Agrest w smaku sprawdza się w połączeniu z wytrawnymi-warzywnymi naleciałościami! Wino może i mnie lekko zawiodło, ze względu na wybujałe wyobrażenia, ale na pewno można się nim zwyczajnie chwalić w towarzystwie! ;)
I oto odkrycie! Orzeźwiające, krzepkie, zdecydowane sauvignon blanc (choć można się pomylić!), o kwasowości "bez uderzenia", niejako nie opartej wcale na cytrusach.
I oto odkrycie! Orzeźwiające, krzepkie, zdecydowane sauvignon blanc (choć można się pomylić!), o kwasowości "bez uderzenia", niejako nie opartej wcale na cytrusach.
Zaskakujące rozczarowanie. Wino bez wyrazu, mdłe, niemal nie od odróżnienia od primitivo w kategorii do 40 zł. Z win podobnych (choć nie primitivo), lecz o dużo przyjemniejszych doznaniach smakowych, polecić można Allegrini Palazzo della Torre. Niestety, nie w ofercie winezji (to napisane bez przytyku, pozostając fanem niniejszego serwisu - po prostu stwierdzając fakt).
Zaskakujące rozczarowanie. Wino bez wyrazu, mdłe, niemal nie od odróżnienia od primitivo w kategorii do 40 zł. Z win podobnych (choć nie primitivo), lecz o dużo przyjemniejszych doznaniach smakowych, polecić można Allegrini Palazzo della Torre. Niestety, nie w ofercie winezji (to napisane bez przytyku, pozostając fanem niniejszego serwisu - po prostu stwierdzając fakt).
Mocne rozczarowanie. "Przekombinowany" sposób produkcji, bowiem dał efekty smakowe podobne do prostego, raczej kiepskiego i "metalicznego" chardonnay. Wino o tyle uniwersalne, że zdaje się mieć potencjał skiepszczenia dowolnego dania swoim nieprzyjemnym, wykrzywiającym finiszem. Barwa bardzo jasna, wespół z budową budzi skojarzenia wodniste. Oceniłbym je jako "warte swojej ceny" w kategorii do 23,00 zł, bliżej może 16-18,00 zł.
Mocne rozczarowanie. "Przekombinowany" sposób produkcji, bowiem dał efekty smakowe podobne do prostego, raczej kiepskiego i "metalicznego" chardonnay. Wino o tyle uniwersalne, że zdaje się mieć potencjał skiepszczenia dowolnego dania swoim nieprzyjemnym, wykrzywiającym finiszem. Barwa bardzo jasna, wespół z budową budzi skojarzenia wodniste. Oceniłbym je jako "warte swojej ceny" w kategorii do 23,00 zł, bliżej może 16-18,00 zł.
Toż to rewelacja w świetnej cenie! Piękny, złotawo-jasny kolor i delikatne bąbelki. W smaku, jak dla mnie, trawiasto i cytrusowo. Rześki owoc na dalszym planie. Zapach od tego nie odbiega, choć jest raczej mało intensywny. Jest to jednocześnie wielka ciekawostka, ale oparta na klasycznych i uniwersalnych założeniach. Bardzo dobra taktyka na realizację strategii trafienia do jak najszerszej publiczności.
Toż to rewelacja w świetnej cenie! Piękny, złotawo-jasny kolor i delikatne bąbelki. W smaku, jak dla mnie, trawiasto i cytrusowo. Rześki owoc na dalszym planie. Zapach od tego nie odbiega, choć jest raczej mało intensywny. Jest to jednocześnie wielka ciekawostka, ale oparta na klasycznych i uniwersalnych założeniach. Bardzo dobra taktyka na realizację strategii trafienia do jak najszerszej publiczności.
Mam problem z tym winem. Niby i kolor, smak oraz aromat powstały w wyniku skomplikowanej, przemyślanej i organicznej procedury, jednak efekt określiłbym jako wlanie do xeres wody ze starego czajnika w stosunku 1:1. Niby pod względem struktury pozostało ono dobrze zbudowane, nieco oleiste, a jednak w smaku wydaje się zbyt mocno rozrzedzonym kompotem. Jeśli się doszukiwać czegoś konkretnego w smaku, to może nieco migdałów i jakiś nie do końca dobrze zaparzony earl grey. Barwa miodowa, zapach herbaciano-gruszkowy. Coś innego, owszem. Nie bez powodu nisza. Lepsze wrogiem dobrego i te sprawy.
Mam problem z tym winem. Niby i kolor, smak oraz aromat powstały w wyniku skomplikowanej, przemyślanej i organicznej procedury, jednak efekt określiłbym jako wlanie do xeres wody ze starego czajnika w stosunku 1:1. Niby pod względem struktury pozostało ono dobrze zbudowane, nieco oleiste, a jednak w smaku wydaje się zbyt mocno rozrzedzonym kompotem. Jeśli się doszukiwać czegoś konkretnego w smaku, to może nieco migdałów i jakiś nie do końca dobrze zaparzony earl grey. Barwa miodowa, zapach herbaciano-gruszkowy. Coś innego, owszem. Nie bez powodu nisza. Lepsze wrogiem dobrego i te sprawy.
Świetna pozycja! Mocno wytrawna, niemal szczypie w język. Gasi pragnienie w jak gdyby wyrafinowany sposób. Melon i gruszka wyczuwalne, ale nie ignorowałbym chowających się gdzieś w tle aromatów wypieków.
Świetna pozycja! Mocno wytrawna, niemal szczypie w język. Gasi pragnienie w jak gdyby wyrafinowany sposób. Melon i gruszka wyczuwalne, ale nie ignorowałbym chowających się gdzieś w tle aromatów wypieków.
Pozycja pozytywnie standardowa. Jak gdyby klasyczny przedstawiciel swojego gatunku, stawiający na prostotę i na to, że wybierany będzie jako coś, co zawsze w rezerwie znajdować się będzie w lodówce. Zielono-żółte refleksy do zielonojabłkowo-cytrusowego zapachu i smaku. W mojej ocenie dość mocno gazowane, co odbieram subiektywnie pozytywnie, gdyż sprawia że w smaku wino dałoby się pomylić z winem wytrawnym.
Pozycja pozytywnie standardowa. Jak gdyby klasyczny przedstawiciel swojego gatunku, stawiający na prostotę i na to, że wybierany będzie jako coś, co zawsze w rezerwie znajdować się będzie w lodówce. Zielono-żółte refleksy do zielonojabłkowo-cytrusowego zapachu i smaku. W mojej ocenie dość mocno gazowane, co odbieram subiektywnie pozytywnie, gdyż sprawia że w smaku wino dałoby się pomylić z winem wytrawnym.
Rewelacja! W tej cenie wspaniały deser. Skojarzenia zapachowe i smakowe to przede wszystkim dzika, soczysta poziomka. Przepiękny kolor, który stanowi dobrą zapowiedź całego aromatu, klimatu, założeń dla tego Prosecco. Zamknięte w formie wina niesłodzone, dojrzałe truskawki z bitą śmietaną.
Rewelacja! W tej cenie wspaniały deser. Skojarzenia zapachowe i smakowe to przede wszystkim dzika, soczysta poziomka. Przepiękny kolor, który stanowi dobrą zapowiedź całego aromatu, klimatu, założeń dla tego Prosecco. Zamknięte w formie wina niesłodzone, dojrzałe truskawki z bitą śmietaną.
Pozycja poprawna, ale bardzo mało wyrazista. W tej samej kategorii cenowej mamy o wiele lepsze Villa Bellucci Rose Prosecco Extra Dry Millesimato. To ostatnie ma łagodniejszy kolor, lecz silniejszy i przyjemniejszy smak. Piszę o nim dlatego, że moja ocena może być zaniżona tym bezpośrednim (również co do czasu spożywania) porównaniem. Sprowadza się to jednak do tego, że pomimo doskonałych założeń teoretycznych (i ten doskonały, intensywny jak na swoją "kategorię" kolor), to nie spodziewam się kiedykolwiek i komukolwiek polecić tej pozycji. Nie jest złe - po prostu wyraźnie przegrywa z bezpośrednią konkurencją.
Pozycja poprawna, ale bardzo mało wyrazista. W tej samej kategorii cenowej mamy o wiele lepsze Villa Bellucci Rose Prosecco Extra Dry Millesimato. To ostatnie ma łagodniejszy kolor, lecz silniejszy i przyjemniejszy smak. Piszę o nim dlatego, że moja ocena może być zaniżona tym bezpośrednim (również co do czasu spożywania) porównaniem. Sprowadza się to jednak do tego, że pomimo doskonałych założeń teoretycznych (i ten doskonały, intensywny jak na swoją "kategorię" kolor), to nie spodziewam się kiedykolwiek i komukolwiek polecić tej pozycji. Nie jest złe - po prostu wyraźnie przegrywa z bezpośrednią konkurencją.
Wino przyzwoite. Głęboki, szlachetny kolor z fioletowymi i lekko różowymi akcentami. W zapachu i smaku dominują wiśnie z odrobiną suszonych daktyli. Budowa raczej średnia, zaś finisz rozczarowująco krótki.
Wino przyzwoite. Głęboki, szlachetny kolor z fioletowymi i lekko różowymi akcentami. W zapachu i smaku dominują wiśnie z odrobiną suszonych daktyli. Budowa raczej średnia, zaś finisz rozczarowująco krótki.
W mojej ocenie wino jest jak najbardziej słodkie - odnoszę się tutaj do opisu, gdzie wskazano na "nieznacznie słodkie". Poza tym jest przyjemnie owocowe (czereśniowe?), raczej o gęstej strukturze i mocnym uderzeniu. Bardzo bogaty zapach, lekko ziemisty. Kolor pospolity, wpadający we fiolety. Słodkość na długo rozgaszcza się na podniebieniu.
W mojej ocenie wino jest jak najbardziej słodkie - odnoszę się tutaj do opisu, gdzie wskazano na "nieznacznie słodkie". Poza tym jest przyjemnie owocowe (czereśniowe?), raczej o gęstej strukturze i mocnym uderzeniu. Bardzo bogaty zapach, lekko ziemisty. Kolor pospolity, wpadający we fiolety. Słodkość na długo rozgaszcza się na podniebieniu.
Wino po prostu dobre. Ładny, ale nie urzekający, rubinowy kolor z minimalnym refleksem fioletu. Zapach jest najsłabszą składową doznań. Przeważająca truskawka z nutami jeżyn i kakao. Smak również zdominowany przez truskawki i jak gdyby smak... piernika? To akurat bardzo działa. Solidny i długi finisz, choć bardzo wyczuwalnie oparty na relatywnie wysokiej taniczności. Ogólnie: do polecenia. Odrzuca jedynie, ale oczywiście bardzo subiektywnie, pretensjonalna (nawet jak na wino amerykańskie) nazwa ;-).
Wino po prostu dobre. Ładny, ale nie urzekający, rubinowy kolor z minimalnym refleksem fioletu. Zapach jest najsłabszą składową doznań. Przeważająca truskawka z nutami jeżyn i kakao. Smak również zdominowany przez truskawki i jak gdyby smak... piernika? To akurat bardzo działa. Solidny i długi finisz, choć bardzo wyczuwalnie oparty na relatywnie wysokiej taniczności. Ogólnie: do polecenia. Odrzuca jedynie, ale oczywiście bardzo subiektywnie, pretensjonalna (nawet jak na wino amerykańskie) nazwa ;-).
Wino raczej pospolite. Barwa słomkowa, moim zdaniem z minimalnym zielonym refleksem. Zapach cytrusowo-pieprzny. W smaku oprócz dominujących akcentów cytrusowych, odrobina "gleby" czy też przypraw. To wino jest bardzo, bardzo "wodniste" i ma wyjątkowo krótki finisz. Z tego powodu widzę je osobiście jako nadające się do picia solo w upalne dni, celem zgaszenia pragnienia.
Wino raczej pospolite. Barwa słomkowa, moim zdaniem z minimalnym zielonym refleksem. Zapach cytrusowo-pieprzny. W smaku oprócz dominujących akcentów cytrusowych, odrobina "gleby" czy też przypraw. To wino jest bardzo, bardzo "wodniste" i ma wyjątkowo krótki finisz. Z tego powodu widzę je osobiście jako nadające się do picia solo w upalne dni, celem zgaszenia pragnienia.
Najładniejsza etykieta, jaką widziałem. Przedstawia ludzi ewidentnie szczęśliwych zmęczeniem od wspólnej pracy u podstaw w słoneczny, rześki dzień. I wino to reprezentuje te wartości. Tę klasę, godność, namaszczenie i cześć, jaką można przypisać rozwiązaniom prostym, nie nadmiernie skomplikowanym ;). Radość z rzeczy małych. Mamy tu wino, które jest jak zjedzenie jabłka prosto z drzewa, zamiast wyjścia do restauracji z kuchnią molekularną. To wino jest wesołe i szczerze uśmiechnięte. Ma szampańska barwę z "odbiciem" zielonkawej trawy. Pachnie jak gdyby marakują, ale to wyjątek od doznań, które poza tym kojarzą się z hiszpańskim ogrodem. Smak to niemal najprostszy sauvignon blanc. Ani nie idący za trendem ich ucytrusowienia, Ani uzielonojablkowienia. To są winogrona rzucone do koszyka wraz z liśćmi oraz napotkanymi kwiatami. Doświadczenie zaburza jedynie lekko finisz, który jest nazbyt metaliczny, co zadziwiające, bo to raczej cecha chardonnay, a nie sauvignon blanc - przynajmniej jeśli o moje doświadczenia chodzi.
Najładniejsza etykieta, jaką widziałem. Przedstawia ludzi ewidentnie szczęśliwych zmęczeniem od wspólnej pracy u podstaw w słoneczny, rześki dzień. I wino to reprezentuje te wartości. Tę klasę, godność, namaszczenie i cześć, jaką można przypisać rozwiązaniom prostym, nie nadmiernie skomplikowanym ;). Radość z rzeczy małych. Mamy tu wino, które jest jak zjedzenie jabłka prosto z drzewa, zamiast wyjścia do restauracji z kuchnią molekularną. To wino jest wesołe i szczerze uśmiechnięte. Ma szampańska barwę z "odbiciem" zielonkawej trawy. Pachnie jak gdyby marakują, ale to wyjątek od doznań, które poza tym kojarzą się z hiszpańskim ogrodem. Smak to niemal najprostszy sauvignon blanc. Ani nie idący za trendem ich ucytrusowienia, Ani uzielonojablkowienia. To są winogrona rzucone do koszyka wraz z liśćmi oraz napotkanymi kwiatami. Doświadczenie zaburza jedynie lekko finisz, który jest nazbyt metaliczny, co zadziwiające, bo to raczej cecha chardonnay, a nie sauvignon blanc - przynajmniej jeśli o moje doświadczenia chodzi.
Wino ma bardzo długi korek i odrobinę węższy gwint "na wylocie" niż standardowo ;). Trzeba się troszkę pomęczyć z otwarciem butelki, ale okazuje się, że absolutnie warto! Piękny, głęboki, rubinowy kolor. Zapach z dość jednoznacznym - dla mnie - skojarzeniem z leśnymi owocami. Smak: nieco zbyt słodki w pierwszym kontakcie, szybko okazuje się jednak "w punkt"! Wspomniana w opisie śliwka w czekoladzie to ewidentnie trafione skojarzenie! Jeśli miałbym mieć na stałe w piwniczce 5 różnych win półwytrawnych, to byłoby wśród nich stałym bywalcem. Cieszę się, że zostało mi polecone!
Wino ma bardzo długi korek i odrobinę węższy gwint "na wylocie" niż standardowo ;). Trzeba się troszkę pomęczyć z otwarciem butelki, ale okazuje się, że absolutnie warto! Piękny, głęboki, rubinowy kolor. Zapach z dość jednoznacznym - dla mnie - skojarzeniem z leśnymi owocami. Smak: nieco zbyt słodki w pierwszym kontakcie, szybko okazuje się jednak "w punkt"! Wspomniana w opisie śliwka w czekoladzie to ewidentnie trafione skojarzenie! Jeśli miałbym mieć na stałe w piwniczce 5 różnych win półwytrawnych, to byłoby wśród nich stałym bywalcem. Cieszę się, że zostało mi polecone!
Bardzo trafiony opis. Wino urzeka już kolorem. Żółto-złoty z jak gdyby seledynowym "cieniem". Jak płynny miód w jasnym słońcu. W smaku również miodowo-kwiatowy, podobnie jak w zapachu - choć ten akurat jest mało intensywny. Smak i zapach owoców mocno "przykryty". Struktura oleista. Brawurowo bez metalicznego lub alkoholowego "trzepniecia" na finiszu. Wino zostało nawet określone jako "wspaniałe" przez dotychczas zatwardziałego przeciwnika chardonnay. To wino jest świetne.
Bardzo trafiony opis. Wino urzeka już kolorem. Żółto-złoty z jak gdyby seledynowym "cieniem". Jak płynny miód w jasnym słońcu. W smaku również miodowo-kwiatowy, podobnie jak w zapachu - choć ten akurat jest mało intensywny. Smak i zapach owoców mocno "przykryty". Struktura oleista. Brawurowo bez metalicznego lub alkoholowego "trzepniecia" na finiszu. Wino zostało nawet określone jako "wspaniałe" przez dotychczas zatwardziałego przeciwnika chardonnay. To wino jest świetne.
Wino poprawne. I nie ma w tym niczego złego. Przez cytrusowość dość wyraźnie przebija się jakiś rodzaj... pieprzności? Lekko wybijający posmak w poza tym pospolitym (ale nie złym!) winie o przepięknym kolorze.
Wino poprawne. I nie ma w tym niczego złego. Przez cytrusowość dość wyraźnie przebija się jakiś rodzaj... pieprzności? Lekko wybijający posmak w poza tym pospolitym (ale nie złym!) winie o przepięknym kolorze.
Dla mnie rewelacja. Spodziewałem się czegoś co najwyżej poprawnego, jako że jest to wino z dość niską oceną sommeliera i jest w stałym "arsenale" winezji jako wino z opinie. Trafiłem na coś rewelacyjnego, bardzo (jeśli nie idealnie) pod mój gust. Staroświatowy odpowiednim trzech owieczek. Orzeźwiająco kwaśno-słodki i "gładki", bardzo równy smak podczas całego podniebieniowego doznania. Trawa i pokrzywy są wyczuwalne i do pomylenia z ziołami. To wino jest jak późno-popołudniowy piknik w upalny dzień, który doświadczył wcześniej ciepłego, letniego deszczu. Tam mnie zabiera - i jeśli przesadzam z tym opisem, to tylko lekko.
Dla mnie rewelacja. Spodziewałem się czegoś co najwyżej poprawnego, jako że jest to wino z dość niską oceną sommeliera i jest w stałym "arsenale" winezji jako wino z opinie. Trafiłem na coś rewelacyjnego, bardzo (jeśli nie idealnie) pod mój gust. Staroświatowy odpowiednim trzech owieczek. Orzeźwiająco kwaśno-słodki i "gładki", bardzo równy smak podczas całego podniebieniowego doznania. Trawa i pokrzywy są wyczuwalne i do pomylenia z ziołami. To wino jest jak późno-popołudniowy piknik w upalny dzień, który doświadczył wcześniej ciepłego, letniego deszczu. Tam mnie zabiera - i jeśli przesadzam z tym opisem, to tylko lekko.
Wino rewelacyjne (w szczególności w tej cenie). Rześkie, niby gazowane-niby nie (w tym wydaniu to komplement). Z właściwie zerowym "odrzutem". Etykieta jest trafioną graficzną reprezentacją doznań przy spożywaniu tego ukrytego diamencika.
Wino rewelacyjne (w szczególności w tej cenie). Rześkie, niby gazowane-niby nie (w tym wydaniu to komplement). Z właściwie zerowym "odrzutem". Etykieta jest trafioną graficzną reprezentacją doznań przy spożywaniu tego ukrytego diamencika.
W tym wydaniu, niestety, hasła "delikatne" i "uniwersalne" oznaczają po prostu "pospolite". Nie zawsze musi to być coś złego, często jest to coś dobrego - gdy ociera się o "klasyczne". W tym wydaniu jest jednak cecha neutralna, powodująca, że wino to jest łatwe do zapomnienia - i to pomimo tego, że użycie śliwek i pieczonych owoców powinno prowadzić do zgoła innego rezultatu.
W tym wydaniu, niestety, hasła "delikatne" i "uniwersalne" oznaczają po prostu "pospolite". Nie zawsze musi to być coś złego, często jest to coś dobrego - gdy ociera się o "klasyczne". W tym wydaniu jest jednak cecha neutralna, powodująca, że wino to jest łatwe do zapomnienia - i to pomimo tego, że użycie śliwek i pieczonych owoców powinno prowadzić do zgoła innego rezultatu.
Potwierdzam to, co przeczytałem w innych komentarzach. Smak tego wina jak gdyby długo osiada na podniebieniu, dlatego każdy następny sip pozbawiony jest tego "szoku" kwaskowatości cytrusowej. Stąd wraz z piciem wino to (niezależnie od alkoholu) zyskuje w odbiorze, a owocowość przechodzi z kwaśnej na orzeźwiająco słodką. Poza tym: wino lekkie i przyjemne - z klasycznie dobraną paletą smaków i zapachów, odpowiednią do regionu.
Potwierdzam to, co przeczytałem w innych komentarzach. Smak tego wina jak gdyby długo osiada na podniebieniu, dlatego każdy następny sip pozbawiony jest tego "szoku" kwaskowatości cytrusowej. Stąd wraz z piciem wino to (niezależnie od alkoholu) zyskuje w odbiorze, a owocowość przechodzi z kwaśnej na orzeźwiająco słodką. Poza tym: wino lekkie i przyjemne - z klasycznie dobraną paletą smaków i zapachów, odpowiednią do regionu.
Trudno mi cokolwiek dodać do opisu wina, który to opis w tym wypadku nie jest żadnym "pitu pitu", treścią dla treści, lecz trafnie opisuje moje wrażenia związane z tym przepysznym winem. Jedynie zamiast "owoców tropikalnych" pokusiłbym się o stwierdzenie, że (obok jaśminu, ziół, zielonego jabłka i - przede wszystkim - cytrusów) czuć brzoskwinię.
Trudno mi cokolwiek dodać do opisu wina, który to opis w tym wypadku nie jest żadnym "pitu pitu", treścią dla treści, lecz trafnie opisuje moje wrażenia związane z tym przepysznym winem. Jedynie zamiast "owoców tropikalnych" pokusiłbym się o stwierdzenie, że (obok jaśminu, ziół, zielonego jabłka i - przede wszystkim - cytrusów) czuć brzoskwinię.
Brutalnie wytrawne. W najlepszym tego rozumieniu. Smak atakuje arsenałem kwiatów i całym platoonem drobniutkich, ruchliwych bąbelków. To wszystko sprawia, że tego wina można używać jako synonimu orzeźwienia.
Brutalnie wytrawne. W najlepszym tego rozumieniu. Smak atakuje arsenałem kwiatów i całym platoonem drobniutkich, ruchliwych bąbelków. To wszystko sprawia, że tego wina można używać jako synonimu orzeźwienia.
Nie wiem czy nie miałem jakiejś kiepskiej sztuki, patrząc na oceny. Da się wypić, nie jest do wyłania (jak pewne wino z RPA…), ale z przyjemnością to nie ma wiele wspólnego. Mineralność przy finiszu w odpychającym wydaniu. Coraz częściej spotykam to w winach chillijskich. Finisz tego wina rujnuje cale, w innym wypadku zapewne przyjemne, doświadczenie smakowe. Sprawia on, że ten sauvignon blanc można byłoby pomylić z podłym chardonnay. Zawsze uważałem że sauvignon blanc trudno "schrzanić". Tu ta sztuka się udała. Ponownie zaznaczam, przez wysoka oene tego wina, że nie wykluczam, iż trafił mi się wadliwy egzemplarz.
Nie wiem czy nie miałem jakiejś kiepskiej sztuki, patrząc na oceny. Da się wypić, nie jest do wyłania (jak pewne wino z RPA…), ale z przyjemnością to nie ma wiele wspólnego. Mineralność przy finiszu w odpychającym wydaniu. Coraz częściej spotykam to w winach chillijskich. Finisz tego wina rujnuje cale, w innym wypadku zapewne przyjemne, doświadczenie smakowe. Sprawia on, że ten sauvignon blanc można byłoby pomylić z podłym chardonnay. Zawsze uważałem że sauvignon blanc trudno "schrzanić". Tu ta sztuka się udała. Ponownie zaznaczam, przez wysoka oene tego wina, że nie wykluczam, iż trafił mi się wadliwy egzemplarz.
Przyjemne winko uniwersalne. Doskonały balans pomiędzy słodkością a kwaśnością. Bardzo orzeźwiające. Morele i cytrusy świetnie się wyrównują. Za tę cenę warto, warto, warto.
Przyjemne winko uniwersalne. Doskonały balans pomiędzy słodkością a kwaśnością. Bardzo orzeźwiające. Morele i cytrusy świetnie się wyrównują. Za tę cenę warto, warto, warto.
Bardzo dobre. Bardzo słodkie i głębokie. Można je pomylić z miodem pitnym na zimno. Jest jednak do tego stopnia likierowane, że nie wyobrażam sobie wypić dwie lampki po sobie. Chyba że druga porcja byłaby niemal zmrożona.
Bardzo dobre. Bardzo słodkie i głębokie. Można je pomylić z miodem pitnym na zimno. Jest jednak do tego stopnia likierowane, że nie wyobrażam sobie wypić dwie lampki po sobie. Chyba że druga porcja byłaby niemal zmrożona.
Bardzo dobre i pospolite (w dobrym tego słowa znaczeniu) wino. Raczej słodkie wśród win półsłodkich. Opis trafny co do aromatu truskawek. W szczególności w odniesieniu do zapachu.
Bardzo dobre i pospolite (w dobrym tego słowa znaczeniu) wino. Raczej słodkie wśród win półsłodkich. Opis trafny co do aromatu truskawek. W szczególności w odniesieniu do zapachu.
Nie zgodzę się z twierdzeniem, że finisz jest tu delikatny. Jest intensywnie mineralnym, niemal metaliczny, co charakterystyczny dla tego regionu (tego samego doświadczyłem smakując lokalne chardonnay). Ten "metalik" psuje też zapach. Kolor piękny. Faktycznie jakby podstawowy kolor zielony popełnił mezalians ze swoim kundlem: kolorem żółtym. I zielony pozostał wówczas li tylko piękną łuną. Bez finiszu (i mimo związanego z nim zapachu) wino jest na solidną 8kę. Ze swoją z-wyczuciem-cytrusowością i "trawiastością". Finisz rujnuje doświadczenie o co najmniej 2 pkt. Francja i Nowa Zelandia (niekoniecznie w tej kolejności) nadal dominują w kwestiach SB (Sauvignon Blanc).
Nie zgodzę się z twierdzeniem, że finisz jest tu delikatny. Jest intensywnie mineralnym, niemal metaliczny, co charakterystyczny dla tego regionu (tego samego doświadczyłem smakując lokalne chardonnay). Ten "metalik" psuje też zapach. Kolor piękny. Faktycznie jakby podstawowy kolor zielony popełnił mezalians ze swoim kundlem: kolorem żółtym. I zielony pozostał wówczas li tylko piękną łuną. Bez finiszu (i mimo związanego z nim zapachu) wino jest na solidną 8kę. Ze swoją z-wyczuciem-cytrusowością i "trawiastością". Finisz rujnuje doświadczenie o co najmniej 2 pkt. Francja i Nowa Zelandia (niekoniecznie w tej kolejności) nadal dominują w kwestiach SB (Sauvignon Blanc).
Dotychczas najtrudniejsze do oceny wino. Pierwszy kontakt wspaniały. Intrygujący, piękny, baaardzo głęboki kolor. Zapach też konkretny: owoce leśne. I wtedy pierwszy kontakt ze smakiem. Kwasowy finisz nie jest absolutnie orzeźwiający - jest odpychający. Przez moment pomyślałem, że nie da się tego dalej pić. Okazało się, szczęśliwie, że po prostu to wino bardziej niż "zwykle" musi pooddychać. Mam na myśli tutaj dobre, cierpliwe minimum 40 minut. Wówczas kwasowość ustępuje smakom jeżyn oraz wiśni i wino staje się w porządku; w porywach: przyzwoite.
Dotychczas najtrudniejsze do oceny wino. Pierwszy kontakt wspaniały. Intrygujący, piękny, baaardzo głęboki kolor. Zapach też konkretny: owoce leśne. I wtedy pierwszy kontakt ze smakiem. Kwasowy finisz nie jest absolutnie orzeźwiający - jest odpychający. Przez moment pomyślałem, że nie da się tego dalej pić. Okazało się, szczęśliwie, że po prostu to wino bardziej niż "zwykle" musi pooddychać. Mam na myśli tutaj dobre, cierpliwe minimum 40 minut. Wówczas kwasowość ustępuje smakom jeżyn oraz wiśni i wino staje się w porządku; w porywach: przyzwoite.
Absolutnie cudowne. Niewiarygodne wręcz połączenie subtelnej słodkości z orzeźwiającymi cytrusami. Mistrzowska lemoniada wśród win. I wyczuwalny duch bogactwa ziemi, które dały plony będące przyczyną sprawczą tego zamkniętego w butelce cudu. Pyszności. Powiem więcej: na własny ślub bym takie wybrał
Absolutnie cudowne. Niewiarygodne wręcz połączenie subtelnej słodkości z orzeźwiającymi cytrusami. Mistrzowska lemoniada wśród win. I wyczuwalny duch bogactwa ziemi, które dały plony będące przyczyną sprawczą tego zamkniętego w butelce cudu. Pyszności. Powiem więcej: na własny ślub bym takie wybrał
Rewelacja. Jakby połączyć dobrej jakości cydr z przednim trójniakiem. W idealnych proporcjach z wodą tak, żeby gasił pragnienie w upalny dzień. Prawdziwy klejnot w swojej niezobowiązującej kategorii. Bez nuty dekadencji 😉.
Rewelacja. Jakby połączyć dobrej jakości cydr z przednim trójniakiem. W idealnych proporcjach z wodą tak, żeby gasił pragnienie w upalny dzień. Prawdziwy klejnot w swojej niezobowiązującej kategorii. Bez nuty dekadencji 😉.
Wreszcie wino, które bez zbędnych ceregieli zasługuje na opis "owoce leśne" i "pieprzne" zarazem. Piękne połączenie wytrawnosci że słodkością w możliwie przystępnej cenie. Chcę się je pić z soczystym stekiem z gruboziarnistym pieprzem lub słodkim bbq. A sam stek to najlepiej od razu z niedźwiedzia! Jest moc!
Wreszcie wino, które bez zbędnych ceregieli zasługuje na opis "owoce leśne" i "pieprzne" zarazem. Piękne połączenie wytrawnosci że słodkością w możliwie przystępnej cenie. Chcę się je pić z soczystym stekiem z gruboziarnistym pieprzem lub słodkim bbq. A sam stek to najlepiej od razu z niedźwiedzia! Jest moc!
Brawo. To jest ten efekt orzeźwienia i cytrusowej aury, której każdy poszukuje w dobrze schłodzonym Sauvignon Blanc. Me gusta.
Brawo. To jest ten efekt orzeźwienia i cytrusowej aury, której każdy poszukuje w dobrze schłodzonym Sauvignon Blanc. Me gusta.
Tak. Jagody, wiśnie i pieprz. Mi to połączenie pasuje.
Tak. Jagody, wiśnie i pieprz. Mi to połączenie pasuje.
Bardzo lekkie - w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wanilia i miód to trafny opis. Nie spodziewam się, żeby istniało takie podniebienie, które z łatwością by nie przyjęło tego smaku.
Bardzo lekkie - w najlepszym tego słowa znaczeniu. Wanilia i miód to trafny opis. Nie spodziewam się, żeby istniało takie podniebienie, które z łatwością by nie przyjęło tego smaku.
Wyjątkowo delikatne i mocno słodkie. Nie jest to nijak precyzyjny opis, ale intuicyjnie opisać je można trafnie jako "słoneczne".
Wyjątkowo delikatne i mocno słodkie. Nie jest to nijak precyzyjny opis, ale intuicyjnie opisać je można trafnie jako "słoneczne".
Rewelacja. Doskonały balans między cytrusami a ananasem, pozostając winem wytrawnym. Jest też z wielkim wyczuciem "lekko gazowane". Must-have w lodówce w okresie letnim. Piękny kompromis pomiędzy brutem a "czystym" alvarinho!
Rewelacja. Doskonały balans między cytrusami a ananasem, pozostając winem wytrawnym. Jest też z wielkim wyczuciem "lekko gazowane". Must-have w lodówce w okresie letnim. Piękny kompromis pomiędzy brutem a "czystym" alvarinho!
Wino poprawne. Dobre, ale nie bardzo dobre. Na pierwszym planie nuty cytrynowe. Smak dużo bardziej intensywny i głęboki niż to, co serwuje się "na miejscu" w Portugalii. Budzi mocne skojarzenia z typowym sauvignon blanc.
Wino poprawne. Dobre, ale nie bardzo dobre. Na pierwszym planie nuty cytrynowe. Smak dużo bardziej intensywny i głęboki niż to, co serwuje się "na miejscu" w Portugalii. Budzi mocne skojarzenia z typowym sauvignon blanc.
Bardzo ciekawe. Zapach ledwo wyczuwalny. Zdecydowanie cytrusowy. Wrażenia smakowe są jak gdyby zdominowane finiszem, który jest mocno metaliczny. Ale jest to chyba świadomy rollercoaster, gdyż wydaje się, że zabieg ten jest celowy. Mocno cytrusowo-kwasowy bazowy smak jest niemal natychmiast "przecinany" tą że (zgodnie z opisem) stalą. Zjawisko wydaje mi się ciakawe, za co pochwały się należą. Inną zupełnie sprawą, że kłóci się to z moją subiektywną, naturalistyczną preferencją co do win. Dla stawiających na "czyste" owoce lub kwiaty istnieje obawa, że metaliczny posmak ich odrzuci. Innymi słowy: wino to warto poznać, choćby po to żeby wiedzieć, że się tej kategorii win nie chce praktykować. Doświadczyć jeno należy.
Bardzo ciekawe. Zapach ledwo wyczuwalny. Zdecydowanie cytrusowy. Wrażenia smakowe są jak gdyby zdominowane finiszem, który jest mocno metaliczny. Ale jest to chyba świadomy rollercoaster, gdyż wydaje się, że zabieg ten jest celowy. Mocno cytrusowo-kwasowy bazowy smak jest niemal natychmiast "przecinany" tą że (zgodnie z opisem) stalą. Zjawisko wydaje mi się ciakawe, za co pochwały się należą. Inną zupełnie sprawą, że kłóci się to z moją subiektywną, naturalistyczną preferencją co do win. Dla stawiających na "czyste" owoce lub kwiaty istnieje obawa, że metaliczny posmak ich odrzuci. Innymi słowy: wino to warto poznać, choćby po to żeby wiedzieć, że się tej kategorii win nie chce praktykować. Doświadczyć jeno należy.
Wino o bardzo ładnym słomiankowo-seledynowym kolorze. Na tym pochwały raczej można zakończyć. Jest praktycznie nieposiadające zapachu. Sam smak mógłby być bardzo przyjemny, gdyby nie burzący wszystko finisz, który łaskawie można nazwać kwaśnym, a w rzeczywistości (przynamniej mi) budzi skojarzenia spirytusowe. Uderzające w odrzucający sposób. Wino nie jest tragiczne i mocno schłodzone można je nawet wypić, gdy akurat nie ma się niczego lepszego. Ale na etapie wybierania i wydawania pieniędzy - lepiej sięgnąć po coś innego. Mimo wszystko jednak lepiej nadaje się na półce, by pozorować wielkość kolekcji/zapasów, niż w kieliszku lub na podniebieniu. Przykro mi.
Wino o bardzo ładnym słomiankowo-seledynowym kolorze. Na tym pochwały raczej można zakończyć. Jest praktycznie nieposiadające zapachu. Sam smak mógłby być bardzo przyjemny, gdyby nie burzący wszystko finisz, który łaskawie można nazwać kwaśnym, a w rzeczywistości (przynamniej mi) budzi skojarzenia spirytusowe. Uderzające w odrzucający sposób. Wino nie jest tragiczne i mocno schłodzone można je nawet wypić, gdy akurat nie ma się niczego lepszego. Ale na etapie wybierania i wydawania pieniędzy - lepiej sięgnąć po coś innego. Mimo wszystko jednak lepiej nadaje się na półce, by pozorować wielkość kolekcji/zapasów, niż w kieliszku lub na podniebieniu. Przykro mi.
Wino bardzo dobre. Orzeźwiające. Pierwszy kontakt: zapach - dość cierpki. Odbiega trochę od doświadczeń smakowych. Te w pierwszej chwili wydają się krzyczeć, że mamy do czynienia z winem mocno wodnistym. Właściwe wrażenia nadchodzą z lekkim opóźnieniem. Wówczas okazuje się, że za orzeźwiającym charakterem wina nie stoi ów wodnistość, lecz wytrawnosc a'la souvignon blanc, jednakże doskonale przecięta słodkością ananasa. I to konkretnie oraz stanowczo ananasa. Opisywanie tego smaku jako "owoce tropikalne" wydaje się ocierać się o (jak widać - nieobce mi) grafomaństwo. To jest po prostu ananananas. Skórka, trawiasta czapeczka, żółty środek, te sprawy - nie hemoglobina. W tej cenie - świetny wybór. Winiarski odpowiednik porządnego, nie-ze-słoika sosu slodko-kwasnego. Polecam pić do ananasa właśnie lub - jeszcze lepiej - do możliwie kwaśnych winogron.
Wino bardzo dobre. Orzeźwiające. Pierwszy kontakt: zapach - dość cierpki. Odbiega trochę od doświadczeń smakowych. Te w pierwszej chwili wydają się krzyczeć, że mamy do czynienia z winem mocno wodnistym. Właściwe wrażenia nadchodzą z lekkim opóźnieniem. Wówczas okazuje się, że za orzeźwiającym charakterem wina nie stoi ów wodnistość, lecz wytrawnosc a'la souvignon blanc, jednakże doskonale przecięta słodkością ananasa. I to konkretnie oraz stanowczo ananasa. Opisywanie tego smaku jako "owoce tropikalne" wydaje się ocierać się o (jak widać - nieobce mi) grafomaństwo. To jest po prostu ananananas. Skórka, trawiasta czapeczka, żółty środek, te sprawy - nie hemoglobina. W tej cenie - świetny wybór. Winiarski odpowiednik porządnego, nie-ze-słoika sosu slodko-kwasnego. Polecam pić do ananasa właśnie lub - jeszcze lepiej - do możliwie kwaśnych winogron.
W mojej ocenie wino jest zdecydowanie bardziej kwiatowe niż owocowe. Choć też nie wskazałbym raczej konkretnie na róże. Tym niemniej: jest dobre. Jego zapach i konsystencja są odrobinę lepsze niż - i tak co najmniej poprawny - smak, stąd proponuję je długo wąchać, co by "oszukać" zmysły i podnieść średnią wrażeń ;-).
W mojej ocenie wino jest zdecydowanie bardziej kwiatowe niż owocowe. Choć też nie wskazałbym raczej konkretnie na róże. Tym niemniej: jest dobre. Jego zapach i konsystencja są odrobinę lepsze niż - i tak co najmniej poprawny - smak, stąd proponuję je długo wąchać, co by "oszukać" zmysły i podnieść średnią wrażeń ;-).
Zadziwiająco niska średnia. Oceniający chyba sugerowali się ceną. Wino bardzo gładkie, delikatne z bardzo stonowaną, nieprzesadzoną słodkością. Pycha.
Zadziwiająco niska średnia. Oceniający chyba sugerowali się ceną. Wino bardzo gładkie, delikatne z bardzo stonowaną, nieprzesadzoną słodkością. Pycha.
I w rytmie czaczy! To-mi smako-wa-ło! To-mi smako-wa-ło! Nieodpychająca nutka słodyczy. I butelka, która może służyć za broń obuchową. Same dobre połączenia.
I w rytmie czaczy! To-mi smako-wa-ło! To-mi smako-wa-ło! Nieodpychająca nutka słodyczy. I butelka, która może służyć za broń obuchową. Same dobre połączenia.
Can't think of a reason why not. Can't think of a reason why so, either. Forgetable.
Can't think of a reason why not. Can't think of a reason why so, either. Forgetable.
Nie było tak złe, żeby zburzyć mi przyjemne skojarzenia z Toskanią. Ale dobre też nie było. Nieprzyjemnie cierpkie na końcówce. Każe troszkę wątpić w wysublimowany smak Hannibala Lectera...
Nie było tak złe, żeby zburzyć mi przyjemne skojarzenia z Toskanią. Ale dobre też nie było. Nieprzyjemnie cierpkie na końcówce. Każe troszkę wątpić w wysublimowany smak Hannibala Lectera...
Bardzo je lubię. Klasyczne tempranillo w dobrej cenie. Zawsze po nie sięgam, gdy nie mam na coś konkretnego ochoty albo gdy właśnie posoliłem grillowane padrony. Ole!
Bardzo je lubię. Klasyczne tempranillo w dobrej cenie. Zawsze po nie sięgam, gdy nie mam na coś konkretnego ochoty albo gdy właśnie posoliłem grillowane padrony. Ole!
Piękny kolor, świetny smak, super orzeźwienie na idealnie lekko słodko. 9tka od fana raczej mocno kwaśnych białych win. Powinszować!
Piękny kolor, świetny smak, super orzeźwienie na idealnie lekko słodko. 9tka od fana raczej mocno kwaśnych białych win. Powinszować!
Zawiodłem się. Mocno pospolite. Bez najmniejszej finezji i raczej monotonne w całym przekroju smakowania.
Zawiodłem się. Mocno pospolite. Bez najmniejszej finezji i raczej monotonne w całym przekroju smakowania.
Bardzo dobre. Bardzo podobne do Owieczek (może lekko mniej "kwaśny" finisz). Z zupełnie osobistej preferencji wolę jednak, bądź co bądź: tańsze, Sheepy. Co absolutnie nie znaczy, że ta sztuka zawodzi.
Bardzo dobre. Bardzo podobne do Owieczek (może lekko mniej "kwaśny" finisz). Z zupełnie osobistej preferencji wolę jednak, bądź co bądź: tańsze, Sheepy. Co absolutnie nie znaczy, że ta sztuka zawodzi.
Wino poprawne. Klasyczne. Takie "na codzień".
Wino poprawne. Klasyczne. Takie "na codzień".
Typowe andaluzyjskie sherry. I jest to komplement. Bardzo słodkie, bardzo intensywne. Przepyszne, gdy mocno schłodzone. Z uwagi na intensywność i słodkość, najlepsze wrażenie robi w pierwszych dwóch-trzech łyczkach. Więcej "na raz" nie ma sensu pić - ale to chyba wszyscy o sherry wiedzą. Krzepi.
Typowe andaluzyjskie sherry. I jest to komplement. Bardzo słodkie, bardzo intensywne. Przepyszne, gdy mocno schłodzone. Z uwagi na intensywność i słodkość, najlepsze wrażenie robi w pierwszych dwóch-trzech łyczkach. Więcej "na raz" nie ma sensu pić - ale to chyba wszyscy o sherry wiedzą. Krzepi.
Bardzo dobre. Piękna barwa. Kwasowość toczy na podniebieniu walkę ze słodkością, by mimo początkowej przewagi ulec smakom czerwonych owoców z ich liśćmi.
Bardzo dobre. Piękna barwa. Kwasowość toczy na podniebieniu walkę ze słodkością, by mimo początkowej przewagi ulec smakom czerwonych owoców z ich liśćmi.
Klasyczna i kwiatowa. W najlepszym tych słów znaczeniu.
Klasyczna i kwiatowa. W najlepszym tych słów znaczeniu.
Nie powiedziałbym, że smak jest delikatny. I dobrze. Czuć gruszkę i jakby... banana?
Nie powiedziałbym, że smak jest delikatny. I dobrze. Czuć gruszkę i jakby... banana?
Bardzo ciekawe! Ni to whiskey, ni to burbon. Jakby chciało połączyć najlepsze z obu tych światów - i jakby się to nawet w miarę udawało.
Bardzo ciekawe! Ni to whiskey, ni to burbon. Jakby chciało połączyć najlepsze z obu tych światów - i jakby się to nawet w miarę udawało.
Mocno średnie. Przypraw właściwie nie czuć. Słodkości za dużo w swojej kategorii. I wydaje się być bardziej "cukrowa" niż "owocowa". Za tę cenę lepiej sięgnąć po coś innego.
Mocno średnie. Przypraw właściwie nie czuć. Słodkości za dużo w swojej kategorii. I wydaje się być bardziej "cukrowa" niż "owocowa". Za tę cenę lepiej sięgnąć po coś innego.
Wino dobre, ale nie tak dobre, jak etykieta. Dość słodkie w swojej kategorii. Malinę zdecydowanie wyraźnie czuć.
Wino dobre, ale nie tak dobre, jak etykieta. Dość słodkie w swojej kategorii. Malinę zdecydowanie wyraźnie czuć.
Bardzo dobre. Cytrusów tyle, by orzeźwiało ale nie odrzucało. Tej marce jednak lepiej wyszedł d'abeł - ale widać, że łączą szczepy z wyczuciem! Tutaj jest tego niezły przykład.
Bardzo dobre. Cytrusów tyle, by orzeźwiało ale nie odrzucało. Tej marce jednak lepiej wyszedł d'abeł - ale widać, że łączą szczepy z wyczuciem! Tutaj jest tego niezły przykład.
Takie tam: zwykłe. Lekkie, owocowe, ale dalece ustępuje nowozelandzkim.
Takie tam: zwykłe. Lekkie, owocowe, ale dalece ustępuje nowozelandzkim.
Faktycznie lekko cierpkie, więc warto łączyć je z dobrą przystawką. Wyczuwalne przyprawy. Samodzielnie jedynie poprawne, ale wydaje się być dobrym graczem zespołowym z odpowiednimi przekąskami.
Faktycznie lekko cierpkie, więc warto łączyć je z dobrą przystawką. Wyczuwalne przyprawy. Samodzielnie jedynie poprawne, ale wydaje się być dobrym graczem zespołowym z odpowiednimi przekąskami.
REWELACJA! Nie przegazowane, rześkie i przepyszne w smaku. Wytrawne, ale "naleciałe" smakiem owoców. Raz jeszcze: przepyszne!
REWELACJA! Nie przegazowane, rześkie i przepyszne w smaku. Wytrawne, ale "naleciałe" smakiem owoców. Raz jeszcze: przepyszne!
Winko poprawne, nieprzekombinowane. Zioła ledwo wyczuwalne. Proponuję jednak podawać w temperaturze niższej niż znajdujące się w opisie 12 stopniC
Winko poprawne, nieprzekombinowane. Zioła ledwo wyczuwalne. Proponuję jednak podawać w temperaturze niższej niż znajdujące się w opisie 12 stopniC
Dla fanów bruta (jednak) na pewno świetna pozycja. Można z łatwością pomylić z winem wytrawnym. Słodkości tu, mimo wszystko, niewiele - co nie musi być złe. Mi jednak bąbelki za bardzo szły w tym wypadku "w nos".
Dla fanów bruta (jednak) na pewno świetna pozycja. Można z łatwością pomylić z winem wytrawnym. Słodkości tu, mimo wszystko, niewiele - co nie musi być złe. Mi jednak bąbelki za bardzo szły w tym wypadku "w nos".
Wyjątkowo trafny opis. Śliwki w czekoladzie to myśl przewodnia smaku tego wina. W tej cenie: świetny deal.
Wyjątkowo trafny opis. Śliwki w czekoladzie to myśl przewodnia smaku tego wina. W tej cenie: świetny deal.
REWELACJA! Wino z tak dobrym wyczuciem, jak jego okładka. Są nienarzucające się wiśnie, są owoce leśne, jest PRZEPIĘKNY kolor i odpowiednia w smaku delikatność.
REWELACJA! Wino z tak dobrym wyczuciem, jak jego okładka. Są nienarzucające się wiśnie, są owoce leśne, jest PRZEPIĘKNY kolor i odpowiednia w smaku delikatność.
Nawet dobre, mocno wytrawne, tęgi brut - tyle, że nieco przegazowane. Zapewne stężenie bąbelków miało maskować niedoskonałości wina. Ale swoją rolę gazowanego orzeźwiacza z powodzeniem spełnia. Takie do poczęstowania teściowej, której się ani nie nienawidzi, ani się za nią specjalnie nie przepada. W sumie za "teściową" można "wstawić" też np. "sąsiada" (gra słowna zamierzona). Disclosure: nie mam teściowej.
Nawet dobre, mocno wytrawne, tęgi brut - tyle, że nieco przegazowane. Zapewne stężenie bąbelków miało maskować niedoskonałości wina. Ale swoją rolę gazowanego orzeźwiacza z powodzeniem spełnia. Takie do poczęstowania teściowej, której się ani nie nienawidzi, ani się za nią specjalnie nie przepada. W sumie za "teściową" można "wstawić" też np. "sąsiada" (gra słowna zamierzona). Disclosure: nie mam teściowej.
A ja jestem zaskoczony jakością tego wina w zestawieniu z ceną. Myślałem, że sięgałem po "byle co", "zapełniacz" zamówienia do sączenia przy filmie, a zaskoczyłem się przyjemnym stonowaniem i paletą smaków - z wiśnią na czele. Pycha!
A ja jestem zaskoczony jakością tego wina w zestawieniu z ceną. Myślałem, że sięgałem po "byle co", "zapełniacz" zamówienia do sączenia przy filmie, a zaskoczyłem się przyjemnym stonowaniem i paletą smaków - z wiśnią na czele. Pycha!
Ja w swojej "sztuce" czułem przede wszystkim brzoskwinie. Dość słodkie, jak na swoją kategorię. Ogólnie to jakość dokładnie odpowiada swojej cenie.
Ja w swojej "sztuce" czułem przede wszystkim brzoskwinie. Dość słodkie, jak na swoją kategorię. Ogólnie to jakość dokładnie odpowiada swojej cenie.
Rześkie i lekkie! Raczej nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale powinno być dość uniwersalnym winem by "bez wstydu" częstować nim gości na ogrodzie. Dla wielbicieli intensywnego smaku może być zdecydowanie zbyt "wodniste".
Rześkie i lekkie! Raczej nie wyróżnia się niczym szczególnym, ale powinno być dość uniwersalnym winem by "bez wstydu" częstować nim gości na ogrodzie. Dla wielbicieli intensywnego smaku może być zdecydowanie zbyt "wodniste".
Niestety nie. Nieprzyjemny, gorzki finisz. Wino ciężkie i jakby gęste. Może inne osoby mają odmienne doświadczenia, ale wydawało mi się mdłe. Do tego stopnia, że i następnego dnia się po nim czułem wyjątkowo nieprzyjemnie. Zgodzę się z tym, że kawa w tym winie jest mocno wyczuwalna. Problem w tym, że ów kawa jest dość podła.
Niestety nie. Nieprzyjemny, gorzki finisz. Wino ciężkie i jakby gęste. Może inne osoby mają odmienne doświadczenia, ale wydawało mi się mdłe. Do tego stopnia, że i następnego dnia się po nim czułem wyjątkowo nieprzyjemnie. Zgodzę się z tym, że kawa w tym winie jest mocno wyczuwalna. Problem w tym, że ów kawa jest dość podła.
Pycha. Dość słodkie, ale stonowane. Jakby wiśniowe. Sukces w braku skrajności w żadną stronę.
Pycha. Dość słodkie, ale stonowane. Jakby wiśniowe. Sukces w braku skrajności w żadną stronę.
Dość słodkie. Choć wciąż orzeźwiające. Etykietę trzeba pochwalić :).
Dość słodkie. Choć wciąż orzeźwiające. Etykietę trzeba pochwalić :).
Rześkie, cytrusowe a goście mówią, że przy piciu czują jakby stópka Jezuska im przez gardło przechodziła...
Rześkie, cytrusowe a goście mówią, że przy piciu czują jakby stópka Jezuska im przez gardło przechodziła...
Bardzo dobre! Klasyczny Pinot Noir - jedynie z odrobinkę zbyt krótkim finiszem.
Bardzo dobre! Klasyczny Pinot Noir - jedynie z odrobinkę zbyt krótkim finiszem.
To wino jest niby orzeźwiające, ale jest coś nieprzyjemnego w nienaturalnie kwaśnym finiszu i nieco zbyt wodnistym początku.
To wino jest niby orzeźwiające, ale jest coś nieprzyjemnego w nienaturalnie kwaśnym finiszu i nieco zbyt wodnistym początku.
Pyszne. O głębokim, wyrazistym smaku.
Pyszne. O głębokim, wyrazistym smaku.
Bardzo przyjemne.
Bardzo przyjemne.
Zdecydowanie lepiej kupić Nos Racines lub Sheep Dreams. Jest dobre, ale łatwo o lepsze i w niższych kategoriach cenowych. Ta marka wygrywa Pinot Noir. Samo wino bardzo orzeźwiające.
Zdecydowanie lepiej kupić Nos Racines lub Sheep Dreams. Jest dobre, ale łatwo o lepsze i w niższych kategoriach cenowych. Ta marka wygrywa Pinot Noir. Samo wino bardzo orzeźwiające.
Przyzwoite - ale niczym się nie wyróżniające.
Przyzwoite - ale niczym się nie wyróżniające.
Bardzo dobre, bardzo klasyczne - w dobrym tego słowa znaczeniu.
Bardzo dobre, bardzo klasyczne - w dobrym tego słowa znaczeniu.
Bardzo przyjemne. Słodkość lekka, jak na wino czerwone.
Bardzo przyjemne. Słodkość lekka, jak na wino czerwone.
Bardzo dobre. Mocno owocowe, nie tracąc przy tym za wiele z wytrawnego charakteru. Jest dość intensywne i smak długo zostaje na podniebieniu.
Bardzo dobre. Mocno owocowe, nie tracąc przy tym za wiele z wytrawnego charakteru. Jest dość intensywne i smak długo zostaje na podniebieniu.
Świetne, gładko wchodzące wino o jakby wiśniowej palecie. Słodkość nieprzesadna, stonowana. Sama przyjemność!
Świetne, gładko wchodzące wino o jakby wiśniowej palecie. Słodkość nieprzesadna, stonowana. Sama przyjemność!
Trochę za słodkie i jakby cydrowate. Bardzo bardzo bardzo delikatnie gazowane.
Trochę za słodkie i jakby cydrowate. Bardzo bardzo bardzo delikatnie gazowane.
W tej cenie absolutna rewelacja. Dość pikantny i pieprzny finisz. Znakomicie podkreśla pikantne potrawy.
W tej cenie absolutna rewelacja. Dość pikantny i pieprzny finisz. Znakomicie podkreśla pikantne potrawy.
Przednie bąbelki. Nie opijałbym tym ślubu, urodzin czy nowego auta. Ale podwyżkę już tak. Dość słodkie jak na kategorie półwytrawne.
Przednie bąbelki. Nie opijałbym tym ślubu, urodzin czy nowego auta. Ale podwyżkę już tak. Dość słodkie jak na kategorie półwytrawne.
Smaczne, orzeźwiające. Przede wszystkim: uniwersalne.
Smaczne, orzeźwiające. Przede wszystkim: uniwersalne.
Takie sobie. Zwykle, po prostu zwykle i trochę za bardzo cierpkie.
Takie sobie. Zwykle, po prostu zwykle i trochę za bardzo cierpkie.
Pycha! Gdy schłodzone - słodkość świetnie stonowana i wciąż orzeźwiająca. Wino "do niczego" w takim sensie, że bez towarzystwa innych smaków może być świetnym deserem samo w sobie. Szczególnie, że jest dość "zapychające".
Pycha! Gdy schłodzone - słodkość świetnie stonowana i wciąż orzeźwiająca. Wino "do niczego" w takim sensie, że bez towarzystwa innych smaków może być świetnym deserem samo w sobie. Szczególnie, że jest dość "zapychające".
Raczej takie bez wyrazu. Co najwyżej miły dodatek do pikantnej potrawy.
Raczej takie bez wyrazu. Co najwyżej miły dodatek do pikantnej potrawy.
Absolutny Mistrz. Nie jestem żadnym autorytetem, ani nawet celebrytą, ale jest to (wespół z 3 wooly sheep) moje ulubione białe wino, jeśli nie po prostu ulubione wino.
Absolutny Mistrz. Nie jestem żadnym autorytetem, ani nawet celebrytą, ale jest to (wespół z 3 wooly sheep) moje ulubione białe wino, jeśli nie po prostu ulubione wino.
Miłe, orzeźwiające wino. Idealne dla tych, którym nie pasuje kwasowy finisz większości sauvignon blanc, a poszukują (nieprzesadnie) słodkiego orzeźwienia.
Miłe, orzeźwiające wino. Idealne dla tych, którym nie pasuje kwasowy finisz większości sauvignon blanc, a poszukują (nieprzesadnie) słodkiego orzeźwienia.
Tak! Tak! Tak! Pyszne wytrawne wino. I choć jakby niczym specjalnym lub nietypowym nie zaskakuje, jego główną zaletą jest to, że pozbawione jest jakichkolwiek posmaków i wrażeń, które można byłoby wrzucić do koszyka tych negatywnych. W efekcie "wchodzi" niesamowicie gładko na każdym etapie degustacji.
Tak! Tak! Tak! Pyszne wytrawne wino. I choć jakby niczym specjalnym lub nietypowym nie zaskakuje, jego główną zaletą jest to, że pozbawione jest jakichkolwiek posmaków i wrażeń, które można byłoby wrzucić do koszyka tych negatywnych. W efekcie "wchodzi" niesamowicie gładko na każdym etapie degustacji.
Dość mocno owocowe jak na wino wytrawne. Ale jest to świetnie zbalansowane lekką "pieprznością" czy "ziołowatością". Jak dla mnie bardzo dobry i wcale nie taki oczywisty efekt.
Dość mocno owocowe jak na wino wytrawne. Ale jest to świetnie zbalansowane lekką "pieprznością" czy "ziołowatością". Jak dla mnie bardzo dobry i wcale nie taki oczywisty efekt.
Wino typowo amerykańskie: tj. trochę więcej wartości reklamowej niż jakości produktu. Ale jest dobrze.
Wino typowo amerykańskie: tj. trochę więcej wartości reklamowej niż jakości produktu. Ale jest dobrze.
Smaczne i orzeźwiające wino na codzień. W okresie wiosenno-letnin warto poświęcić na nie miejsce w lodówce.
Smaczne i orzeźwiające wino na codzień. W okresie wiosenno-letnin warto poświęcić na nie miejsce w lodówce.
Pyszny klasyk. Nie wyróżniający się niczym szczególnym, ale mój prywatny zwycięzca w kategorii Bordeaux o najlepszym stosunku jakości do ceny.
Pyszny klasyk. Nie wyróżniający się niczym szczególnym, ale mój prywatny zwycięzca w kategorii Bordeaux o najlepszym stosunku jakości do ceny.
Rewelacja! Pyszne, bez nieprzyjemnego "uderzenia" na koniec. Piękny kolor i jeszcze lepszy smak. Wchodzi gładko i zawsze jest go mało.
Rewelacja! Pyszne, bez nieprzyjemnego "uderzenia" na koniec. Piękny kolor i jeszcze lepszy smak. Wchodzi gładko i zawsze jest go mało.
Tę sztukę uważam za nieudaną. Jakiekolwiek walory tego wina niszczone są przez winisz tak bardzo kwaśny, że nie do zaakceptowania.
Tę sztukę uważam za nieudaną. Jakiekolwiek walory tego wina niszczone są przez winisz tak bardzo kwaśny, że nie do zaakceptowania.
Wino poprawne. Dobrze wyważona słodkość. Nawet jeśli smak oparty jest raczej na wiśniach, to budzi skojarzenia z dojrzałymi czereśniami. Wybór dość bezpieczny i uniwersalny, bo powinien "podpasować" niemal każdemu gustowi.
Wino poprawne. Dobrze wyważona słodkość. Nawet jeśli smak oparty jest raczej na wiśniach, to budzi skojarzenia z dojrzałymi czereśniami. Wybór dość bezpieczny i uniwersalny, bo powinien "podpasować" niemal każdemu gustowi.
Brawo. To jest ten efekt orzeźwienia i cytrusowej aury, której każdy poszukuje w dobrze schłodzonym Sauvignon Blanc. Me gusta.
Brawo. To jest ten efekt orzeźwienia i cytrusowej aury, której każdy poszukuje w dobrze schłodzonym Sauvignon Blanc. Me gusta.
Jako wino do pikantnego, wytrawnego obiadu - super wybór i super efekt. Jako poczęstunek do gier planszowych sprawdzi się mniej, choć i wówczas każdy gospodarz powinien być choć troszkę pochwalony za poczęstunek, którym uraczył swoich gości w przerwie między kupowaniem kolejnych hoteli.
Jako wino do pikantnego, wytrawnego obiadu - super wybór i super efekt. Jako poczęstunek do gier planszowych sprawdzi się mniej, choć i wówczas każdy gospodarz powinien być choć troszkę pochwalony za poczęstunek, którym uraczył swoich gości w przerwie między kupowaniem kolejnych hoteli.
Wino poprawne. Klasyczne. Takie "na codzień".
Wino poprawne. Klasyczne. Takie "na codzień".
Wino zwykłe i nijakie. Sprawiało raczej wrażenie "zapychacza" w zestawie na początek i dziwi tak wysoka ocena sommeliera. Z perspektywy konsumenta-laika wino poprawne i do zapomnienia. Chociaż nie: Solidnego akcentu owoców leśnych nie można mu odmówić.
Wino zwykłe i nijakie. Sprawiało raczej wrażenie "zapychacza" w zestawie na początek i dziwi tak wysoka ocena sommeliera. Z perspektywy konsumenta-laika wino poprawne i do zapomnienia. Chociaż nie: Solidnego akcentu owoców leśnych nie można mu odmówić.
Wina użyłem przede wszystkim jako bazy do MamaJuana. "Solo" wypada dobrze, nawet bardzo dobrze. Duża słodkość kontrowana jest solidnym "kopem" na finiszu. Resztą butelki leczyłem się na ból zęba - i było to idealne połączenie przyjemnego z pożytecznym.
Wina użyłem przede wszystkim jako bazy do MamaJuana. "Solo" wypada dobrze, nawet bardzo dobrze. Duża słodkość kontrowana jest solidnym "kopem" na finiszu. Resztą butelki leczyłem się na ból zęba - i było to idealne połączenie przyjemnego z pożytecznym.
Świetne w swojej kategorii cenowej. Kwaskowatość stonowana, lecz wciąż orzeźwiająca. Powinna przypaść do gustu nawet tym, którym zazwyczaj Sauvignon Blanc "nie podchodzi". Myślę, że jest to bardzo uniwersalny i bezpieczny wybór z kategorii win białych.
Świetne w swojej kategorii cenowej. Kwaskowatość stonowana, lecz wciąż orzeźwiająca. Powinna przypaść do gustu nawet tym, którym zazwyczaj Sauvignon Blanc "nie podchodzi". Myślę, że jest to bardzo uniwersalny i bezpieczny wybór z kategorii win białych.
Ciasteczka są jak dobre wino - sprawiają przyjemność. Ta strona musi korzystać z ciasteczek aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Dalsze korzystanie ze strony oznacza, że zgadzasz się na ich użycie.